reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Majowe kreseczki wysikują wszystkie laseczki 🌺🌹🌻

To nie jest wyjebanie tylko rezygnacja. Po 1.5 roku starań już się nie chce opowiadać, że sue staramy, że nie wychodzi. Łatwiej powiedzieć n możemy mieć dzieci i mało kto drąży dalej.
gorzej jak wtedy dostajesz milion rad "ciotki babci wnuczka nie mogła zajść i zrobiła to i to i zaszła" xD
 
reklama
Ale chamsko Ci powiedziała... szkoda, że Ci jeszcze nie powiedziała, że super że poroniłaś.
Więc wy macie czekać na nich. Ja pierdole.
Wiesz, mnie to nawet jakoś nie uraziło i myśle, że nie powiedziała tego w złym tonie, bardziej obwiniam resztę rodziny za tworzenie presji. 😞 Byłam realnie w ciąży może jakieś 2 tygodnie kiedy wszyscy już o tym wiedzieli i widziałam, że te spotkania są dla niej trudne (szczególnie, że ona już raczej chciałaby mieć dziecko, to mąż nie chce).
Tak samo jak czasem niektóre z was piszą, że ciężko im się spotykać z koleżankami z dziećmi - miałam tą świadomość, że teraz ja jestem tą "koleżanką" z którą będzie unikać kontaktu. Ale z drugiej strony nie mogę patrzeć na innych i nie zamierzam 😔
 
Chociaż mam taką historie która mama mi opowiedziała. Bo już pisałam wam, że moja mama mnie urodziła późno, jak miała 41 lat. Mam trzech braci dużo starszych. I kiedyś mi mówiła, że była u wróżki jak już zbliżała się do czterdziestki, koleżanka ją namówiła 😅 I ona jej powiedziała, że urodzi córkę 😆 A mama się pukała w czoło gdzie stara baba będzie rodzic, po rozwodzie i jeszcze córkę, trzech synów dużych i córka. Baba sobie wymyśliła głupoty i kasę zgarnęła.
A później w ciąże zaszła 🫣
 
Chociaż mam taką historie która mama mi opowiedziała. Bo już pisałam wam, że moja mama mnie urodziła późno, jak miała 41 lat. Mam trzech braci dużo starszych. I kiedyś mi mówiła, że była u wróżki jak już zbliżała się do czterdziestki, koleżanka ją namówiła 😅 I ona jej powiedziała, że urodzi córkę 😆 A mama się pukała w czoło gdzie stara baba będzie rodzic, po rozwodzie i jeszcze córkę, trzech synów dużych i córka. Baba sobie wymyśliła głupoty i kasę zgarnęła.
A później w ciąże zaszła 🫣
W sumie to piękna historia :) Na pewno dla mamy i braci jesteś ukochaną małą siostrzyczką ;D pewnie Twój chłop nie miał łatwo "wchodząc" w rodzinę z trzema starszymi braćmi?
 
ale moja mama to samo, bo u nas w rodzinie to jest jakaś klątwa, nikt nie może zajść w ciąże.
I ja powiedziałam, ze bedę miała histeroskopię a moja mama na to "to powedz X niech też sobie zrobi" xD pomijając, ze mamy z X zupełnie rózne problemy to co to w ogóle za tekst xD
 
Wiesz, mnie to nawet jakoś nie uraziło i myśle, że nie powiedziała tego w złym tonie, bardziej obwiniam resztę rodziny za tworzenie presji. 😞 Byłam realnie w ciąży może jakieś 2 tygodnie kiedy wszyscy już o tym wiedzieli i widziałam, że te spotkania są dla niej trudne (szczególnie, że ona już raczej chciałaby mieć dziecko, to mąż nie chce).
Tak samo jak czasem niektóre z was piszą, że ciężko im się spotykać z koleżankami z dziećmi - miałam tą świadomość, że teraz ja jestem tą "koleżanką" z którą będzie unikać kontaktu. Ale z drugiej strony nie mogę patrzeć na innych i nie zamierzam 😔
Ja uważam, że nie można patrzeć cały czas na innych. To, że jej maz nie chce to musza rozwiązać w swoim zakresie. A Tobie nic do tego.
 
Chociaż mam taką historie która mama mi opowiedziała. Bo już pisałam wam, że moja mama mnie urodziła późno, jak miała 41 lat. Mam trzech braci dużo starszych. I kiedyś mi mówiła, że była u wróżki jak już zbliżała się do czterdziestki, koleżanka ją namówiła 😅 I ona jej powiedziała, że urodzi córkę 😆 A mama się pukała w czoło gdzie stara baba będzie rodzic, po rozwodzie i jeszcze córkę, trzech synów dużych i córka. Baba sobie wymyśliła głupoty i kasę zgarnęła.
A później w ciąże zaszła 🫣
Kurczę też słyszałam o takich wróżkach, teściowa opowiadała mi jak za młodu była u jednej, przyjmowała w Wieliczce swoją drogą (jakby któraś chciała namiary 🤣) i mówi, że z perspektywy czasu wszystko się spełniło. Choroby dzieci, śmierć w rodzinie, jej ścieżka zawodowa 👀
 
reklama
Wiesz, mnie to nawet jakoś nie uraziło i myśle, że nie powiedziała tego w złym tonie, bardziej obwiniam resztę rodziny za tworzenie presji. 😞 Byłam realnie w ciąży może jakieś 2 tygodnie kiedy wszyscy już o tym wiedzieli i widziałam, że te spotkania są dla niej trudne (szczególnie, że ona już raczej chciałaby mieć dziecko, to mąż nie chce).
Tak samo jak czasem niektóre z was piszą, że ciężko im się spotykać z koleżankami z dziećmi - miałam tą świadomość, że teraz ja jestem tą "koleżanką" z którą będzie unikać kontaktu. Ale z drugiej strony nie mogę patrzeć na innych i nie zamierzam 😔
Moja szwagierka też zaszła w ciążę niedawno, mimo że w mojej głowie już jakoś tak wrzuciłam ich do worka pary bez dzieci. I mimo, że ja z mężem staram się już długo to ani trochę mnie jej ciąża nie zabolała, cieszę się że im się udało i już nie mogę się doczekać aż się ich bobo urodzi. W życiu bym jej nie powiedziała, że mi z tego powodu smutno i gdybym się tak czuła, to szukałabym w sobie przyczyny i sposobów jak to przepracować 😌
 
Do góry