reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Majowe kreseczki wysikują wszystkie laseczki 🌺🌹🌻

reklama
Ej, a w ogóle czy Wasi faceci pytali Waszych rodziców o zgodę przy zaręczynach?
Mój był u mojej mamy z bukietem kwiatów :D Mama co na to? Bierz ją! :D :D :D
Ja byłam dwa razy zaręczona i mój poprzedni narzeczony prawilnie z kwiatami przyjechał prosić o zgodę, później jego starzy na zapoznanie przyjechali. Obecny nie prosił i dobrze, bo mama by się nie zgodziła 😝
 
Mój oświadczył mi się w Mikołajki. W sypialni. Ja zaspana w piżamie, jeszcze leżałam w łóżku, a on wpadł do sypialni w samych bokserkach, padł na dywan i się oświadczył. 😂 My to jesteśmy aromantyczni jacyś. Ślub to też taki na szybko, z garstką ludzi, bez wesela, tylko obiad dla tej garstki. Godzinę przed nie wiedziałam jakie buty ubrać. 🤣
 
Ej, a w ogóle czy Wasi faceci pytali Waszych rodziców o zgodę przy zaręczynach?
Mój był u mojej mamy z bukietem kwiatów :D Mama co na to? Bierz ją! :D :D :D
nie 😂
Ale akurat w okresie jak mąż mi się oświadczał, to ja byłam w takiej fazie relacji z ojcem, że ciągle gadałam przez telefon z policją/ratownikami medycznymi/psychiatrykiem, bo ojciec każdą rozmowę ze mną kończył, że się powiesi albo zgłosi zaginięcie mamy, więc musiałam wydzwaniać podejrzenie próby samobojczej albo tłumaczyć policji, że mama nie zaginęła, tylko uciekła z domu 😅

Pamiętam do dziś jak dzwoniłam do mamy powiedzieć, że będzie ślubek, a ona miała zajęte i oddzwoniła w panice, że co z ojcem, a ja jej powiedzialam: "w dupie mam ojca, ślub biorę" 😂
 
Ej, a w ogóle czy Wasi faceci pytali Waszych rodziców o zgodę przy zaręczynach?
Mój był u mojej mamy z bukietem kwiatów :D Mama co na to? Bierz ją! :D :D :D
Mój był u rodziców z kwiatami i flazską! :D i prosił o moją rękę to mu powiedzieli, ze zgodzą się tylko jak będzie wolniej jeździł samochodem xD
Jesteśmy małżeństwem a on dalej jeździ jak wariat
 
Mój mi się oświadczył, jak robiłam sobie paznokcie, z brudnymi włosami, w jakichś domowych łachach. Nawet nie zaczekał, aż skończę, żebym mogła jakieś ładne zdjęcie sobie cyknąć :p Nigdy mu tego nie wybaczę!
Mój wywiózł mnie po ciemku na totalny wypizdów i tam mi się oświadczył 🤣 moje pierwsze słowa:
„No chyba sobie jaja robisz?” chociaż byłam pewna że w najbliższym czasie się oświadczy 😂
Moją koleżankę zabrał nad morze, ale była już noc, więc mu powiedziała, że zanim odpowie, to usi pierścionek w świetle obejrzeć 😂
 
Mój w sumie miał zapowiedziane, że ma mi się oświadczyć bez innych ludzi w pobliżu, bo ja nienawidzę być w centrum uwagi - między innymi z tego powodu nie planujemy żadnego wesela 😅 nie dałabym rady pozować do zdjęć, zabawiać gości, tańczyć, onienienie 😂
Też nie lubię być w centrum. Wesele mieliśmy ale nie jakieś duże, było 50 osób. To był pikuś, bo ja na wstępie zaczęłam pić wódkę, później już mi latało czy ktoś patrzy 😅
Największym wyzwaniem było przejście przez kościół do ołtarza, trzęsłam się jak galareta a w głowie tysiące myśli 🤣🫣
 
reklama
Też nie lubię być w centrum. Wesele mieliśmy ale nie jakieś duże, było 50 osób. To był pikuś, bo ja na wstępie zaczęłam pić wódkę, później już mi latało czy ktoś patrzy 😅
Największym wyzwaniem było przejście przez kościół do ołtarza, trzęsłam się jak galareta a w głowie tysiące myśli 🤣🫣
Ja też bardzo nie lubię być w centrum, ale w dniu ślubu miałam to w dupie - byłam w centrum i chełpiłam się tym, ze wszyscy na mnie patrzą.
Wesele na 90 osób w kowida, przekładane z maja na sierpień :p
A właśnie! Dziś jest rocznica mojego niedoszłego ślubu! :D
 
Do góry