Zgadzam się z
Jaipur i
Jolek, dobrze mówicie dziewczyny
Kamcia prawda jest taka, że dom nieprzygotowany na przyjęcie psa najczęściej jest jednym z wielu domów tegoż psa. Tu chodzi nie tylko o wasze dobro ale też o dobro psa, prędzej czy później wyląduje w schronisku, szczególnie nierasowy mix. Wszyscy na tym stracicie.
Poczytaj w wolnym czasie specyfikę rasy, książki o wychowaniu psa, przygotuj się do tego jak możesz. Wizja spacerów, biegania po ogródku i dzieci przytulonych do pieska to efekt końcowy przynajmniej dwuletniej pracy.
Druga strona medalu to koszty. Pies, szczególnie spory wymaga bardzo dobrej gatunkowo karmy (drogiej), weterynarz to kolejny, nieraz bardzo duży wydatek, do tego transporter i wiele innych nieprzewidzianych wydatków, szczepienia, odrobaczanie, posłania, odpowiednio pakowny samochód.
Druga strona medalu to kupy w mieszkaniu, nasikane (nawet dorosły pies, ale chory narobi paskudnie), narzygane, to niekontrolowany hałas (szczekanie), to problem z wyjazdem na wakacje, czy choćby na weekend, to zniszczenia, pogryzione buty, ściany, zabawki, ucieczki za sukami, znaczenie terenu, doszczętnie zniszczony i skopany ogródek, a jak suka to cieczki i adoratorzy.
Pies żyje kilkanaście lat. To bardzo długo wbrew pozorom.
Trzeba się na to wszystko świadomie zdecydować. Poza tym wybór razy nie powinien być podyktowany impulsem, należy wybrać coś, co będzie spełniać wymagania całej rodziny i jej możliwości.
Najprostsza rzecz pod słońcem, jak nauczyć psa przybiegania na zawołanie? Wiesz? Przy dwójce dzieci, w miejscach publicznych to absolutny wymóg