Dziewczyny, dzieki za współczucie....chyba własnie tego potrzebowałam - takiego "cieżarowego" zrozumienia :-)
zazdroszczę tym, które potrafia walczyc o swoje prawa (poziomki - brawo! :-)) ja za każdym razem sobie obiecuje, że bedę twarda, ale konczy sie na tym, że zaczynam beksowac...hehehhe
Ostatnio wyczytałam w której z gazet dla cięzarnych, że w czasie ciazy często spotykamy sie z przejawami niezrozumienia i przykrego traktowania, a tylko nieliczne sa przypadki troski o cięzarne - i chyba to prawda!! niestety...:-(
jolek nie łam się!!! porządnie wygrzej sie w wyrku!
kamcia...a ten moher...to powinien ustapic miejsca tej matce....eh.....szkoda słów!
ja kiedys upomniałam sie wkolejce w h&m o matke z dwójka dzieci, bo bidulka staneła nie tam gdzie trzeba (a ja za nią) i jakies babsztyle, które miały po jednej bluzeczce wygryzły nas z tej kolejki, bo stanęły prawidłowo, więc ja sie odezwałam, że może bysmy przepusciły tę pania bo czeka długo z dwójka małych dzieci i jedno juz zaczynało popłakiwać - spojrzały się krzywo, ale przepusciły.....
o prawa innych to nie boje sie walczyc....ale o swoje to już tak....;-)
styna...brawo!! - zuch dziewczyna!! a może Ty bys sie juz wybrała na jakies zwolnienie? masz cięzka pracę, pewnie bardzo dlugo na nogach - nalezy cię się juz odpoczynek! musisz zebrac siły przed majem ;-)
kamcia....trzymaj się! i wpadaj czasem, bo my mamy skłonnosci do bałaganienia na forum - i dlatego Ty -nasz stróżu porządku -nie możesz nas na długo opuszczać...hihihi;-)
jaipur....mi tez nie leci.....a wogóle to nie chce teraz tej siary ;-)
hope....ja teraz w ciazy w ogóle nie moge czytac takich historii....tak strasznie chce mi sie wtedy ryczeć....do tej pory to było dla mnie abstrakcją,ale teraz kiedy juz prawie jestem matką to strasznie bola takie historie, bo już moge sobie wyobrazić co przezywaja rodzicie tych dzieci.... :-( Maz mi ostatnio opowiadał, że jego kolega z pracy ma chora na serce córeczkę - dziewczynka miała juz kilka operacji - jak tylko zaczyna ten temat to chce żeby jak najszybciej skończył, bo od razu zaczynam sobie wyobrażać najgorsze.....
Boże, proszę chroń nasze wszystkie brzuszkowe maleństwa!
----------------------------------------------------------------------------------
dziewczyny, nie bardzo wiem co zrobić.....mielismy dzis jechac do tesciów, ale u nich w miescie umarł jakis chłopak na te świńską grypę, a w okolicy tez wykryli kilka przypadków zachorowań na te chorobę i teraz nie wiem czy powinnismy tam jechac czy nie?....czy trzeba panikowac czy olać to? zamierzam siedziec cały weekend w domu teściów, ale ma byc impreza rodzinna, więc pewnie goscie przyniosą dużo zarazków...hmmmm? co robic?