reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Maj 2011

reklama
Ech... miałam z wami posiedzieć i pogadać jak co wieczór, otworzyłam link o małej Laurze sprzed kilku stron i siedziałam nad nim do teraz. Spłakałam się okrutnie, niewyobrażalne jak wiele nieszczęścia może spaść na jedną rodzinę na maleńkie dziecko, jak wiele niezwykle rzadkich chorób może skumulować się w tak małym ciałku.

Myślę, że każdy kto zagubił sens i istotę bytu powinien poczytać taki blog. Pochłonęłam go od deski do deski, całe 6 miesięcy walki o każdy dzień.

Przypomniałam sobie, że niczym są nasze dolegliwości, niczym nasze problemy finansowe, niesympatyczni ludzie których spotykamy na naszej drodze, chwilowy brak pracy, złośliwa rodzina... Najważniejsze to mieć siebie nawzajem i mieć zdrowie. Cała reszta to puch, banał, nie ma znaczenia.

Patrzę na podskakujący brzuch, wiem, że mała kopie, rozrabia, całkiem już niedługo przyjdzie na świat i jedyne czego pozostaje życzyć sobie i innym z całego serca to żeby wszystko się szczęśliwie zakończyło a tym samym rozpoczął nowy etap w życiu tych małych istot i ich rodzin.

Szanujmy to co mamy, wielu nie ma nawet tak niewiele jak my...
 
Hope masz rację,niestety nie doceniamy tego co mamy bo myślimy że tak ma być i tyle. Nie ma nic ważniejszego niż zdrowie i wsparcie najbliższych...Reszte zawsze da się nadrobić:tak:
 
Widze ze dzis odsypiacie:)
hope - niestety zycie bywa okrutne, japowiem Wam ze czesto zastanawiam sie(choc rzadko do tego sie przyznaje) co by bylo gdyby dzidzia urodzila sie chora, czy mialabym sile z tym walczyc.
Jednak to co slyszymy na kazdym kroku "najwazniejsze zeby zdrowe bylo" ma sens...
Zycze Wam i sobie zeby wszystkie malce rodzily sie zdrowe, bo to zdrowie to najwiekszy skarb.

Cos dzis nie widze rannych ptaszkow, ja juz po sniadanku zaraz zwlekam sie z lozka, bo musze cos na obiadek wymyslic i wziac sietroszke za sprzatanie:oo2:
 
ja na poczatku drzalam kazdego dnia o moja dzidzie, ale po tych kilku usg gdzie nie bylo komplikacji troszke sie uspokoilam i teraz staram sie o tym nie myslec od razu odsuwam do siebie te kosmzarne mysli, bo boje sie, ze jeszcze je wywolam, jak widze jakies chore dzieci to odwracam glowe, przelaczam tv, nie dla tego ze mie to odraza czy ze nie chce sie "zarazic i zapatrzec" jak to mowia babcie ale wlasnie dlatego, ze zaraz zaczynam myslec co by bylo gdyby moje dziecko takie sie urodzilo... Tak, ze staram sie odrzucac takie zle mysli i myslec pozytywnie ;-)

ja dzisiaj mam troche glosno w domku, a to za sprawa remontu, ktory robia sobie sasiedzi, wymieniaja drzwi wejsciowe i tak lomocza od rana, a myslalam, ze jutro w sobote nareszcie sie wyspie, dzisiaj jeszcze tylko 2 klientki i sru weekendowe szalenstwo

styna ciesze sie, ze pozbylas sie tej wstretnej baby ;-)
 
Witam się zimowo... jakaś taka niedospana jestem:(

Ja mam podobnie jak mandrzejczuk staram się nie czytać, nie oglądać, nie słuchać o chorobach... nie chcę sobie wkręcać i dodatkowo się stresować. Co ma być to będzie,ale modlę się o zdrowie dla tej mojej kruszynki :)
 

witam... hehe
dzięki dziewczyny za miłe słowa..

ja sobie wszystko na spokojnie nadrobię w domu w pl:tak:

a narazie wam mówię że już zmykam... i jak co pojawię się być może w sobote ale nie wiem czy nie pojadę odwiedzić mojej babuszki .. bo w inny dzień nie bedę miała czasu chyba..
więc nie wiem jak to będzie....

e tam czekajcie na mój post :-p:-D

no i nie piszcie za cużo bo się obrażę i pisać nie będę;-):rofl2::rofl2::rofl2::rofl2:


miłego weekendu buziaczki
 
Dziewczyny, dzieki za współczucie....chyba własnie tego potrzebowałam - takiego "cieżarowego" zrozumienia :-)
zazdroszczę tym, które potrafia walczyc o swoje prawa (poziomki - brawo! :-)) ja za każdym razem sobie obiecuje, że bedę twarda, ale konczy sie na tym, że zaczynam beksowac...hehehhe
Ostatnio wyczytałam w której z gazet dla cięzarnych, że w czasie ciazy często spotykamy sie z przejawami niezrozumienia i przykrego traktowania, a tylko nieliczne sa przypadki troski o cięzarne - i chyba to prawda!! niestety...:-(

jolek nie łam się!!! porządnie wygrzej sie w wyrku!

kamcia...a ten moher...to powinien ustapic miejsca tej matce....eh.....szkoda słów!
ja kiedys upomniałam sie wkolejce w h&m o matke z dwójka dzieci, bo bidulka staneła nie tam gdzie trzeba (a ja za nią) i jakies babsztyle, które miały po jednej bluzeczce wygryzły nas z tej kolejki, bo stanęły prawidłowo, więc ja sie odezwałam, że może bysmy przepusciły tę pania bo czeka długo z dwójka małych dzieci i jedno juz zaczynało popłakiwać - spojrzały się krzywo, ale przepusciły.....

o prawa innych to nie boje sie walczyc....ale o swoje to już tak....;-)

styna...brawo!! - zuch dziewczyna!! a może Ty bys sie juz wybrała na jakies zwolnienie? masz cięzka pracę, pewnie bardzo dlugo na nogach - nalezy cię się juz odpoczynek! musisz zebrac siły przed majem ;-)

kamcia....trzymaj się! i wpadaj czasem, bo my mamy skłonnosci do bałaganienia na forum - i dlatego Ty -nasz stróżu porządku -nie możesz nas na długo opuszczać...hihihi;-)

jaipur....mi tez nie leci.....a wogóle to nie chce teraz tej siary ;-)

hope....ja teraz w ciazy w ogóle nie moge czytac takich historii....tak strasznie chce mi sie wtedy ryczeć....do tej pory to było dla mnie abstrakcją,ale teraz kiedy juz prawie jestem matką to strasznie bola takie historie, bo już moge sobie wyobrazić co przezywaja rodzicie tych dzieci.... :-( Maz mi ostatnio opowiadał, że jego kolega z pracy ma chora na serce córeczkę - dziewczynka miała juz kilka operacji - jak tylko zaczyna ten temat to chce żeby jak najszybciej skończył, bo od razu zaczynam sobie wyobrażać najgorsze.....
Boże, proszę chroń nasze wszystkie brzuszkowe maleństwa!

----------------------------------------------------------------------------------

dziewczyny, nie bardzo wiem co zrobić.....mielismy dzis jechac do tesciów, ale u nich w miescie umarł jakis chłopak na te świńską grypę, a w okolicy tez wykryli kilka przypadków zachorowań na te chorobę i teraz nie wiem czy powinnismy tam jechac czy nie?....czy trzeba panikowac czy olać to? zamierzam siedziec cały weekend w domu teściów, ale ma byc impreza rodzinna, więc pewnie goscie przyniosą dużo zarazków...hmmmm? co robic?
 
Ostatnia edycja:
reklama
Do góry