reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Maj 2011

reklama
Dziewczyny a teraz tak z innej beczki ..
Powiedzcie mi.. czy to normalne ze boli mnie w podbrzuszu. Dzisiaj i wczoraj czuje dzidzie tak niziutko i co jakis czas tak mi sie napina macica, jakby sie rozpychala albo jakby skurcze, nie sa az tak bardzo bolesne ale mnie niepokoja. Nie wiem czy tak moze byc, czy to jakas zla oznaka. Boje sie ze moze szyjka sie skrocila, ze malej sie spieszy do wyjscia. U lekarza bylam ostatnio niecale 2 tygodnie temu i pani dr mnie nie badała na fotelu, tylko przez usg ocenila ze z szyjka ok, jednak boje sie ze cos sie dzieje :(:(
 
dariaa jeśli są to mocne, regularne skurcze to zgłoś się do lekarza, tak na wszelki wypadek, ale jeśli sa delikatne, to nie masz sie o co martwić. Ja tez je miewam, macica napina sie, jest przy tym takie dziwne uczucie ciągnięcia jakby, ale lekarka powiedziała mi, że to normalne. Macica i mięśnie rozciągają sie, a poza tym za czynaja pojawiać sie u nas skurcze braxtona-hicksa(tak sie chyba pisze). także głowa do góry kochana :)
 
DARIA w każdej chwili maszprawo zgłosić się do gina lub na izbę.Jeżeli czujesz niepokój lepiej może się skonsultuj.Ważne jest czy skurcze są regularne.Jeżeli łykniesz nospe i przejdzie to nic złego się nie dzieje.To taki prosty teścik.A powiedz kiedy Ci się napina brzuszek??W jakich sytuacjach??

Paula





 
Żelka dzięki za stronę i opinię. Poczytam sobie jeszcze dokładniej na temat tej poduchy i chyba zaryzykuję ;-)

widziałam na zakupowym ,że już kupiłas:D zdaj relacje jak się sprawuje, bo ten mój mini-kojec jest dziwny.Ma mega duzą objętość.Bałam się tego większego więc kupilam mini, a on wcale nie mini:D
 
młodamamusia chciałam się upewnić?/.. napisz mi proszę czy przeczytałaś mohjego wczorajszego posta??;-) napisałam w nocy....


lepi życzę zdrówka całej rodzince....

co jeszcze .. wuleciałao mi z głowy... yhhh
no za dużo popisałyście..
mi wkur** minęło...:tak: znaczy no nie do końca.. ale jako tako...
yyy dobra musze chwilowo spadać...

aaa odebrałam laptoopa i dysk.. oczywiście nie naprawione:sorry2:
mose zanieść gdzieś indziej do tego koleś mi nawet kabli nie dał :crazy:
jak mu powiedziałam to dopiero szukał po zakładzie.. ładowarkę dał mi chyba nową jakąś.. bo nie moją...:baffled:
no i kabel do dysku też widziałam ze wziął jaki znalazł... ale się wkurzyłam na to.. jak tak można:angry:ale wzięłąm to i poszłam ,... więcej tam nie pójdę



aaha dziewuszki możecie życzenia na odpowiednim wątku PAULI napisać???
wielkie dzięki , będę miała mniej przenoszenia
 
Ostatnia edycja:
Uff nadrobiłam
Lepi kochana trzymaj się wszystko się ułoży:tak:

Co do spania to ja mogę tylko na prawym boku i to na wpół siedząco,bo w każdej innej pozycji sie duszę...żebra mnie bolą biodra i krocze to tragedia nie mogę sie ruszać bo to potworny ból. Zadyszki dostaję z byle powodu...
 
aha co do spania to ja śpię jak melia...:tak:

kładę się na półpłasko, jedną nog zginam , podkładam rękę pod głowę i moge spac:-)
i tak całą noc nawet;-)
a jak się obracam na 2 bok to w tej samej pozycji , jedna noga prosta , a druga ugieta;-)
 
reklama
lepidoptera teściowa da rade moja 80 letnia przyjaciółko- babcia miała niedawno tą operacje i na drugi dzień już śmigała po korytarzu w szpitalu, a teraz jest po prostu innym człowiekiem bez tego bólu nawet sama po zakupy biega, a teścia to omijaj szerokim łukiem i może lepiej jakbyście poprosili kogoś innego aby go doglądał, bo co jak co ale grypa ci teraz nie potrzebna.

Dzięki. Sęk w tym, że teściowa ma serce w kiepskim stanie, ale miejmy nadzieję, że bedzie dobrze.
Jeśli chodzi o teścia, to M będzie do niego jeździł (mam nadzieję, że mi nie przywlecze choróbska do domu), bo nie mamy nikogo innego, kto mógłby się nim zająć.
A mój brat jest po operacji. Miała trwać 1/2 godz. a trwała 4. W poprzednim szpitalu spaprali robotę. Laserem uszkodzili moczowód - był podziurawiony, a złogi powbijały sie w tkanki i całkowicie zatkały moczowód. Z czasem zrobił się naciek i martwica... kawałek moczowodu usunięto i lekarz jest dobrej myśli, że nerka podejmie pracę. I pomysleć, że cały czas "był pod opieką" lekarską...konowały!!!
Gdyby nie antybiotyki z najwyższej półki i pomoc finansowa drugiego brata (musiał znaleźć innych specjalistów i dać w łapę) nie wiem, jakby się to skończyło...
 
Do góry