Witajcie Majówki :-)
Ja dziś rano po weekendzie, to nie mogłam się podnieść, zero energii. Przynajmniej w pracy w miarę spokojnie, udało mi się Was nadrobić.
Impreza nie wypaliła - organizator odwołał. Pojechaliśmy za to do centrum handlowego. Kupilismy ostatnie prezenty, w tym ja w końcu kupiłam coś dla męża - maszynkę do strzyżenia. Nie wiem czy sobie poradzę przy ścinaniu, najwyżej na początku będzie chodził w ciekawych fryzurach ;-)
Odnośnie spania, to u mnie różnie z tym bywa. Wczoraj od 20 mi się spać chciało, a jak się położyłam o 23 to mi przeszło. Niestety nadal wstaję w nocy do kibelka i czasami nie mogę zasnąć.
Alex trzymaj się do środy już niedaleko. Wspaniale, że Twój będzie przy Was :-)