reklama
basiekkk
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 17 Sierpień 2010
- Postów
- 2 603
Hej laseczki :-)
Ale pięknotka pogoda u nas! Od razu humorek lepszy. Marti wczoraj już typowo letnio biegała, u nas 30 stopni było, krótkie spodenki i bluzeczka na ramiączkach. Do domu nie chce w ogóle przychodzić, ciągle na zewnątrz. Wieczorem musimy się nieźle nakombinować, żeby ją ściągnąć.
Futrzaczku oby to nie była angina. Trzymam kciuki, żeby ta gorączka nic nie zwiastowała. Szymcio już w formie?
Joluś widzę świetnie sobie radzisz bez M. Widzisz dzielna kobietka jesteś. A jeden reddsik od czasu do czasu nie zaszkodzi :-).
Stynka dobrze, że już w domku. Wszędzie dobrze, ale w domu najlepiej.
Ciekawe jak tam Majeczce lot minął. Maja skrobnij słówko:-).
Ja też się wczoraj pokłóciłam z moją mamą, aż się popłakałam. Co do nich pojedziemy to ta dla Marti ma jakiegoś słodycza, a jej w to graj. Wczoraj np zjadła loda i jakąś syfiastą gumę rozpuszczalna i mama jeszcze lubisia wyciągała, ale już nie pozwoliłam. Nie mam już siły upominać i kłócić się na każdym kroku. Ale jak tak dalej pójdzie to będę zmuszona ograniczyć odwiedziny. A już najgorzej się boję co będzie jak będę musiała poprosić małą o np jednodniową opiekę nad małą. Bo teściowa nie będzie mogła czy coś.
Ale pięknotka pogoda u nas! Od razu humorek lepszy. Marti wczoraj już typowo letnio biegała, u nas 30 stopni było, krótkie spodenki i bluzeczka na ramiączkach. Do domu nie chce w ogóle przychodzić, ciągle na zewnątrz. Wieczorem musimy się nieźle nakombinować, żeby ją ściągnąć.
Futrzaczku oby to nie była angina. Trzymam kciuki, żeby ta gorączka nic nie zwiastowała. Szymcio już w formie?
Joluś widzę świetnie sobie radzisz bez M. Widzisz dzielna kobietka jesteś. A jeden reddsik od czasu do czasu nie zaszkodzi :-).
Stynka dobrze, że już w domku. Wszędzie dobrze, ale w domu najlepiej.
Ciekawe jak tam Majeczce lot minął. Maja skrobnij słówko:-).
Ja też się wczoraj pokłóciłam z moją mamą, aż się popłakałam. Co do nich pojedziemy to ta dla Marti ma jakiegoś słodycza, a jej w to graj. Wczoraj np zjadła loda i jakąś syfiastą gumę rozpuszczalna i mama jeszcze lubisia wyciągała, ale już nie pozwoliłam. Nie mam już siły upominać i kłócić się na każdym kroku. Ale jak tak dalej pójdzie to będę zmuszona ograniczyć odwiedziny. A już najgorzej się boję co będzie jak będę musiała poprosić małą o np jednodniową opiekę nad małą. Bo teściowa nie będzie mogła czy coś.
lepidoptera
Fanka BB :)
Witajcie bb-babki,
Basiek - ja trochę odpuściłam, bo widziałam, że głową muru nie przebiję.... doszło do tego, że Zosia wchodząc do teściów idzie do dziaka i woła ciacho, bo zawsze dostaje. Przeforsowałam tylko, że sa to biszkopty. Teściowa trochę zrozumiała, ale teść jest niereformowalny - nie raz atmosfera się podgrzewała, gdy nagle Zośce do buzi wkładał czekoladę (sam z siebie - dobry dziadek, nie dlatego, że mała wołała). Fakt, że sama tez jej daję słodycze - jak jemy ciasto, czy jakieś ciacho, ale pilnuję, żeby zjadła trochę, a nie ile tylko da radę... w domu jak schowam i powiem, że wystarczy i czy chce jabłko, nie mam problemu, bo z reguły zadowoli się tym jabłkiem, ale w gościach, gdy stoi na stole, nie jest łatwo. Moja mama kupuje małej paluszki Juniorki, za którymi Zochna szaleje. Choć tego też nie powinna jeść w hurtowych ilościach...
najgorzej, że od dawna nie chce pić wody, a tak się starałam ją tego nauczyć jak była mała... może teraz, gdy jest ciepło, polubi...
a co do jedzenia ogółem, to mała uwielbia chleb i ziemniaki i najchętniej jadłaby chleb bez obkładu i w obiedzie ziemniaki i mięso - a warzywka nie... no i kiełbasa albo jajecznica zawsze jest chętnie przyjęta. I jak tu urozmaicić menu... moge tylko przemycać warzywka zmiksowane w zupie
futrzaczku - i jak Szymuś??
ja do końca tygodnia zastępuję koleżankę i biegam między dwoma stanowiskami. Chwilami szał, ale teraz mam chwilkę dla Was
jolek - małe kulinarne grzeszki od czasu do czasu nie zaszkodzą, a nie dadzą Ci tak odczuć, że musisz tylu rzeczy sobie odmawiać przez chorobę.
Basiek - ja trochę odpuściłam, bo widziałam, że głową muru nie przebiję.... doszło do tego, że Zosia wchodząc do teściów idzie do dziaka i woła ciacho, bo zawsze dostaje. Przeforsowałam tylko, że sa to biszkopty. Teściowa trochę zrozumiała, ale teść jest niereformowalny - nie raz atmosfera się podgrzewała, gdy nagle Zośce do buzi wkładał czekoladę (sam z siebie - dobry dziadek, nie dlatego, że mała wołała). Fakt, że sama tez jej daję słodycze - jak jemy ciasto, czy jakieś ciacho, ale pilnuję, żeby zjadła trochę, a nie ile tylko da radę... w domu jak schowam i powiem, że wystarczy i czy chce jabłko, nie mam problemu, bo z reguły zadowoli się tym jabłkiem, ale w gościach, gdy stoi na stole, nie jest łatwo. Moja mama kupuje małej paluszki Juniorki, za którymi Zochna szaleje. Choć tego też nie powinna jeść w hurtowych ilościach...
najgorzej, że od dawna nie chce pić wody, a tak się starałam ją tego nauczyć jak była mała... może teraz, gdy jest ciepło, polubi...
a co do jedzenia ogółem, to mała uwielbia chleb i ziemniaki i najchętniej jadłaby chleb bez obkładu i w obiedzie ziemniaki i mięso - a warzywka nie... no i kiełbasa albo jajecznica zawsze jest chętnie przyjęta. I jak tu urozmaicić menu... moge tylko przemycać warzywka zmiksowane w zupie
futrzaczku - i jak Szymuś??
ja do końca tygodnia zastępuję koleżankę i biegam między dwoma stanowiskami. Chwilami szał, ale teraz mam chwilkę dla Was
jolek - małe kulinarne grzeszki od czasu do czasu nie zaszkodzą, a nie dadzą Ci tak odczuć, że musisz tylu rzeczy sobie odmawiać przez chorobę.
Czesc lasencje:-) Dziec u opiekunki hurrrrra jak ja sie za tym stesknilam :-) wcale mi nie jest wstyd ze tak mowie i nie mam zadnych wyrzutow sumienia:-)
Basiek rozumie cie ja tez juz wysiadalam co chwile mi mala dokarmiali. Raz mamie powiedzialam koniec bo Nadia nie zjadla obiadu wiec jej powiedzialam ze jak nie to nie teraz czeka do podwieczorku ma nastepny posilek. Pol godziny pozniej dziadek zabiera Nadie na spacer siedze w pokoju i slysze jakies smery w kuchni ide a moja mama walowke na spacer pakuje dwa kabanoski wafelki paluszki markizy pytam co robi a ta ze Nadii na spacer da bo obiadu nie zjadla. Ja az wybuchlam kazalam to odlozyc i powiedzialam ze nie maja prawa kwestionowac moich slow i decyzji dotyczacych mojego dziecka. Wykrzyczalam jej ze to ze ona dopuscila do tego aby miec niejadki w domu to byla jej sprawa ja mam inna metode i dziala i takim zachowaniem psuje to co my wypracowalismy. Obrazila sie troche ale guzik mnie to obchodzilo. Oni mieli swoj czas i swoje metody teraz jest nasz czas i nasze metody.
Lepi Nadia tez tylko na dworze by siedziala ledwo rano oczy otworzy to wola "na dwor"
Basiek rozumie cie ja tez juz wysiadalam co chwile mi mala dokarmiali. Raz mamie powiedzialam koniec bo Nadia nie zjadla obiadu wiec jej powiedzialam ze jak nie to nie teraz czeka do podwieczorku ma nastepny posilek. Pol godziny pozniej dziadek zabiera Nadie na spacer siedze w pokoju i slysze jakies smery w kuchni ide a moja mama walowke na spacer pakuje dwa kabanoski wafelki paluszki markizy pytam co robi a ta ze Nadii na spacer da bo obiadu nie zjadla. Ja az wybuchlam kazalam to odlozyc i powiedzialam ze nie maja prawa kwestionowac moich slow i decyzji dotyczacych mojego dziecka. Wykrzyczalam jej ze to ze ona dopuscila do tego aby miec niejadki w domu to byla jej sprawa ja mam inna metode i dziala i takim zachowaniem psuje to co my wypracowalismy. Obrazila sie troche ale guzik mnie to obchodzilo. Oni mieli swoj czas i swoje metody teraz jest nasz czas i nasze metody.
Lepi Nadia tez tylko na dworze by siedziala ledwo rano oczy otworzy to wola "na dwor"
Ostatnia edycja:
basiekkk
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 17 Sierpień 2010
- Postów
- 2 603
no właśnie dziewczyny widzę, że nie jestem sama z tym kłopotem. Coś strasznego. Musze i ja porozmawiać z mamą wiadomo, że dziecko jak zobaczy to chce, ja też czasem odpuszczam, jak np mała od kilku dni nie jadła niczego słodkiego to machnę ręką na tego lizaka, ale na codzienne jedzenie słodyczy pozwalać nie mam zamiaru i trudno niech się wszyscy na mnie obrażają - mam to gdzieś!
A już najgorzej jest jak pojadę z Marti do sklepu< moja mama ma dwa własne sklepy i oba blisko nas> ,Marti już od razu wchodzi za ladę do babci bo wie, że wysępi coś słodkiego, od razu woła "babciu jubię" a babcia już kieszenie Marti krówkami wypycha. Czasami naprawdę ręce opadają.
A już najgorzej jest jak pojadę z Marti do sklepu< moja mama ma dwa własne sklepy i oba blisko nas> ,Marti już od razu wchodzi za ladę do babci bo wie, że wysępi coś słodkiego, od razu woła "babciu jubię" a babcia już kieszenie Marti krówkami wypycha. Czasami naprawdę ręce opadają.
Futrzaczek
Mamusia dwóch synusiów!
Hejka kochane przepraszam ale wpadam tylko powiedzieć że byłam z dziećmi u lekarza . Szymcio już ok , a Filip niestety ma szkarlatynę czyli anginę z wysypką... ( ehh biedny mój dosłownie nie to dziecko płakać mi się chcę jak go widzę takiego ...
nie wiem co ze spotkankiem z Naszą Agą kochaną...
może wpadnę wieczorkiem , buźki
nie wiem co ze spotkankiem z Naszą Agą kochaną...
może wpadnę wieczorkiem , buźki
Kupilismy Nadii prezent na urodziny "klub przyjaciol myszki micky" dziecko przeszczesliwe bo uwielbia myszke. Ja uwazam ze zabawka niewarta swojej ceny ale poniewaz wiem ze ona uwielbia ta bajke a micky to jej wielka milosc wiec uwazam ze to dobrze wydane pieniadze i babcia z dziadkiem dolozyli polowe. Niestety nie moglismy czekac do jutra z prezentem bo byla z nami i juz w sklepie chciala otwierac.
Alex2712
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 28 Wrzesień 2009
- Postów
- 2 353
Hejka
Sorki ale tylko na chwilkę, u nas wszystko ok, byłam na wizycie u endokrynologa mam lekką nadczynność tarczycy ale nie muszę brać leków tylko co miesiąc na kontroli być.
Oli za słodyczami tez przepada, ale dostaje tylko paluszki juniorki, biszkopty i takie ciasteczka zwierzaczki.
Sorki ale tylko na chwilkę, u nas wszystko ok, byłam na wizycie u endokrynologa mam lekką nadczynność tarczycy ale nie muszę brać leków tylko co miesiąc na kontroli być.
Oli za słodyczami tez przepada, ale dostaje tylko paluszki juniorki, biszkopty i takie ciasteczka zwierzaczki.
Cześć kobitki. Pogoda się zepsuła więc kolejny dzień lenimy się w domu
Dziewczyny radzę sobie dzięki sąsiadce, gdyby mi nie pomagała przy psie to bym pewnie wykorkowała!
Basiekk porozmawiaj z mamą,a jeśli nie podziała to w momencie kiedy da Marti słodkości przejmij je i powiedz że dasz jej wtedy kiedy uznasz to za odpowiedni moment. Do mnie tak kumpela przychodziła zawsze z lizaczkiem, soczkiem batonikiem dla Igora, fakt faktem zawsze to były łakocie typowo dla takich maluszków ale zwróciłam jej uwagę bo później dojdzie do czegoś takiego że Igi będzie ją widział to rękę będzie wyciągał.
Moja siostra tak miała jak chodziła z synem do sklepu, zawsze od ekspedientek coś dostał w końcu kiedyś przestały dawać i młody robił sceny A mówiłam jej żeby nie pozwalała na coś takiego!!
Styna nie masz co się wstydzić, odpocząć też musisz,a Nadii też mała odskocznia się przyda Oj to Ci mama.Wałówę szykowała jakby Nadia na cały dzień na spacer szła ;-)
Lepi sezon urlopowy się zaczął pewnie teraz więcej pracy będziecie mieć co.
Alex dobrze,że leki Cię minęły. Trzymaj się kochana.
Futrzaczku oj to zdrówka dla Filipka. Trzymam kciuki żeby udało się spotkać &&&&&&&&&&&&
Jestem ciekawa gdzie się reszta dziewczyn podziewa
Dziewczyny radzę sobie dzięki sąsiadce, gdyby mi nie pomagała przy psie to bym pewnie wykorkowała!
Basiekk porozmawiaj z mamą,a jeśli nie podziała to w momencie kiedy da Marti słodkości przejmij je i powiedz że dasz jej wtedy kiedy uznasz to za odpowiedni moment. Do mnie tak kumpela przychodziła zawsze z lizaczkiem, soczkiem batonikiem dla Igora, fakt faktem zawsze to były łakocie typowo dla takich maluszków ale zwróciłam jej uwagę bo później dojdzie do czegoś takiego że Igi będzie ją widział to rękę będzie wyciągał.
Moja siostra tak miała jak chodziła z synem do sklepu, zawsze od ekspedientek coś dostał w końcu kiedyś przestały dawać i młody robił sceny A mówiłam jej żeby nie pozwalała na coś takiego!!
Styna nie masz co się wstydzić, odpocząć też musisz,a Nadii też mała odskocznia się przyda Oj to Ci mama.Wałówę szykowała jakby Nadia na cały dzień na spacer szła ;-)
Lepi sezon urlopowy się zaczął pewnie teraz więcej pracy będziecie mieć co.
Alex dobrze,że leki Cię minęły. Trzymaj się kochana.
Futrzaczku oj to zdrówka dla Filipka. Trzymam kciuki żeby udało się spotkać &&&&&&&&&&&&
Jestem ciekawa gdzie się reszta dziewczyn podziewa
reklama
basiekkk
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 17 Sierpień 2010
- Postów
- 2 603
Hej, ja jestem
Nie odzywałam się rano bo angielski od rana do 11,30 miałam, dlatego teraz muszę nadgonić robotę, więc pracuję ostro.
U nas pogoda wprost przepiękna, upał niemiłosierny. Dziwię, się Joluś, ze Ty piszesz, że u Was się popsuła. Ale w końcu w dwóch różnych końcach Polski mieszkamy.
Futrzaczku kochana wielkie buziaki dla Filipka, biedny nasz słodziak kochany. Od czego ta choroba? To znaczy co ją wywołuje? Jakieś wirusy tak? Trzymam kciuki za spotkanie z Bubbles.
Joluś a jak tam Twój M. sobie radzi? Ciężko jest? Pewnie tęskni za Wami strasznie.
Ja się cieszę z wiadomych względów. Dwa dni wolnego przede mną:-)
Nie odzywałam się rano bo angielski od rana do 11,30 miałam, dlatego teraz muszę nadgonić robotę, więc pracuję ostro.
U nas pogoda wprost przepiękna, upał niemiłosierny. Dziwię, się Joluś, ze Ty piszesz, że u Was się popsuła. Ale w końcu w dwóch różnych końcach Polski mieszkamy.
Futrzaczku kochana wielkie buziaki dla Filipka, biedny nasz słodziak kochany. Od czego ta choroba? To znaczy co ją wywołuje? Jakieś wirusy tak? Trzymam kciuki za spotkanie z Bubbles.
Joluś a jak tam Twój M. sobie radzi? Ciężko jest? Pewnie tęskni za Wami strasznie.
Ja się cieszę z wiadomych względów. Dwa dni wolnego przede mną:-)
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 6 tys
- Wyświetleń
- 340 tys
- Odpowiedzi
- 113
- Wyświetleń
- 6 tys
- Odpowiedzi
- 259
- Wyświetleń
- 28 tys
Podziel się: