reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Maj 2011

Dzien dob ry yyyyyy
Jak mi sie nic nie chceeeeeeeeeeeeee
Nawet nie bylysmy na spacerze dzisiaj, jakas ohyda tam w powietrzu...
Nie chceeee mi sie niccccccccccccccccccccccccccccccc aaaaaaaaaaaaaaa
..no moze spacccccccccccccccccccccc
 
reklama
Witam. Byłam rano nawet napisałam zdanie ale Nadia kategorycznie stwierdziła że nie i wyłączyła mi kompa. Byłyśmy u lekarza okazuje się że Nadia ma zapalenie oskrzeli i do tego czerwone gardło. Dostała antybiotyk i inhalator. Ja już zadzwoniłam do pracy że tydzień w domu siedzę nie żeby byli szczęśliwi z tego powodu ale rozumieją (co innego mogą powiedzieć). Ponad godzine musiałam walczyć o receptę bo lekarz wysłał elektroniczna receptę do apteki piętro niżej (zawsze tak robię szybciej i łatwiej ) no ale tam nie mieli inhalatora i dopiero na jutro popołudniu mogli by sprowadzić to ja mówię no ale jak mała dostanie znowu ataku kaszlu to kapa więc mówię że pójdę gdzie indziej więc dali mi wydruk mówią że mam iść na góre aby zmienili mi ten wydruk na zwykłą receptę. Na górze pani popatrzyła i mówi nie z tym wydrukiem mam iść do innej apteki i tam dostanę leki. Więc jadę do sainsbury mówię zrobię zakupy jak będę czekać na wydanie (tutaj do 30 minut trzeba czekać na realizację recepty) kupuję właśnie chleb kiedy podeszła do mnie pani z apteki i mówi że mają leki ale nie może tej recepty przyjąć bo musi być zielona z podpisem lekarza a nie elektroniczny wydruk. No i mówi abym zadzwoniła do przychodni aby przefaksowali im . Ja jak na złość zapomniałam komórki ale miła była i mówi to ona dla mnie zadzwoni oczywiście do tej przychodni dodzwonić się to cud. No więc mówi w końcu że nie może się połączyć abym ja pojechała więc ja szybko Nadię do koszyka zapłaciłam za chleb i pojechałyśmy do przychodzni gdzie już nie byłam miła i mówię że mają mo to zmienić i przefaxować aby to już było gotowe jak podjadę. No inna babaka tym razem wzięła (bardziej kumata) popatrzyła i mówi że ona elektroniczną receptę z mojej apteki przetrasferowała do tamtej i mam jechać po leki. Na miejscu się okazuje że wcale nie dostali tej recepty więc znowu miła pani zadzwoniła do przychodni ci jej że to apteka miała im przesłać tą receptę więc ona dzwoni do apteki (też już wkurzona bo prawie jej lunch był bo od 1:30 - 2:30 ta apteka jest nieczynna) Po 15 minutach wraca z lekami była już 1:40 i mówi że załatwiła. Podziękowałam wyjaśniłam że po lunchu bym nie mogła wrócić bo Nadia i tak od 12 powinna spać. Po za tym tak słabo mi się dzisiaj co chwilę robi że masakra. No ale najważniejsze że się udało i mam leki szkoda tylko że Nadia dopiero o 14 zasnęła to kto wie o której teraz pójdzie spać wieczorem. Kurcze rozpisałam się ale tak mi to ciśnienie dzwigło że masakra.
 
styna ale ta realizacja recepty długo się ciągnęła :szok: Cieszę się, że się w końcu udało.
karolka gratuluję zakupu, współczuję sytuacji z waszym autem. Dobrze, że macie inne.
maja mi też się nic nie chce, niestety prasowanie czeka od dłuższego czasu :-(

Witam się,
zapowiadali w miarę ładną pogodę. Wyszliśmy a tu mżawka, potem mocniejszy. Przygotowałam chleb dla kaczek, ale z karmienia wyszły nici.
 
Hejka. My już w domku od godziny. Zajadam się marchewkowymi muffinami :):) Ech mieliśmy do siostry jechać dopiero na andrzejki a tu taki niespodziewany wyjazd. Pomijając pogrzeb to wizyta udana. Kuzynka tym razem nie biła Igorka, bawili się bardzo ładnie.Wczoraj nawet szaleli do 23:30 :szok: Dziś powstawali po 8mej i Igi od po 11tej zaczął marudzić. Udało się że nie spał, ale drogę powrotną przespał całą od włączenia silnika u siostry do wyłączenia pod domem. Udało mi się przy okazji wczoraj w Deichmannie kupić młodemu butki zimowe:)
Padnięta jestem. Kiepsko spałam w nocy:/

Ypra
kobitko Ty już na półmetku kochana:)

Styna oj to przeboje miałaś z przychodnią i aptekami, wściekłabym się na Twoim miejscu ostro :wściekła/y: Zdrówka dla Nadii :)

Madzik ja to tylko czekałam na ten suwaczek :-p

Jaipur
co za ciacho:):) mniamniuśne musi być:)

Maja Ty to masz pomysły na zupkę:) Polusia sama po schodach śmiga..my to po upadku wrześniowym się cykamy :(

Basiekk z glutem nie z glutem ważne że weekend super spędzony :)

Alex, Bra i Futrzaczek widzę wpadły jak przeciąg ;-) ale lepsze to niż wcale miałyby nie zaglądać :*

Poziomka bo przede mną nic się nie da ukryć ;-):-p:-D

Karolka super,że autko kupione i mama może się wprawiać w jeździe. Nasz auto też zdałoby się wymienić (M właśnie do mechanika pojechał odstawić bo przegląd nas czeka) ale funduszy brak:(

Mojeszczęścia
tu w weekend zawsze pustki:)
 
Jolus powiem Ci ze auto to skarbonka i jakie ono by nie bylo, ale niestety u nas bez auta sie nie da bo mieszkamy w malej miejscowosci (fakt sklepy i lekarzy mamy na miejscu) i z roznymi sprawami trzeba czasem jechac dalej - autobus kosztuje bagatela 4,40€ w jedna strone- nieoplacalne. Druga sprawa ja pracy szukam w duzej miejscowosci bo u nas ciezko cos znalezc.

Styna wspolczuje przebojow z recepta :-(

Kurcze zab mnie boli ale na szczescie mam jutro wizyty u dentysty to mam nadzieje ze mi go naprawia.
I Oskar dzis zabil mnie tekstem, spojrzal na mnie jak powiedzialam zeby nie wchodzil na stol i mowi- No Mamo ! :-D Z taka mina jakby wchodzenie na stol bylo rzecza calkiem normalna...
 
Karolka wiem że samochód to skarbonka, a szczególnie taki staroć jak nasz:/

Ech M wracał od mechanika i mówił że coś się dzieje na dole na klatce bo śmierdzi strasznie. Teraz wrócił ze sklepu i mówi że mamy trupa w klatce:/ Ostatnio co róż gdzieś o śmierci słyszę, co jest taki czas czy co???:(
 
Hej hej :-)

ja wcale nie znikam o nie nie :-p tylko weekend to weekend czasu brak ;-)

Poziomka- Gratulacje !!!! i również dołączam się do życzeń o synka :)))
Styna- rany takie przeboje ;/ współczuję i zdrówka dla Nadii :*
Joluś- fajnie że "ogólnie" wyjazd się udał , a z tym trupem na klatce brrrrrrr
Karolka- fajnie że furka kupiona :) oby teraz praca fajna wpadła :) i współczuję bólu ząbka :*
Ypra- może jutro uda się wyjść i nakarmić kaczuszki , na pewno to frajda dla Krzysia
Maja- a co to za leńńńńń???? siooooooo! :)))
Basiekk- ciesze się że weekendzik się udał :)) a z glutem to chyba większość teraz chodzi hehe ;-)

a Nam minął weekend tak :
w piątek wieczorem wypiłam sobie dwa reddsiki i się ululałam i poszłam spać hehe bo mąż był już n a tych odłowach , w sobotę rano pogrzeb :( , potem z Filiśkiem, bo Szymcio nie chciał , pojechaliśmy po D - filiś w siódmym niebie bo z kiki mógł się pobawić . A w niedziele Szymcio pojechał do moich rodziców a My na zakupy i dzień zleciał. A dziś byliśmy u lekarza i już jest dużo lepiej ale jeszcze mamy zatrzymać się w domku do końca tyg , jak będzie ładnie to spacer wchodzi w grę. :-)
 
Futrzaczku a żebyś wiedziała,że brrrrrrrrr
M szedł klatką, drzwi otwarte od tamtego mieszkania i leży sobie trup nikogo więcej widać nie było:/:/:/

Fajnie że weekend udany a i że z Szymciem dużo lepiej. A antybiotyk jeszcze bierzecie??

Igor kazał sobie dziś nałożyć moja opaskę na włosy i tak pomykał po chacie, nawet w niej się kąpał :) tylko co rusz potrząsał głową czy mu nie spada, albo dotykał jej rączkami i śmiał się w głos :)
 
Ostatnia edycja:
Joluś- nie nie antybiotyk już nie tylko syrop i krople wykrztuśne i na noc clemastin czy jakoś tak , ok mykam na mój " horror " ;p a Iguś ha ha skąd ja to znam :-D moi też się ubierają w moje opaski i gumki próbują zakładać ;)
 
reklama
Jolus - nie nie sama nie wchodzi, trzyma sie jedna raczka poreczy, a druga ja jej biore, chociaz chcialaby calkiem sama, zmeczona i niewyspana potrafi tak wejsc nawet ...
Trup??:szok::szok: a Policja tez juz byla tam czy jak?
 
Do góry