Hope
podwójna mama :-)
- Dołączył(a)
- 18 Lipiec 2010
- Postów
- 5 041
Bry :-)
Ciśnienie leci na łeb na szyję, nie mam siły palcem ruszyć, kawę wydoiłam i nic, mogę po niej iść spać ale nie mogę bo mi Borówka nie da
Bra jak to jest, że twój szanowny zawsze ale to zawsze na wszystko ma wytłumaczenie i zawsze te tłumaczenia są pokrętne i mało prawdopodobne? Jakiegoś pecha ma w życiu ten twój nieszczęśliwy... Podziwiam twoją cierpliwość, ja już bym dawno spakowała torbę i pojechała gdzieś z dzieckiem nie mówiąc mu na jak długo i gdzie. Zaprosiłabym do siebie ale wiem jak pokrętny jest dojazd z Toronto do mnie, mam tam półsiostrę i wspólniczkę w jednym ;-)
Jolek Igorito daje znać, że chce na nocnik, czy sadzasz na łapankę? :-) My jeszcze nie mamy nocnika nawet, Purchawk ciśnie niespodzianie, bez ładu i składu, niemożliwym jest złapać i kompletnie ją nie interesuje co się z tyłu dzieje. Poczekamy jeszcze z pół roku pewnie.
Ewcia daj młodemu buty do zabawy, niech sobie je poliże, pożuje, z czasem powinien się znudzić - jak wszystkim - i wtedy przyatakuj. Póki co na dworze i tak nie chodzi, grube skarpetki wystarczą. My się skarpetkujemy bo w tym smutnym jak p...a mieście nie ma butów na moje dziecko Podbicie ma puchate i nie wchodzi na nóżkę żaden but
Szczęściem jeszcze nie chodzi i do lata na dworze biegać nie będzie, może do tego czasu stópka dorośnie do producentów butów.
Alex przytulam... Dwa latka, ciężko jest o tym myśleć. Na pewno twoi synkowie są przy tobie cały czas.
No ale o zapaleniu piersi z biegunką to jeszcze nie słyszałam Gdyby ktoś pytał my się nadal cycujemy i nie zanosi się na zaprzestanie. Jagodzia kocha cysia, tuli się do niego, tylko on może w nocy ukoić, nie ma konkurencji ;-)
To tyle co zapamiętałam.
Ciśnienie leci na łeb na szyję, nie mam siły palcem ruszyć, kawę wydoiłam i nic, mogę po niej iść spać ale nie mogę bo mi Borówka nie da
Bra jak to jest, że twój szanowny zawsze ale to zawsze na wszystko ma wytłumaczenie i zawsze te tłumaczenia są pokrętne i mało prawdopodobne? Jakiegoś pecha ma w życiu ten twój nieszczęśliwy... Podziwiam twoją cierpliwość, ja już bym dawno spakowała torbę i pojechała gdzieś z dzieckiem nie mówiąc mu na jak długo i gdzie. Zaprosiłabym do siebie ale wiem jak pokrętny jest dojazd z Toronto do mnie, mam tam półsiostrę i wspólniczkę w jednym ;-)
Jolek Igorito daje znać, że chce na nocnik, czy sadzasz na łapankę? :-) My jeszcze nie mamy nocnika nawet, Purchawk ciśnie niespodzianie, bez ładu i składu, niemożliwym jest złapać i kompletnie ją nie interesuje co się z tyłu dzieje. Poczekamy jeszcze z pół roku pewnie.
Ewcia daj młodemu buty do zabawy, niech sobie je poliże, pożuje, z czasem powinien się znudzić - jak wszystkim - i wtedy przyatakuj. Póki co na dworze i tak nie chodzi, grube skarpetki wystarczą. My się skarpetkujemy bo w tym smutnym jak p...a mieście nie ma butów na moje dziecko Podbicie ma puchate i nie wchodzi na nóżkę żaden but
Szczęściem jeszcze nie chodzi i do lata na dworze biegać nie będzie, może do tego czasu stópka dorośnie do producentów butów.
Alex przytulam... Dwa latka, ciężko jest o tym myśleć. Na pewno twoi synkowie są przy tobie cały czas.
No ale o zapaleniu piersi z biegunką to jeszcze nie słyszałam Gdyby ktoś pytał my się nadal cycujemy i nie zanosi się na zaprzestanie. Jagodzia kocha cysia, tuli się do niego, tylko on może w nocy ukoić, nie ma konkurencji ;-)
To tyle co zapamiętałam.