reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Maj 2011

A ja ostatnią @ miałam 26.07.2010 dziwnie tak ... nie to że tęsknie, ale co to będzie jak w końcu przyjdzie :szok:
Edit:
Uciekam spać bo ślepia mi się strasznie kleją, a młody niespokojny ... może kolejne zęby cichaczem idą ...
 
Ostatnia edycja:
reklama
Melduję się z roboty. Przepraszam, że się wczoraj nie odezwałam, ale nie dałam już rady. Chciałam jeszcze wieczorem zupę Julkowi ugotować i tak nieszczęśnie zamieszałam w garnku, ze mi wrząca zupa-krem wylądowała na łapie. Na szczęście na lewej, ale boli jak jasny gwint.
W pracy wczoraj było w miarę, spodziewałam się, że będzie gorzej. Na szczęście w miarę lubię to co robię, a roboty też mam kupę, więc jakoś to idzie. Co prawda, co 10 minut patrzyłam na zegarek żeby już była 15, więc czas się wlókł jak cholera. Julek radził sobie dobrze, zachowywał się jak zwykle, ale na mnie był obrażony. Miałaś Matusia rację. Przykre to, ale trzeba przetrzymać. Cieszę się, że przed moim wyjściem budzi się na jedzenie, więc mam jeszcze okazję wziąć go na chwilę na ręce i poprzytulać. Dziękuję Wam wszystkim za ciepłe słowa, a zwłaszcza Wam Basiek i Matusiu! Wydaje mi się, że podobnie przeżywamy powrót do pracy. Ale trzeba wierzyć, że będzie dobrze.
Ania, przede wszystkim spóźniony buziak dla Darusia. A poza tym, wiesz co ja myślę w tej sprawie. I powiem tylko jedno, zrób cokolwiek, ale coś zrób, bo naprawdę szkoda życia. Hope ma rację, im dłużej Twój mąż będzie bezkarny i im dłużej będziecie udawać, ze jest nieźle, tym później będzie trudniej. Sciskam Cię mocno.
Wracam do pracy, to na razie!
 
Matusia, Jolek, Persefona jak miło, że się do mnie odezwałyście, bo poczułabym się jak jakaś obca:sorry:


Nie mam kiedy pisać, bo jestem sama z Mikołajem... a wiadomo, że w tym wypadku, to przy Małym non stop, trzeba obiad ugotować, posprzątać... itp., itd. więc w wolnej chwili staram się ogarnąć mieszkanie...

A teraz Młody śpi :) a ja zasiadłam ze śniadankiem :)
ale obiadek dla Małego przygotowany, ja mam z wczoraj, podłoga odkurzona, jeszcze muszę umyć, upiec ciacho i potem na spacerek :)


Jolcia, nie wiem ja po cc brałam czasami ketonal i normalnie pozwolili mi karmić... a 2 tyg. od porodu zapalenie piersi i brałam duomox... i też normalnie karmiłam... Fakt, mniejsze dawki, ale jednak...
 
Hej kochane:)
U nas znów nocka masakra:confused2:. Mała ewidentnie potrzebuje bliskości, nie wierzę, ze jest głodna co godzinę. Ona zwyczajnie chce się przytulić. Musimy przetrwać. Dzwoniłam do małża właśnie wstała i wcina kaszkę na śniadanie:tak:. Pogoda posępna leje i błoto.

Madzik cieszę się, że już lepiej. Najgorszy będzie ten tydzień. I masz rację najlepsza na tęsknotę jest robota i mnie też bardzo ciepłymi słowami pomogły dziewczynki nasze z BB. Trzymaj się będzie dobrze. Na Mnie Martysia też się gniewała przez pierwszy tydzień, ale teraz już cieszy się bardzo jak wracam:-).

Matusia podziwiam, że jeszcze masz siłę, żeby piec chleb:szok:. Ja jestem happy, że mam neta. Choć mam full roboty, ale zawsze to takie odsapnięcie. Wiadomo, że roboty i tak nikt za mnie nie zrobi, ale przecież nic się nie stanie jak 15 minut zamiast pracować na BB spędzę :-D.

Jolek podpisuję się pod dziewczynami, cieknij prywatnie do zębologa, szkoda, żebyś musiała się męczyć. Mam nadzieję, że dzisiaj już mniej boli?

Ania ja już się wypowiadałam, ale powiem jeszcze raz Ty musisz coś zrobić, dla siebie i synka. Twój mąż wie, ze jesteś od niego uzależniona i dlatego pozwala sobie na takie akcje. Pamiętaj, że masz nas. Pisz kochana.

Majowa mam nadzieję, że Twój M. zrozumiał i przynajmniej wynagrodził Ci to co zrobił.

Chyba tyle na dzisiaj. Spadam do roboty!
 
hello!!
wszystkim okrągłomiesięczniaczkom życzę dużo zdrówka!! (wczorajszym i przedwczorajszym również)
Aniu współczuję, ale dziewczyny dobrze Ci radzą, sama ostatnio mam trudne dni z moim M., i wiem, że ciężko podejmuje sie trudne decyzje, mi tez przez głowę nie raz przechodziło, żeby sie rozstać, nie szarpać się ale my to jesteśmy takim włoskim małżeństwem i pomimo tych kłótni bardzo sie kochamy i to nas trzyma przy sobie.

My wczoraj byliśmy u urologa na kontrolnej wizycie nereczek Oliego i wszystko jest ok. hurra. Czekaliśmy chyba z około 2 godzin do tego lekarza a Oliwierek był taki grzeczniutki, cały czas patrzył sie i zaczepiał inne dzieci. Chyba towarzystwo innych ludzi dobrze na niego wpływa.
A teraz sobie smacznie śpi ale zaraz sie pewnie obudzi.
Pozdrawiamy:)
 
Witam:-)

Żelka
Ty nie jesteś wyrodną matką tylko syn Twój wyjątkowo łaskawy:-D
Majowa bradzo to przykre co spotkało Cię ze strony faceta po porodzie:no:
Persefona hehe mój mąż się zapatruje na taką zabawkę od dłuższego czasu :-D
Madzik dmucham w łapeczkę:**
Ewcia zaglądnij czasem kochana:-)
Alex cieszę się żę wszystko po wizycie ok!:tak:


Dziewczyny uważam, że szacunek do żony, wogóle do kobiet, mężczyźni wynoszą z domu. Moi teściowie byli cudownym małżeństwem, kłótnie się zdarzały owszem przecież to normalne. Mi pozostaje tylko dziękować im za to jak wychowali syna, bo mężem jest najwspanialszym na świecie i cudownym tatą, zarabiać nie musi kokosów.;-)

Nietety tak już jest, że kobiety latami tkwią w chorych związkach. Żyją wyniszczone psychicznie przez swoich mężów, dzieci muszą tylko patrzeć na to wszystko a w głębi serca nie mogą się doczekać kiedy wyprowadzą się z domu. Dlatego wszystkim zastraszanym żyjącym w toksycznych związkach kobietom radzę podjąć odpowiednie kroki jak najwcześniej. :tak:

Dziewczyny pracujące piątek zdaje się też wony;-)

Witam się u nas nocka tragiczna, młody ma katar, pobudki co godzinę.:confused2: Teraz śpi furczy mu w nosie strasznie, mam nadzieję, że przejdzie raz dwa.
 
reklama
Alex super ze jest ok z nereczkami Oliego:tak:
Co do wczorajszej rozmowy - mój M. chciał dziecka a kiedy okazało się, że się udało to spanikował całkowicie. I zachowywał się tak jakby ta ciąża to była moja wina. Później mu to przeszło no ale cóż zachował się tak jak się zachował...A takie chwile niestety pamięta się do końca życia i ważne żeby były radosne i szczęśliwe, nie takie jak u nas. Kurcze wczoraj zapomniałam tabletki i wzięłam dopiero o 7 rano a powinnam wczoraj o 21:eek: I dziwnie tyyyle śluzu płodnego mi się pojawiło, że szok. Ale w ulotce pisze, że jeśli upłynęło mniej niż 12h od pominięcia to skuteczność nie jest zmniejszona, więc mam nadzieję, że nie mam się czym martwić...
 
Do góry