reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Maj 2011

Dziewczyny radzicie Ani odejść,ale gdzie ona ma się podziać???Jak jej rodzice przygarną ją na jedną noc, a ona biedna sama z dzieckiem i bez pracy? W hotelu ma mieszkać? Chyba,że masz Aniu kogoś kto cię przygarnie. Realnie na rzecz patrząc-nie jest łatwo w tej sytuacji:no:Facet zasłużył sobie na jakąś nauczkę,żeby mu to dało do myślenia,ale musi ktoś ci w tym pomóc.
majowa podziwiam i ciebie. Współczuję. Ja sama jestem emocjonalną osobą i tkwiło by to we mnie na długo,więc ci się nie dziwię. Mój M nie pojawił się na absolutorium-siedział w aucie,bo za dużo ludzi,za duszno (a mogłam zaprosić tylko jedną osobę). Do tej pory mnie to boli:-(Może to błachostka,ale boli mnie,że nie było go w tym momencie-dla mnie bardzo ważnym-przy mnie.

Co do związków-mój też nie jest łatwy..kiedyś już tu się żaliłam.U nas niestety często ja mam dużo do powiedzenia,a on nie.A potem konflikt.A jak już się pogodzimy i jest OK,to za chwilę M zapomina o tym co obiecał i znowu coś tam zaniedbuje. Ale to są głównie sprzeczki,bo czegoś nie zrobił,albo mi nie pomaga...:confused2:
Jakoś trwamy razem,czuję że się kochamy,ale ostatnio czuję się samotna...i nie wiem jak to dalej się potoczy.On niczego nie zauważa (czytaj prosta maszyna=chłop). Zobaczymy...


P.S.A wasi faceci to też duże dzieci? Ja dziś przekonałam się o tym w 100% jak kurier przywiózł paczkę dla mojego M, a w niej...sterowany helikopter-zabawka:eek::-D:szok::laugh2:
 
reklama
Żelka tylko Jolantową ten ząb boli coraz bardziej a kończyć karmić nie chcę, więc trzeba iść na kompromis bo się kobiecina zamęczy.

Joluś ja wyrywanie jak ty ciężko przechodzę, ale faktycznie jeśli pójdziesz prywatnie może okazać się, że nagle są inne sposoby. Moja dentystka zawsze powtarza: nie ma tak, że się coś nie da ;-) Dwa tygodnie brałam paracetamol po wyrwaniu zęba w ciąży tak mnie bolało, ssałam obiadki przez rurkę a teraz z perspektywy czuję ulgę;-) Z resztą faktycznie po CC lekarze podają dziewczynom morfinę, ketanol i karmić karzą, więc co to za wybiórcze traktowanie :confused2:


Dziewczyny jak czytam o tych waszych facetach to mi się nóż w kieszeni otwiera. Nie warto marnować życia z byle kim. Jak nie ma w związku szacunku, to nie ma o czym mówić. Z resztą jeśli kobieta pozwala na pomiatanie sobą, to sama siebie nie szanuje, jak więc wymagać szacunku od innych:nerd: Facet nie musi być idealny, ale nie chociaż będzie dobrym mężem. A jak nie mężem to niech będzie wspaniałym tatą. A jeśli nie to niech chociaż dobrze zarabia. A jeśli nie robi nic z tych trzech, podstawowych rzeczy, to robimy mu papa a potem kuku alimentami ;-) Bo czasem alimenty to jedyna odpowiedzialna rzecz w życiu mężczyzny.


Persefona dlatego uważam, że Ania najpierw musi się usamodzielnić i wtedy będzie mogła działać. W takich sprawach nie warto się spieszyć ale też nie można ich zostawić samych sobie. Jest ogromne ryzyko, że synek Ani będzie identycznie traktował ją jako mamę i swoją przyszłą żonę, tego nauczy go tata. I co wtedy? Wtedy będzie za późno dla nich wszystkich.
 
Ostatnia edycja:
Zgadzam się z tobą Hope:tak:Dlatego powinna zadać sobie pytanie: co dalej?, rozważyć wszystkie "za" i "przeciw" i opracować jakiś plan działania. Ale rozłąka pomogłaby im obojgu. Bo on albo zrozumie i zacznie coś działać w tym kierunku żeby naprawić błąd albo oleje totalnie i wtedy będzie wiadomo,że mu nie zależy. A ona będzie miała czas na ogarnięcie całej sytuacji i możliwość usamodzielnienia się. Aniu cokolwiek postanowisz-jesteśmy z tobą.Trzymaj się:tak:
 
Co do związków-mój też nie jest łatwy..kiedyś już tu się żaliłam.U nas niestety często ja mam dużo do powiedzenia,a on nie.A potem konflikt.A jak już się pogodzimy i jest OK,to za chwilę M zapomina o tym co obiecał i znowu coś tam zaniedbuje. Ale to są głównie sprzeczki,bo czegoś nie zrobił,albo mi nie pomaga...:confused2:
Jakoś trwamy razem,czuję że się kochamy,ale ostatnio czuję się samotna...i nie wiem jak to dalej się potoczy.On niczego nie zauważa (czytaj prosta maszyna=chłop). Zobaczymy...

Persefona
normalnie jakbym czytała o nas:/

Ech dzieć w końcu zasnął. Walka była ciężka ale wygrałam:)

Hope
mam tu pod nosem jednego prywaciarza, po wypłacie podejdę podpytam i może się uda, no chyba że nieszczęsne zębisko wcześniej mnie zmusi do działania- oby nie:no:
 
Jolek to ruszaj gdzieś do prywaciarza sprawdzonego jak $$ na to pozwoli, to już nie ma się co męczyć i tak za długo chodzisz z tą ósemką.

Hopez jednym się nie zgodzę, dla kasy nawet nie wiem jakiej nie ma co z chłopem siedzieć, co z tego że będzie facet dobrze zarabiał jak i kiepski mąż z niego będzie i ojciec ... :nie: i jeszcze będzie wymagał "zadośćuczynien" bo przecież dobrze zarabia!

A co do sytuacji Ani, takie jest życie że w trudnych chwilach najpewniej jest liczyć na siebie ... ale jeśli jest odpowiednio zdeterminowana i pewna swojej decyzji są ośrodki które pomagają kobietom w trudnej sytuacji. Musisz kochana Wszystko dobrze przemyśleć, ustalić jakiś plan działania ... przede wszystkim uniezależnić się finansowo.
A do tej pory wyraźnie określ granice, wyjaśnij co wolno, a co nie ... Pamiętaj, że znajdziesz tutaj zawsze grono życzliwych Tobie osób, które będą starały się Tobie jakoś pomóc.
 
Jolek ja zawsze chodziłam do prywatnego dentysty, który miał podpisaną umowę z kasą chorych i wyrywanie jest zawsze na kasę nie trzeba nic płacić ani za zabieg czy to rutynowe usuniecie czy chirurgiczne ani za znieczulenie. Więc może poszukaj takiego gabinetu.

Co do sytuacji Ani to są jeszcze instytucje które pomagają kobietom z dziećmi np. domy samotnej matki itp. Gdzie można się zatrzymać oni zapewniają dach nad głową, jedzenie itp. Pomagają stanąć na nogi znaleźć prace i opiekę dla dziecka. Więc nie jest tak że kobieta nie ma gdzie odejść, tylko potrzeba podjąć tą decyzję, a ja bym odeszła przynajmniej aby ratować dziecko ponieważ mały siłą rzeczy bierze wzór z ojca jaki by on nie był, i taki jak mąż jest dla Ani taki on w przyszłości będzie dla swojej żony. Więc Aniu życzę odwagi w podjęciu trudnych decyzji.

PS.
żelka widzę że to samo myślałyśmy w tym samym czasie tylko ty pierwsza wysłałaś posta:-D
 
Ania, chłopy to swinie. Ja już nie wiem, czy taki się kiedyś opamięta czy nie? Moja koleżanka żyje od 15 lat z awanturnikiem, który pije - jej życie to masakra. Chce odejść od tylu lat, już raz nawet wynajęła mieszkanie, ale wróciła do niego. Co któryś dzień niszczy jej coś w domu, a w święta jej ojca pobił :szok:, a ta odejść na dobre nie potrafi. Uważam jak Hope, że powinnaś się finansowo uniezależnić. To bardzo ważne. Ta moja koleżanka pracuje, a on nie i ona go jeszcze utrzymuje, a jest coraz gorzej. Z drugiej strony mądrować sie nie mogę, bo mój też lubi wypić.
milla, dzielna dziewczynka.
basiekk, fajnie jest mieć neta w pracy, ale ja bym nie chciała, bo by mnie kusiło tu zaglądać i bym się z robotą nie wyrobiła.Ile z nas jest już pracujących pozostawiających swoje dzidziusie innym?
Futrzaczku, ale niespodzianka! Chyba na "coś" zasłużył.
ewcia, jaipur, buziaki dla wczorajszych ośmiomiesięczniaków.
wisienka, paula, buziaki dla dzisiejszych ośmiomiesięczniaków.
madzik, buziak dla wczorajszego siedmiomiesięczniaka.
ania, milla buziaki dla dzisiejszych siedmiomiesięczniaków..
basiekkk, madzik, ja to samo przechodziłam z Matim, z Majką o dziwo nie jest mi tak źle, ale rozumiem Was. Przed nami trzy dni wolnego tylko z naszymi pociechami. Ja to ten czas po pracy ok 3 godzin dzielę jeszcze na naukę z Matim.
marzena, mimo bólu cała sytuacja mnie rozśmieszyła, ale z powodu Twojego opisu.
lepi, moja Majka ok2 tyg szalała u niani. Zareklamowałam ją jako grzeczne dziecko, a ona od poczatku dała jej w kość, chyba nie mogła się przyzwyczaić.
persefona, przykro m z powodu wuja.
Agniieszka, co za przeżycia.
młoda, zdrowiejcie.
Aina, powodzenia.
poziomki, ten Twój chłop, to by bez Ciebie zginął. Ja też mam tv N i Mat dziś wyzywał że Mu cartoon network zdjęli, a mój R wyzywał że TVN 1+ zniknął. Nie wiem co tam pokombinowali ale TVN1+ uwielbiałam!
jolek, ja miałam na poczatku ciąży ósemkę rwaną, ale zdjecie musiało być najpierw zrobione.
persefona, mój kupil taki helikopter Matiemu na zająca rok temu i cały dzię latał z nim sam po podwórku! On zawse kupuje mu coś, co jest bardziej dla niego niż dla Matiego.

Ale się tu zasiedziałam! A budzik mam na 5, bo rano chleb piekę! Tak, tak juz w formie czeka i cieplutki z chrupiącą skórką do pracy wezmę. Taki razowy z ziarenkami koleżanka sama go piecze i w ciąży mi dostarczała go czasem, a teraz sama postanowiłam. Mam nadzieję, ze mi się uda.
 
reklama
Do góry