reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Maj 2011

No i pisałyśmy dziś o ZUSie i dostałam wezwanie!!!! Mam się stawić na komisje, chcą sprawdzić czy słusznie zwolnienie mam. ZAJE***E!!!! Tego mi jeszcze trzeba!:(
 
reklama
nie stresuj się, sprawdzają raczej dla zasady, przecież nie sprawdzą Ci np. że masz infekcję i skurcze.

Znam przypadek ,że wezwali gościa po wypadku na komisję- miał połamane ręce, nogę więc musiał go tam ktoś zawieźć, była wyprawa na cały dzień. A komisja tylko- no to ma pan połamane ręce i nogi? Facet potwierdził pokazując gips, paranoja.
 
Jo,tylko,że ja nie mam zwolnienia od gina a od ogólnego lekarza.. Męczę się z tymi oskrzelami, ale na zwolnieniu mam zaznaczone ciąża.
Jaipur mam nadzieję,że masz racje i nie będą szukać w dziury w całym,bo mnie już z tych nerwów brzucho boli.
 
No i pisałyśmy dziś o ZUSie i dostałam wezwanie!!!! Mam się stawić na komisje, chcą sprawdzić czy słusznie zwolnienie mam. ZAJE***E!!!! Tego mi jeszcze trzeba!:(

dziwne, ale już doczytałam że masz od lekarza rodzinnego, wiesz wychodzą z założenia że lekarz rodzinny jak ma sprawdzić ci czy ciąża rozwija się prawidłowo itp. jak nawet nie ma usg itp. odpowiednich kompetencji i specjalizacji. warto iść do ginekologa. i od niego brać zwolnienia.
 
Jolek nie denerwuj się, ta komisja to tylko formalność. Zazwyczaj sprawdzają na zasadzie łapu capu, a tobie nerwy tylko zaszkodzą.

Tak czytam o waszych kłopotach i coraz bardziej upewniam się, że nie mogłam mieć lepszego momentu na drugie dziecko... Nie jestem od nikogo zależna, jakieś tam pieniążki co miesiąc spływają, jak mam za mało, biorę zlecenie, TZ pracuje, dziadkowie na emeryturze.

To chyba nagroda za trudy jakie mieliśmy przy pierwszym dziecku. Wiem z doświadczenia, że wszystko da się przetrzymać, zawsze jest jakieś wyjście, jakaś opcja, żeby się tylko nie poddawać, walczyć.
 
Jolek nie stresuj się na zapas! Pewnie to formalność, bo im się nie podoba przedłużające się L4 od innego lekarza niż ginekolog. A poza tym kiedyś słyszałam, że losowo wybiera się też "ofiary" do sprawdzenia. W najgorszym wypadku gdyby ci zakwestionowali zasiłek to pójdziesz do gina po nowe i niech cie cmokną.

Ja też czekam, aż się o mnie upomną, bo nie dość, że L4 już prawie 2 miesiące (od miesiąca płacone przez ZUS), to jeszcze mój sobie na mnie ostatnio wziął opiekę. A wcześniej długa opieka na dziecko. A najlepsze, że mamy takie samo nazwisko co właścicielka firmy (w końcu to teściowa), więc w końcu się przyczepią :tak: Albo wpadną na kontrolę, to im otworzę w piżamie :-D Wścieknę się jak mi każą przyjść na komisję, poczekać w kolejce, fatyga do lekarza orzecznika - a ja mam ciążę zagrożoną i nie mogę nawet na spacer z córką iść więc bieganie po urzędach to ostatnia rzecz na jaką mam ochotę. Zresztą co oni sprawdzą? Usg mi zrobią? Debilizm.
 
salsera,dzieki bardzo za podpowiedz.Dzis wlasnie dopiero dojrzalam gdzies info o tych podusiach ze przydaja sie rowniez do tego celu bo do tej pory jesli juz slyszalam o tych poduszkach to tylko jako poporodowe...Nie znam szczerze mowiac zastosowania dokladnie bo z synem jak bylam w ciazy to albo mnie ominelo albo nie bylo jesczze czegos takiego.Zaraz wpadne na allegro poczytac co i do czego za ile i jakie:)Jeszcze raz dzieki za podpowiedz!
 
reklama
Mam zwolnienie ze względu na chore oskrzela bo nie mogę ich doleczyć,a że mam skłonności do chorowania i słabą odporność dlatego moja lekarka też dmucha na zimne ze względu na dzidzię. Pracuję w przewiewnym i zimnym pomieszczeniu w dodatku przewija się tam skupisko ludzi dlatego nie chce mnie nie doleczonej puścić do roboty bo znając życie za tydzień bym wróciła w gorszym stanie. Tu wychodzi leczenie się samemu.Na początku roku coś tam mnie brało ale chodziłam do roboty,podleczyłam to za każdym razem,a potem jak mnie dopadło to przez półtora miesiąca na antybiotyku na oskrzela jechałam. Dlatego teraz pewnie też się tak pieprzy, w dodatku tylko miałam słaby antybiotyk i tylko raz,żeby dzidzi nie zaszkodzić. Trudno jakoś przeżyję tą kontrolę, dalej mam problemy ze złapaniem oddechu więc mam nadzieję że kompetentny lekarz zauważy że nie symuluję.
 
Do góry