reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Maj 2011

Hope twoje słowa podnoszą na duchu i rzeczywiście masz rację-dziecko po prostu inaczej nie umie. Ale czasem brakuje sił,żeby wczuwać się w to o co chodzi. Szczególnie wtedy,gdy jest się samym. Ja właśnie mam dziś taki kryzys. Mieszkam z teściami i mam męża,ale jakby ich nie było. Do dziecka wstaję ja (bo M pracuje i musi się wyspać), przewijam ja (a młody jest na tetrze,więc zmiana pieluch czasem bywa co 5 minut!), karmię ja (cyc i mleko w proszku,bo mam za mało pokarmu i nie wiem kurka dlaczego!), dziś u lekarza byłam ja (nadźwigałam się kurde tego nosidła i byłam po wizycie cała upocona!), nawet kąpię ostatnio ja (bo M zazwyczaj ma coś do załatwienia w porze kąpieli!). Zdrzemnąć w ciągu dnia nie mogę się wcale,bo muszę Gabi pilnować, a poza tym jaK młody zaśnie,to zazwyczaj pranie,składanie pieluch itd. I jak tu mieć siłę na cokolwiek??? Ja nawet nie mam ochoty na przytulanie - dosłownie na nic... A jak przychodzi noc to wkurza mnie na maksa mój M - bo idzie pod prysznic,a potem kładzie się i mówi jaki to on jest zmęczony po pracy i zasypia w minutę! Kurcze,ale się wyżaliłam....

Alex spróbuj odciągać ze 2 doby swój pokarm i przegotowuj go i podawaj małemu. U mnie to poskutkowało na żółtaczkę,a też długo się trzymała.
 
reklama
Mnie dzisiaj (i wczoraj) mój A też wkurzył bo jak się kładziemy to młodym zajmuję się ja jak nie śpi (bo mąż do pracy a poza tym cycka mu nie da), w nocy na karminie wstaję ja (logiczne) - szczęśliwie od kilku dni młody zasypia baaardzo późno ale śpi potem z 5-6 godzin i na karmienie wstaje między 6 a 7 rano. Ale jak go nakarmię to chciałabym znów spać! A o 7:30 wstaje mój A i Paula bo ona idzie do przedszkola. Mój A patrzy, żebym wstała i mu wyszykowała Paulę ale już mu to wybiłam z głowy (niemniej uczesać ją i tak muszę ja bo on nie umie). Potem on ją odprowadza do przedszkola ale zaraz wraca bo mamy przedszkole pod nosem. I potem szykuje się do pracy. Godzinę!!! Albo i dłużej. I snuje się po domu w poszukiwaniu gaci, skarpet, koszuli - czasem nawet prasuje. Ale nie umie się wygrzebać sprawnie żebym mogła pospać tylko łazi, tupie, grzebie w szufladach, w szafie, napije się z 5 razy wody z butelki, brzęczy paskiem do spodni. Dzisiaj już mnie szlag trafił bo młody o tej porze śpi już niespokojnie i miota się w łóżeczku. Potem mój A szczęśliwie idzie w cholerę ale zaraz jest syrena bo młody już głodny po prawie 3 godzinach od ostatniego karmienia. A ja wściekła bo mogłam jeszcze 3 godziny pospać a tak leżę w łóżku i się przewracam z boku na bok bo zasnąć się nie da! A wystarczyłoby lepiej się zorganizować! Ja jakoś umiem wyszykować i siebie i Paulę w 45 minut tak że on nawet nie wie kiedy z domu wyszłyśmy. Niedługo się wykończę jak tak dalej pójdzie.

Też się pożaliłam i mi lepiej :)
 
Marzena niech on sobie gacie i te inne duperele przyszykuje wieczorem. Oj ja kiedyś o to też miałam jazdy z M i się nauczył.
 
I ja dziewczyny marzena,persefona rownież podpisuję się pod Waszymi żalami!!! (bo sama nie dam rady już napisać... jestem zbyt padnięta,,, bo jestem ze wszystkim SAMAAAAAA !....)


hope - Ty nasza prawdziwa 'hope'.. gdyby to tylko zawsze było takie łatwe, to podejście, ale właśnie tak się staram..


Teraz pytanko z innej beczki - czy wasze maluchy tez płaczą po kąpieli w trakcie ubierania?? Bo moja, pomimo, że kąpiel uwielbia od samego początku i nie jest zbytnio głodna, bo wybudzona przez mnie, to po wyjęciu z wanienki codziennie wyje niemiłosiernie:-(. Uspokaja ja dopiero cyc.


tak tak lepidopetro wyje, i to nieraz jak...buuu.. a wije się.. - że ubieranie to udręka..
samą kąpiel tez lubi.



Padam z nóg, mimo, że siedzę (wow..)
a w nocy znowu co 2godz.(albo i 1,5h) pobudka bo tak ostatio właśnie jest.. z zazdrością czytam, iż Wasze dzidzile przesypiają po kilka godzin.. chyba mam coś nie tak z pokarmem..
 
Ostatnia edycja:
persefona, ja uwielbiam jak moja wydaje dźwięk, gdy chce psiknąć, a Jej się nie uda i jest takie słodkie "jeeeh":-)
lepi, no moja uwielbia kąpiel i czasem popłakuje przy wycieraniu, ale jak ją biorę z mokrego ręcznika, to jest już ok.
sil, strasznie mi przykro. Życze Ci dużo siły.
salsera, jak ja bym chciała tak spaść z wagi. Ale lodów nie mogę sobie odmówić. :zawstydzona/y:Pamiętaj, że u Ciebie to dopiero początek waszych relacji, wszystko zacznie się normować.
mloda i piękna, to ja nie wiem bo Moja na jednym wczoraj 2 godziny leżała i w sumie to 5 godzin z przysypianiem i dopiero butla z mieszanką sen Jej przyniosła.
pesefona, nie martw się, bo u nas też wszystko robię ja i też mam 2 dzieci. Mąż z synem to jak wpadną do domu, to tylko ją całują, przytulają i cieciają do niej i uciekają, a ja zostaję sama. Dźwigam wanienkę do kąpania itp. Ale powiem Ci, że mi dobrze jak Mati już jest w szkole, mąż na wyjeździe, a my we dwie same w ciszy i spokoju kilka godzin na cycu leżymy. Jest taka słodka.
marzena, a ja muszę wstać rano i Mateusza wyszykować, ubranie dać (bo mój nigdy nie wie jakie rzeczy), śniadanie zrobić itp, potem biorę Maje i idziemy na "Prosto w serce" i tak zaczynamy seans serialowy, leżymy, a Ona ssie kilka godzin:-D.
 
hope jak czytam to co piszesz to lżej na serduchu, dajesz mi wiarę, ze będzie dobrze, Tez staram sie wczuć w sytuacje mojego małego. Serce mi pęka jak nie mogę mu pomóc...
salseraja tez niedługo będę jak zombie to urządzimy sobie wybory:-) Będzie dobrze kochana.
lepidopetra Jasiek tez nie lubi ubierania po kąpieli
 
O kurde, mały od 2,5 godzin smacznie śpi, co po przespanej nocce poprzedniej oznacza pewnie nadchodzącą masakrę. Ale przynajmniej miałam czas zrobić pranie, pomyśleć nad obiadem i posprzątać. Ostatnie sprzątnie kibelkowo-kuchenne miało miejsce zanim pojechaliśmy do szpitala bo powiedziała ze rodzę czy nie ale syfu nie zostawię.
 
ja własnie poprasowałam i ręce mi opadają ze zmęczenia, a jeszcze trzeba coś zjeść. Na dodatek musze łazic po swoim i sprzątać! Cholera mnie bierze! tu skarpetki, tam bluzka na 5 minut założona i juz nowa. Chyba musze go wygonic do domu rodzinnego i sobie od niego odpocząć, bo powybijam!

aniaap to juz jestesmy 3:) niedługo zrobimy wybory:p
 
ja tez, ja tez!.. :/ aina do wyborow miss zombie :)
apropo prasowania to mam masakreeeeeeeee, cala halda, a pralka zas nastepna sie uzbierala... nie mam sily na prasowanie jeszcze.. zakladam jej takie prosto z prania juz ciuszki...
 
reklama
aina u nas to samo ;/ codziennie sprzątam:odkurzanie, mycie mebli, kuchni, lazienki, a zawsze na koniec dnia mieszkanie wygląda jakby nic w nim nie było robione. jak zostanie opakowanie po ciastkach to M go nie wyrzuci, tylko położy na stole, mimo, że kosz na smieci obok ;/ a jak zaczynam sprzątać, to podlatuje szybciutko, że mam to zostawic bo on to zrobi. kurka wodna, a dlaczego wcześniej sam się nie domyśli żeby to zrobić? gdyby nie zobaczył, że zaczynam sprzatac, to bałagan zostałby do dnia następnego i po jego wyjściu pewnie by sie sam posprzątał... brrrrr czemu te chłopy takie niedomyślne ?!

a do wyborów miss zombie tez sie kwalifikuję ;)
 
Do góry