persefona
Fanka BB :)
Hope twoje słowa podnoszą na duchu i rzeczywiście masz rację-dziecko po prostu inaczej nie umie. Ale czasem brakuje sił,żeby wczuwać się w to o co chodzi. Szczególnie wtedy,gdy jest się samym. Ja właśnie mam dziś taki kryzys. Mieszkam z teściami i mam męża,ale jakby ich nie było. Do dziecka wstaję ja (bo M pracuje i musi się wyspać), przewijam ja (a młody jest na tetrze,więc zmiana pieluch czasem bywa co 5 minut!), karmię ja (cyc i mleko w proszku,bo mam za mało pokarmu i nie wiem kurka dlaczego!), dziś u lekarza byłam ja (nadźwigałam się kurde tego nosidła i byłam po wizycie cała upocona!), nawet kąpię ostatnio ja (bo M zazwyczaj ma coś do załatwienia w porze kąpieli!). Zdrzemnąć w ciągu dnia nie mogę się wcale,bo muszę Gabi pilnować, a poza tym jaK młody zaśnie,to zazwyczaj pranie,składanie pieluch itd. I jak tu mieć siłę na cokolwiek??? Ja nawet nie mam ochoty na przytulanie - dosłownie na nic... A jak przychodzi noc to wkurza mnie na maksa mój M - bo idzie pod prysznic,a potem kładzie się i mówi jaki to on jest zmęczony po pracy i zasypia w minutę! Kurcze,ale się wyżaliłam....
Alex spróbuj odciągać ze 2 doby swój pokarm i przegotowuj go i podawaj małemu. U mnie to poskutkowało na żółtaczkę,a też długo się trzymała.
Alex spróbuj odciągać ze 2 doby swój pokarm i przegotowuj go i podawaj małemu. U mnie to poskutkowało na żółtaczkę,a też długo się trzymała.