reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Maj 2011

ja męża obleje jak wróci z pracy o 13 bo teraz przed pracą to nie bardzo;-)
ale dostanie mu się oj napewno:-D
już wymysliłam ze pójdę na górę a jego wyślę po coś na dwór i z wiadra dostanie:-)


już po sniadanku... zaraz będę sama z małą więc na netta mało będzie czasu... bo moje dziecko jest zbyt wmagające:-p


a jak tam wasze święta oceniacie??
udane?? średnio? :-) bo u mnie super
 
reklama
Witajcie mamusie.
styna26 oczywiście popijam miętę i wszelkiego rodzaju płyny,bo nie mogę się odwodnić. Jedyny plus z tego-to tak jak mówisz-nie przybędzie mi kilogramów za dużo po świętach:sorry2:
bra00721 rodzinkę mam dużą,ale nie zdążyli zjeść wszystkiego;-)Dzisiaj spróbowałam mojej słodkiej sałatki-troszkę,ale to już sukces:cool2:
jaipur to nastraszyłaś mężulka:-p
Matusia jutro mam właśnie wizytę u swojego gina,więc powiem co i jak. Mam nadzieję,że mi w miarę przejdzie. W nocy miałam jeszcze trochę temperatury, ale dziś już cokolwiek zjadłam i nie jest tak strasznie.Zobaczymy. Też brałam węgiel wczoraj,bo w poprzedniej ciąży położna powiedziała mi,że to jedyny bezpieczny lek na zatrucie w ciąży i można go jeśc kilogramami:happy2:

A co do śmigusa - mój jak wrócił rano z kościoła spsikał mnie w łóżku jeszcze i Gabi też. Tyle,że Gabrynia bardzooo się obraziła na tatusia i mocno rozpłakała,że ma mokrą piżamkę:tak:
 
Wlasnie troche poczytalam was dziewczyny. Tak fajnie jest czytac o tym, ze jeszcze sobie w tej ciazy jestescie i wszystko przed wami. Ja bardzo dobrze wspominam swoja ciaze, pomimo wielu komplikacji. Ale tak jak Bea pisze te z swieta sa wyjatkowe bo z moja kruszynka razem moglismy juz swietowac.
U nas od dluzszego czasu przepiekna pogoda wiec codziennie goscie i grill. Lenka jest juz dobrze oblana wiec mam nadzieje, ze bedzie zdrowa dlugo, dlugo...

Wesolych Swiat wszystkim i mokrego dyngusa
 
A ja po tym wczorajszym obżarstwie odchorowałam w nocy. Najpierw nie mogłam zasnąć bo miałam zgagę, potem od tej zgagi mi się wręcz podnosiło. A potem jak o 4 w nocy zgaga trochę odpuściła po mleku w proszku to zaczęły się skurcze w brzuchu. Tylko macałam czy brzuch twardnieje bo ból okropny i tak do 6 rano aż wreszcie udało się w toalecie to co trzeba. Myślałam, że oszaleję. A o 8 wstało moje dziecko i zaczęło się bawić swoimi prezentami. Ludzie ale noc. Teraz śpiąca jestem :(
 
adeczka, no tak dzidzię przecież trzeba oblać i jej zdrówko.
Już widzę co u Nas się będzie działo z kolegami męża.
Ci to jak tylko usłyszą że jest okazja to od razu organizacja pełną parą:-)
oj biedny będzie ten mój mąż, wyszedł z wprawy z imprez i picia więc już mu współczuję :-)

a dla większości z Nas kochane to ostatnie Święta w pomniejszonym składzie, to też brzmi co najmniej dziwnie :-) hihi :-)
 
Witam!!
Mój mężuś już pojechał :-( i już strasznie za nim tęsknię. Ale postanowiliśmy że 14 maja ma zjechać z Niemiec i juz czekać na poród, oby tylko maluszek szybciej nie zechciał wyjść. cieszę się, że jednak szybciej przyjedzie, bo 15 maja mamy komunię mojego chrześniaka a nie chciałam byc sama na niej bez Niego.
My sobie teraz odpoczywamy z synkiem i podjadamy sobie słodkości, po południu na obiad ma przyjechać mój brat z rodzinką.
Pozdrawiam i życzę wam miłego dnia:)
 
Jak wam mija dzien?
My wlasnie wrocilismy z 3-godz. spaceru i ledwo zyje.Najpierw idac czulam klucia na dole tak bolesne ze musialam stawac a na sam koniec plecy odmowily posluszenstwa.Spacerek jednak bardzo sie udal i gdyby nie te dolegliwosci moglabym tak caly dzien chodzic:tak:

Alex2712-Nie martw sie do 14 maja czas napewno szybko ci zleci.Ja takze tesknilabym bardzo za mezem:-( Czasami jak wiem o ktorej prace konczy a on sie nie odzywa to 5 minut pozniej dzwonie i sprawdzam czy juz wraca do domu:-p
 
Hej Dziewczyny :-)

My zapomnieliśmy się z M oblać :zawstydzona/y: Przypomniało nam się jak w wiadomościach usłyszeliśmy, że jakąś babcię oblali i tak się zdenerwowała, że pogotowie wzywali do niej. I już sobie darowaliśmy oblewanie :-D Za to objadłam się wczoraj i dziś też od rana co chwilkę coś podjadam. Zgaga mnie tylko męczy potwornie. Ale fajną may dziś pogodę, bo nie jest gorąco ale słonko wychodzi co chwilkę, więc w ogrodzie na leżaczkach spędziliśmy już pół dnia i dopiero teraz się przenieśliśmy do domku.

Opowiem Wam jak niechcący nastraszyłam teściów. W sobotę pojechali do Zakopanego i obiecałam im, że do środy nie urodzę. Wieczorem w sobotę zachciało mi się słoneczniku, a nie mogłam go znaleźć w domu, a wiem, że był. No to za telefon do teściowej gdzie schowała, bo szukam a nie ma nigdzie. Dzwonię raz - nie odbiera. Dzwonię drugi raz - wyłączony telefon. Dzwonię trzeci raz - odbiera w końcu rozdygotana, no to ja się pytam o ten słonecznik, a ona mi mówi, że tak się teść zestresował, że to już się zaczął poród, że mu telefon z ręki wypadł i się wyłączył :-D

No i mój M padł i śpi. Borys też :-)

Buziaczki dla Was Mamuśki :-)
 
reklama
HAHAHA Melia takich stresów im dostarczasz z powodu słonecznika, ale rozumiem ich ja teraz mam około 6 razy dziennie telefony od rodziców i teściów czy nie rodzę już czasem. A P jak jest w pracy to co godzinę dzwoni sprawdzać czy mi wody nie odchodzą. śmiesznie to brzmi odbieram telefon "Halo? - Odeszły ci wody?? - Nie!! - To narazie." I taka akcja co godzinę.
 
Do góry