reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Maj 2011

Witam koleżanki. melduję się po długiej przerwie ze złymi i dobrymi wiadomościami. Wylądowałam w szpitalu w sobotę tydzień temu. Zaczęło się poronienie. W szpitalu udało się sytuację opanować ale nie wiadomo czy problem odszedł już w niepamięć czy sprawa dalej się będzie powtarzać... Teraz jestem w domu, na chorobowym, mam nic nie robić i się oszczędzać, dużo leżeć, mało chodzić i niewiele siedzieć. Oczywiście dupfaston i nospa nonstop. Tak więc teraz w strachu chodzę do toalety, wsłu****ę się w siebie no i mam lęki. Jestem przygotowana na wszystko i mam pozytywne nastawienie no ale może być różnie. Powiem szczerze, że jak miałabym nie urodzić tego maleństwa jednak to wolałabym żeby to się stało teraz niż za miesiąc lub dwa :-( ale wierze ze bedzie ok.
 
reklama
Marzenka odpoczywaj dużo!! Wszystko musi być dobrze!! I na pewno będzie!! Teraz zajmij się tylko sobą i Maleństwem!!

Ja kolejny dzień nad kibelkiem...
 
Marzenka powodzenia i trzymaj się!!

Ja wczoraj wieczorem po skorzystaniu z toalety zauważyłam przybarwiony na brązowo śluz, spanikowałam i natychmiast udałam się do szpitala. Oczywiście ponieważ mieszkam w Anglii to po 4 godzinach wysłali mnie do domu z informacją, że może to nic, a może zaczęło się poronienie, ale do 2 trymestru tutaj ciąży nie ratują. Koleżanka dała mi duphaston 10, jej to lekarz w Polsce dał na podtrzymanie, zadzwoniłam też do ginekologa położnika w Polsce i mu o wszystkim opowiedziałam i powiedział, że mam brać ten lek 3 razy dziennie przez 2 tygodnie. Co o tym myślicie te upławy trwały jakieś 2 godziny i przy tym występował delikatny ból podbrzusza, krwi od tej pory nie ma, ale delikatny ból się wciąż utrzymuje. Bardzo się boję o moje maleństwo nie wiem co mam robić leżę cały czas i boję się nawet poruszyć, a jak idę do ubikacji to z takim strachem.
 
też tak miałam, też 2 godzinne delikatne plamienie brązowe, też mam duphaston zapisany, brązowe plamienie jest starą krwią która wychodzi z organizmu, myślę że będzie dobrze.
 
Marzenka powodzenia i trzymaj się!!

Ja wczoraj wieczorem po skorzystaniu z toalety zauważyłam przybarwiony na brązowo śluz, spanikowałam i natychmiast udałam się do szpitala. Oczywiście ponieważ mieszkam w Anglii to po 4 godzinach wysłali mnie do domu z informacją, że może to nic, a może zaczęło się poronienie, ale do 2 trymestru tutaj ciąży nie ratują. Koleżanka dała mi duphaston 10, jej to lekarz w Polsce dał na podtrzymanie, zadzwoniłam też do ginekologa położnika w Polsce i mu o wszystkim opowiedziałam i powiedział, że mam brać ten lek 3 razy dziennie przez 2 tygodnie. Co o tym myślicie te upławy trwały jakieś 2 godziny i przy tym występował delikatny ból podbrzusza, krwi od tej pory nie ma, ale delikatny ból się wciąż utrzymuje. Bardzo się boję o moje maleństwo nie wiem co mam robić leżę cały czas i boję się nawet poruszyć, a jak idę do ubikacji to z takim strachem.

Bardzo dobrze rozumiem twój strach po tym co sama przeżyłam. Mi lekarz zalecił duphaston (na podtrzymanie i poprawe gospodarki hormonalnej) + naspe (rozkurczowo). Mam to brać razem jeszcze ponad tydzień po 3 razy na dobe - tak jak w szpitalu a potem lekarz prowadzący zadecyduje. A poza tym nie panikować. U mnie lakarz tłumaczył ze takie sytuacje jak u mnie to oni mają na oddziale na pęczki - krwawienie (u mnie to juz nie bylo plamienie ale tez nie krwotok) oraz ból brzucha. Klasyczny przypadek. A czemu? Jezeli ciąża się rozwija to może to być wina mojego organizmu, który cyt: "uznał że mu ciąża i wysiłek nie pasują w danej chwili". Może być też tak dlatego, że wychodzą lata antykoncepcji hormonalnej, przy której organizm się rozleniwił hormonalnie i "pamięta" kiedy powinien miesiączkować i w tym czasie kobieta jest bardziej podatna na poronienie. Zresztą tak ku przestrodze, bo sama się z taką opinią spotkałam już parę lat temu w pierwszej ciąży: wyliczcie dobrze kiedy potencjalnie powinnyście dostać kolejne miesiączki gdyby nie ciąża i w tym czasie zadbajcie o siebie szczególnie, pooszczędzajcie, mniej wysiłku i może delikatniej w seksie. Może to głupie, sama w to nie wierzyłam w pierwszej ciąży ale lekarze zwracają na to czasem uwagę... No u mnie wg kalendarza to miesiączka byłaby w niedzielę a pogotowie zgarnęło mnie z początkiem poronienia w sobotę...
 
Marzena i styna - trzymajcie sie Kochane! bedzie dobrze!

ja niewiele moge poradzic Tobie styna w zakresie lekow, ale brazowe plamienie mialam w poprzedniej ciazy w polaczeniu z bolami lewej strony brzuszka okolo 7tc, zaniepokojona do lekarza i okazalo sie, ze lozysko sie umiejscowilo przy wejsciu do macicy (czyli zle), ale ze to sie pozniej przesuwa (i tak sie stalo) i na poczet tego siedzialam na zwolnieniu i mialam sie nie forsowac, ale bez lekow...
wiesz co, idz moze do PL lekarza tu w UK, blisko nas jest PL przychodnia, na priva wysylam Ci namiary na ginolka...
 
Marzena u mnie też teraz powinna wystąpić miesiączka i faktycznie, na pigułkach antykoncepcyjnych byłam 11 lat zaszłam w ciąże w 3 cyklu po odstawieniu, chyba coś jest w tym co ci powiedzieli, mam nadzieje jutro mam mieć przyśpieszone USG aby sprawdzić czy wszystko w porządku. Trzymam kciuki za ciebie.
 
reklama
o właśnie zapomniałam napisać że ja również mam przodującą kosmówkę, znowu identycznie jak w pierwszej ciąży, mam nadzieję że się podniesie.
 
Do góry