reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Maj 2011

reklama
aga wytrzymacie na pewno te 2 tygodnie :-) trzymam kciuki &&&&&&&&&&&&&&&&&&&

A ja już w łóżeczku, gardło dalej boli, byłam w aptece i mi pani dała Tantum Verde do ssania i kazała wyleżeć bo nic innego mi nie da.
Dobrej nocki brzuchatki :-)
 
dziewczyny nie schizujcie już tak :confused: przez was też zaczynam a do tej pory cały czas myślałam że MUSI być wszystko dobrze i tak już ma zostać także ciiiiiii....

aga_biedronka trzymaj sie w dwupaku jak najdłużej &&&&&

a ja chora jestem :-( gorączka, wszystko mnie doli i pooootworny kaszel, jutro idę do lekarza żeby sprawdził jak płuca i oskrzela i dał mi coś bo przy ostatnim takim przeziębieniu 1,5 miesiąca kaszlałam jak burek i dopiero 2 tygodnie przerwy i powtórka z rozrywki :-(
 
Dziewczyny poczytajcie lepiej na forum temat:"Poród na wesoło"... Dobre na rozluźnienie i żeby nie myśleć o złych rzeczach, ja na razie doszłam do piątej strony i popłakałam się ze śmiechu...
A teraz spadam pospać troszkę...
 
Witam Kochane w DWUPAKU:-) Wczoraj wyszłam ze szpitala na całe szczęście bo bałam się, że przytrzymają mnie do porodu, ale że mogę już rodzić to mnie wypuścili. Czuję się tak sobie bo co chwilę brzuch twardy, czasem skurcz złapię no i ogólnie obolała i pod denerwowana jestem... Ale to nic w porównaniu z tym co było i już byłam pewna, że wrócę do domku z Wojtusiem na rękach:happy:
Dostałam zalecenie żeby prowadzić oszczędny tryb życia funkcjonując normalnie no i żebym jeszcze przez tydzień nie rodziła jak bym dała radę:tak::happy2:
Mały zdrowy i duży, tydzień temu ponad ważył 2600 już także jestem już o niego spokojna i czekam na poród teraz...
Pokoik już praktycznie gotowy tylko musimy przewieźć jedną szafeczkę. Do kupienia został tylko fotelik i torba do wózka...
Jutro kończę pakować torbę dla siebie i Małego tak po swojemu:happy2:

Nie nadrobię Was Kochane bo nie dam rady:-( Pozdrawiam Wszystkie gorąco :happy: Dziękuje za smsy i w ogóle :happy:
 
Aga trzymam kciuki i czekaj cierpliwie na swoją kolejkę nas tu trochę przed tobą jest.
Misia witaj i oszczędzaj się

Dziewczyny ciąża mi się na mózg rzuciła dostałam sklerozy. Ale od początku byłam dzisiaj z kumpelą umówiona że wpadnie do mnie ale że miała kilka rzeczy na mieście do zrobienia to się umówiłyśmy że ją z miasta zabiorę, no i tak zrobiłam. Przyjechałyśmy do mnie zrobiłam kawkę a że ciepło było to na ogródku siedziałyśmy cały dzień i zapomniałam o telefonie mój P dzwonił z 20 razy mama to samo od zmysłów odchodzili a ja dzwonka nie słyszałam bo telefon w domu leżał. Potem o 15:50 kumpela mówi że musi już iść ja nie wiele myśląc mówię jej to cię odwiozę bo masz daleko, no i chwyciłam torebkę i poszłam. Jak już od niej wracałam usłyszałam tel. w torebce odbieram a to P odrazu zaczął się drzeć czy ja normalna jestem i co się stało ja mówię że nic i nie słyszałam dzwonka, a on mi że z nerwów już z pracy wyszedł bo nie umiał wysiedzieć i do domu jedzie bo mu agencja mieszkaniowa dzwoniła że umówiony był koleś na obejrzenie dachu bo nam w jednym pokoju coś cieknie i koleś pod drzwiami siedzi a nikt nie otwiera, a ja po prostu o nim zapomniała. Sama się na 4 umówiłam a potem mi wyleciało z głowy i o 3:50 wyszłam z domu. Oczywiście od mamy też zjebkę dostałam że nie odbieram a ona od zmysłów odchodzi, i że w moim stanie powinnam mieć telefon pod ręką cały czas. Nie omieszkałam jej powiedzieć że jak ona była na tym etapie ciąży to komórek nie było i jakoś urodziła bez problemu i nic się nie stało, na co usłyszałam że "to były inne czasy" jakby to miało znaczenie. No i koniec końców P powiedział że mi kupi łańcuszek na telefon i na szyje mi go powiesi abym nie zapominała o nim. Potem nie mogłam wejść bo musiałam go jakoś udobruchać bo był tak zły że nie chciał nawet się do mnie odzywać i powiedział że nawet sobie nie wyobrażam jak to jest kiedy martwisz się że dwie najważniejsze osoby możesz stracić. No ale już mu złość przeszła, ale nawet jak do kibla idę to krzyczy że mam telefon nosić ze sobą.
 
reklama
Witaj Misia! Super, że jeszcze w dwupaku.

Aga &&&&&&&&&&&&&

Styna ja mu się nie dziwię... Telefonu nie odbierasz, drzwi nie otwierasz. Niezły numer mu wykręciłaś ;)
 
Do góry