coraz więcej nas a to dopiero początek
)
Wakacje były owocne!!!
Nawet bardzo ;-)
Ja równiez witam nowe mamusie. Serdeczne gratulacje
a u nas dzis rano powtórka z rozrywki
mam niezwykle empatyczne dziecię. Było ok, aż nie zapłakał w szatni inny chłopiec, wtedy mlody tez w ryk i przyssał sie do mnie. Poprzytulalismy sie przez 10 min, pochodziłam z nim po korytarzach ale nic to nie dało. I znów było odrywanie... a poza tym oczywiście zasmarkany, choc dzis miał mniejszy katar niż wczoraj wieczorem, no i w nocy troche lepiej było. Nie zmienia to faktu, że oczywiście spał ze mną. A że ja zawsze właściwie choruje z nim, tylko czekam az mnie weźmie. Dziś po południu zapodam sobie kuracje czosnkowo-miodowo-cytrynowa i bede miec nadzieje, że nic nie złapię. :-(
A innym problemem jest to, ze mieszkamy na 5 pietrze i nie mamy windy. Ostatnio Maciek już ładnie wchodził i schodził ze schodów. Czasami nie dawał rady przejść wszystkich pieter, ale generalnie sprawiało mu to frajdę. Co prawda trwało to ponad pół godz, ale przynajmniej nie musiałam go tachać ;-)
No a teraz mu sie odwidziało. I sa protesty i płacze i domaganie sie na rączki. I tak matka za muła robi
mam tylko nadzieje, ze nie wpłynie to na fasolkę...