reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Luty 2015

też nienawidzę prasować. Ogólnie to nienawidzę sprzątać:) samo ścieranie kurzy to dla mnie mordęga. A teraz z tym wielkim brzucholem to już w ogóle nic mi się nie chce!
 
reklama
też nienawidzę prasować. Ogólnie to nienawidzę sprzątać:) samo ścieranie kurzy to dla mnie mordęga. A teraz z tym wielkim brzucholem to już w ogóle nic mi się nie chce!

Oj tez tak mam ze nie lubię sprzątać narazie nie jest źle jak mnie najdzie na sprzątanie ale ogólnie to mam lenia strasznego ostatnio jeśli o to chodzi...
 
Kasia, ja z pewnością 15 epizodów na dzień nie mam... z 4-5. Dzisiaj już otrzymałam kilka kopniakow, ale np wczoraj wieczorem znowu nic nie było, więc nie wiem juz o co chodzi. Może sie układa tak, że nie wszystko jest dla mnie wyczuwalne po prostu. Na ip podjadę w ostateczności, jeśli ruchów nie będę czuć dłuższy czas. Mam za dwa tygodnie wizytę u gina to postaram się wytrzymać i wtedy dowiedzieć się o co chodzi :) a może do tego czasu Barbara będzie na tyle wielka, że będę czuć lepiej :)



pewno jest tak, że część tych kopniaczków jest też delikatna, też się na tym łapie, to takie subiektywne odczucie, też mam mniej ruchliwe dni, a zdarzyło się w sobotę, że brzuch pod wpływem taty skakał, jeśli będziesz niespokojna to jak piszesz jedź na ip, jak mi to lekarz wyjaśnił, nawet jak będę się wypisywać z obserwacji na własne żądanie to i tak on musi mnie przyjąć na wizytę... ja nie mam skrupułów żeby z tego korzystać, trzymam kciuki:tak:
 
Mokito, u mnie dziś też druga rocznica ślubu!! Wszystkiego dobrego:-)!!

Hej Dziewczynki!! troszkę czasu mnie nie było choć starałam się podczytywać na bieżąco co się u Was dzieje. Zdruzgotała mnie wiadomość od Anuli...masakra, cały dzień łzy mi płynęły..heh..masakra...

u mnie tydzień był dość aktywny. Wreszcie ruszyła moja wyprawka dla maleństwa, a to głównie za sprawą mojej ciotki, która przyjechawszy w odwiedziny przywiozła mi całą masę ciuszków, także pewnie dokupię tylko kilka drobiazgów, a reszte będę kupowała już większe :-)Teraz jestem na etapie poszukiwania wózka no i materaca do łóżeczka. Co do materaca to chyba zdecyduję się na lateksowy...nie chce żadnej gryki, kokosa bo troszkę poczytałam o tym i wiele opinii jest negatywnych (często na gryce pojawia się pleśń, brzydki zapach itp. mimo suchych i dobrze wentylowanych pomieszczeń..)

Sny...hmm z tymi byłymi to jakaś epidemia...mi też się ciągle śnią...ostatnio się uśmiałam bo śnił mi się mój "chłopak" z podstawówki..hahaha:-D chyba ze trzy dni z nim "chodziłam" hahaha:-D

Ostatnio też przeszłam jakiś epizod z zawrotami głowy...od momentu jak wstałam już mi wirowało...niestety mój żołądek tego nie wytrzymał..ale za to po tym jak zwymiotowałam (aż mi krew z nosa poleciała) zrobiło mi się lepiej i przestało się kręcić w głowie..nie wiem co to było..:baffled:

Dziś rano udało mi się zaliczyć glukoze, ale momentami było ciężko..wyniki odbiorę jutro, bo dziś mi się już nie chce lecieć. Wzięłam ze sobą książkę i sudoku, żeby się nie nudzić, ale jakoś tak mnie mdliło, że niczego nie ruszyłam.:-pchociaż nie, sudoku przydało się do wachlowania, jak były gorsze momenty:-D

W środę jedziemy z W. na usg3d :-) już nie mogę się doczekać!! Liczę na to, że w końcu moja dzidzia się ujawni!! bo my dalej nie wiemy:szok:
Co do ruchów to ja czuję różnie, czasami mocne kopnięcia, czasami czuję że się przemieszcza ale bez wyraźnych kopnięć, a czasami widzę jak brzuch się odkształca w różnych miejscach, ale nic przy tym nie czuję..dziwne :-)

u mnie dziś pogoda w kratkę, co chwila pada, a ja muszę wyjść z psem choć na 20 minut..może jakoś się wstrzelę w lukę w chmurach :)
Miłego popołudnia Kochane!!!:-)
 
Hej Laleczki! Ale narzuciłyście tempo :-D

Wózki- ja mam w bardzo dobrym stanie po Julce TAKO CAPTIVIA z pompowanymi kołami - byłam zadowolona, wózek w pełni sprawny zafoliowany czeka u teściów na stychu :)
Jedynym minusem było to, że jest dość ciężki, ale my mieszkamy w bloku z windą więc mgołam sobie na to pozwolić.
Koła ma skrętne( na zimę idealne), ale dla tych co nie lubią można blokować .

Waga - u mnie 7 kg :szok:na plusie sporo patrząc na waszą wagę ale i tak o 4 kg mniej niż miałam w tym okresie z Julką - tak się pocieszam przy kolejnej słodkości:-D

Prasowanie - u mnie tego dużo - jak Wam wspominałam przez problemy ze skórą JUlki prasuję jej wszystko oprócz skarpetek ( tak ostatnio zaczęłam też majtki)
Mąż codziennie do pracy pod krawatem więc mam full koszul do prasowania do tego jego inne rzeczy a on żelazka raczej nie tyka:-D Ale pomaga w wielu innych rzeczach więc jakoś ostatnimi czasy się nie buntuje:-D

Mi Hania vel Zosia ( do tej pory Małż się z Julką kłuci o imię dla małej:-D) wczoraj wieczorem tak nisko zeszła głową, że aż mężuś się na poważnie wystraszył i spać nie mógł do 2 w nocy.

Nie mam dziś pomysłu na obiad - marzą mi się bitki w dobrym sosiku, marchewka na ciepło i ziemniaczki pieczone albo kopytlka..., może wieczorem jakieś zakupy ogarnę i jutro spełnię zachciankę :D

A i co Wam powiem, że moje dziecko zaczeło mówić od piątku "KU++WA" niby tylko dwa razy, ale co się okazało? Że usłyszała u tatusia:angry:!
To wprowadziłam układ, że na wzajem się mają pilnować - jak tata powie brzydkie słowo - wrzuca Julce 10 zł do skarbonki, Jak Julka przeklnie - wyjmujemy jej ze skarbonki. I jak narazie chyba się pilnują bo tylko raz wczoraj wyjęliśmy ze skarbonki i widać było, że to odczuła więc może zadziała :tak:


monikamarcina - a gdzie ty chodzisz do tych ciuchlandów bo w mojej okolicy nie ma nic ciekawego a trochę garderoby muszę wymienić bo już wciskam na siebie :-(
 
Anianka w sumie to chodze racze do jednego, chyba ze czuje niedosyt hehe. Fajna siec lumpeksow nazywa sie Szmizjerka. Widzialam ja w kilku miastach. Jezeli chodzi o garderobe dla nas to okolo polowy tygodnia trzeba chodzic bo w dniu dostawy sie srednio oplaca, chociaz kobiety chodza. Placa po 150 zl :)
 
reklama
Ingegjerd no co Ty nie powiesz?:D my tak naprawde swietujemy slub koscielny ktory wzielismy w sierpniu.
Dziekuje Wam kochane za zyczenia!
Anianka podoba mi sie system, ktory wprowadzilas.
 
Do góry