reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Luty 2015

Witaj pink :) rozgosc sie :)
Ewcia niestety wiele jest takich historii, tez jestem uczulona na tym punkcie... choc moja ciotka jeszcze godzine przed zabraniem jej do szpitala czula intensywne ruchy :(
 
reklama
Ewka ja taka wystrachana bylam ze od wczorajszego wieczora do poludnia nie czulam ruchow ze szok. Dlatego jestem teraz w szpitalu a maly sie rozszalal teraz.
 
Anulfka ja jak bylam na pogotowiu, to tez nie czulam ruchow caly dzien,a na ktg tak sie rozszalala, ze kciuk mnie juz bolal od zaznaczania kopniaczkow :D
 
A no widzicie... czasami sie tak dzieje i nikt nie wie dlaczego....
Ktos kiedys powiedzia mi ze ciaza to najpiekniejszy czas. Dupa jasio.... ja juz mam dosyc ciaglego zamartwiania.. chcialabym zeby mloda byla juz z nami bo przynajmniej jak cos sie dzieje to mozna zareagowac... a przez brzuch nie da rad nic zrobic.
 
Monika podpisuje się pod twoim postem ja myślę dokładnie tak samo. Dopóki nie zaszlam w ciąże nigdy się tak nie bałam i nie zamartwialam
 
Ewka, oooo dobrze, że piszesz, bo przypomniałam sobie. Na ostatniej wizycie lekarka powiedziała, że jak przez 2-3 godziny nie będę czuła ruchów w porze, gdzie normalnie maluch powinien być aktywny, mawet po położeniu się na lewym boku i wypiciu słodkiego napoju, należy pojechać do szpitala.

Monika, masz rację.
Jak zaczęłam czuć ruchy dziecka, tymbardziej stało się takie realne, że zaczęłam martwić się jeszcze bardziej żeby go nie stracić. Nie powiem, że wcześniej nic nie czułam, ale to był taki moment przełomowy, że wiedziałam, że byłby to absolutny dramat.
Moja koleżanka straciła dziecko przy porodzie. Nie miałam nigdy śmiałości zapytać się o powód, nie wiedziałam jakich słów użyć. Ale od dobrych kilku tygodni jak mi maluch szaleje, to myślę o niej i tej tragedii, i moim łobuzie żeby się szczęśliwie urodził.
Aj popadłam w zły nastrój.
Życzę wszystkim i sobie samych dobrych chwil z maluszkami
 
Kurczę ja też się boję. Dlatego chcę by jak najszybciej wyszedł i był z nami, Bo niby wszystko ok, a tu w samej końcówce może się jeszcze coś wydarzyć:(
 
reklama
Ni ja tez sie strasznie boję porodu. Tego ze mimo wszystko tyle odbędzie się poza moją kontrola. Zawsze myślałam zw drugi poród to już będzie z gorki... Taka dupa za przeproszeniem:(

ruchy młodej póki co czuję dobrze ale jak tylko ja jakieś ciche chwile to lecę do kuchni- 3 lyki zimnej koli i po 3-5 min jest efekt:)
 
Do góry