reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Luty 2015

Monika mam ten sam problem , moja chrześnica z bliźniaczek urodziły się 17 grudnia i dość że musze kupować podwójnie to na dodatek jak bym miała dawać dwa prezenty to już bym zbankrutowała bo jeszcze dwóch chrześniaków 2 letnich i mój mąż jednego wiec jak przychodzi grudzień to jest masakra , dlatego ja daje dziewczyna po jednym prezencie większym i zawsze na mikołaja a na świeta już do nich nie jade, a dla łobuziaków daje jeszcze jakąś pierdołe na świeta z racji tego ze się widzimy bo jednego mam od mojego brata a drugiego od m siostry , ale dziewczyny dostają odemnie potem coś bez okazji żeby była równowaga.
 
reklama
cześć Mamy :)
z tym zwolnieniem to mnie własnie poinformowała położna i stad wyszedł ten temat ze skierowaniem do szpitala, wiem, ze niektóre dziewczyny maja taka sytuację, ze nawet kombinują zwolnienie na dzień lub kilka od internisty, to jest dla mnie niezrozumiałe, według mnie ostatnie zwolnienie powinno obowiązywać do rozwiązania, a nie nie to, ze masz stres, zle samopoczucie, ZUS zagląda Ci w okno to jeszcze pamiętaj żeby mieć ciągłość zwolnienia:wściekła/y:

u mnie świeci słońce na przemian z chmurami, w nocy lało
prezenty podobnie jak u Was, w mojej rodzinie każda siostra robi chrześniakowi i wiadomo swoim dzieciom i to głównie na Boże Narodzenie, kwotowo też to jest dogadane:-)
 
Cześć dziewczyny:)
Ladyli - nie dawaj w łapę, bez sensu. Zwłaszcza, że położne się zmieniają w trakcie zmiany. Często też jest tak, że w nocy jest tylko jedna położna i nawet jak jej dasz kasę to może nie mieć czasu się tobą zajmować, bo będzie miała kilka kobitek rodzących. Zapytaj w swoim szpitalu czy jest możliwość opłacenia swojej położnej. Wtedy umawiasz się z taką położną jakiś miesiąc przed porodem, ona cię do niego przygotowuje i podczas porodu jesteś tylko z nią. U mnie w szpitalu kosztuje to 650zł, płatne po porodzie, przy wypisie. Wtedy ma to sens,bo sama sobie wybierasz położną i wiesz, że ona będzie tylko i wyłącznie dla ciebie.

Jeżeli chodzi o prezenty to u mnie w rodzinie nasz synek będzie pierwszym z młodego pokolenia, reszta to same stare konie (siostry najmłodsze mają 20lat), więc odpada problem kupowania prezentów dla dzieciaków. Zwykle kupowaliśmy rodzicom jakieś bilety do teatru albo coś, a rodzeństwu kupony na ciuchy itp. Sobie wzajemnie zawsze wybieramy wspólny prezent - w zeszłym roku był to ekspres ciśnieniowy. W tym roku się zbuntowaliśmy i powiedzieliśmy, że żadnych prezentów nie będzie, bo się dziecka spodziewamy i trzeba wyprawkę skompletować!:p

Mnie wczoraj męczyła obrzydliwa zgaga, od rana aż do wieczora. Próbowałam wszystkiego - migdałów, imbiru, renni, gavisconu itp. Nic nie pomagało. W końcu kupiłam colę i wypiłam szklankę odgazowaną i o dziwo pomogło! W spokoju przespałam noc. A nie chciałam w to wierzyć, jak przeczytałam na forum:)


znalazłam wczoraj na forum taki wątek https://www.babyboom.pl/forum/ciaza-porod-polog-f14/porod-na-wesolo-7030/ warto poczytać. Doszłam do 10strony i zaczęłam płakać ze śmiechu, aż mąż wyszedł z sypialni i zapytał - ty się dobrze czujesz? Hehehe:)
 
Cześć,

Słyszałam kiedyś ze można opłacić swoją położna która będzie przy porodzie ale na pewno nie była to ta sama która pracuje w szpitalu. Położne w szpitalu się zmieniają i nie ma też gwarancji ze nie będzie kilka rodzących w tym samym czasie.

Na mikołajki dajemy skromne prezenty w buta dla synka. Dziadek zawsze pieniążki daje. Chrzesniakowi, siostrzencom i siostrzenicy wysyłam poczta. Jeśli spędzamy święta razem to i pod choinkę tez coś dostają. Mąż chrzesniakowi klocki lego pod choinkę wysyła.
 
A ja wcale nie widze potrzeby dla ktorej ta polozna mialaby siedziec mi nad glowa caly czas. Wrecz czulabym sie skrepowana. Jak ja rodzilam to co jakis tam czas przychodzila polozna i pytala czy ok i dorzucala oksytocyne do kroplowki.
 
ze mną była położna cały czas chociaż nie płaciłam ale to może dlatego że od wejścia na salę porodową do urodzenia minęło tylko 25 min:-D
 
nie ukrywam że liczę na taką samą powtórkę.... ale to nigdy nie wiadomo.... mnie z kolei paraliżuje raczej strach o ewentualnej cesarce... ale wiadomo na to nie ma się wpływu...:szok:
 
dziewczyny ja juz jestem po zwiedzaniu porodowki jestem zachwycona wszystko nam pokazali poczawszy od izby przyjec sale przedporodowe sale porodowa i poporodowa pozniej trakt gdzie leza mamy z dziecmi polozne przesympatyczne mowily ze mozemy korzystac ze wszystkich dostepnych metod usmierzania bolu oraz rodzic w pozycji jakiej chcemy , jedna z kobietek ktore byly w grupie powiedziala ze jej szwagierka ostatnio urodzila dziecko w 7 mc :shocked2:odeszly jej wody ale mimo ze tak wczesnie dzidzia zdrowa i silna ladnie sie rozwija polozne tez mowia zeby aby do 30 tyg a pozniej dzieciaczki maja bardzo duze szanse na prawidlowy rozwoj tez bylismy na oddziale neonatologicznym u wczesniaczkow wszystkie piekne az lzy sie krecily jak na nie patrzylam bo zaraz o corci myslalam :tak:
 
reklama
Do góry