reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Luty 2015

monia moi rodzice mieli takich znajomych dwie siostry i dwóch braci, ale niestety nie było różowo pomimo tak bliskiego pokrewieństwa:zawstydzona/y: czasami trzeba dalej poszukać dla świętego spokoju, bo jak wszyscy się dookoła znają też może być ciekawie hehehe
 
reklama
Eh ale miałam dzisiaj do d... dzień. Najpierw pracowałam trochę (niby na L4 ale trzeba te obowiązki jakoś przekazać - na szczęście mogę z domu przez kompa).
Potem wizyta u pediatry - Misiek super grzeczny z tym że tym razem antybiotyk dostalismy:-( No i się zaczelo - pojechałam do apteki a tu foch. Dziecko mi ucieklo, ją przy kasie wrzeszcze na niego żeby wracał a ten się między półkami chowa i goni. Zawleklam go do kasy (superpharm więc kasa receptowa w samym końcu sklepu). Z tego wszystkiego zapomniałam kupić jedno lekarstwo. A ten dalej swoje - wala się po posadzce że on nie idzie. Prośby, blagania, groźby i nic. Nawet jakąś młoda dziewczyna próbowała go przekonać i też nie. No to wkurwiona wywleklam za dwie ręce na zewnątrz a ten dalej że nie idzie i że mam go tam zostawić i sobie iść. 10 min proszenia i dupa. No to wkurwiona już na maxa pod pache te 15 kilo i Zawleklam go wrzeszczacego do samochodu. Ludzie patrzyli na mnie jak na wariatke krzywdząca własne dziecko (i w dodatku w ciąży). Do samochodu też go musiałam siłą wtargac i całą drogę wrzeszczal że on chce wracać. Z tych nerwów dostałam bólu brzucha i napinania ale nospa trochę pomogła. POMOCY! Bo już nie wiem jak mam z nim postępować, z dnia na dzień jest coraz gorzej i średnio 10 razy na dzień wpada mi w histerię i sprawdza moja reakcje, o byle *******e nawet... super nianie chyba zawołam albo do psychologa pójdę bo zwariuje.... No to się wyzalilam. A na dodatek zeslizgnelam się że schodów - na szczęście tylko ręką mnie boli.

Dobrze że ten dzień już się kończy....
 
Ewa chyba nie pozostaje Ci nic innego jak przeczekać... Ile ma latek młody ???Jak wkurzam się na Jasia bo płacze (np. za nóżem albo nie chce mieć zmienianej pieluchy z wielką kupą), to myślę sobie, że niedługo będzie wrednym nastolatkiem i będzie zamykał się w pokoju i robił wszystko, żeby nie spędzać z nami za dużo czasu :) Czasem to pomaga.... Ale wyobrażam go sobie już w ekstremalnym nastolatkowym buncie ;)
 
Koniania ma 2,5 więc bunt 2-3 latka niestety. U nas to wrzask i płacz (oczywiście aktorsko zagrany na najlepszym poziomie i odpowiednich decybelach). Nerwy są o wszystko - nie ten widelec, nie ta podusia, nie taka kanapka, nie to ubranko... ręce opadaja. O dojrzewaniu wolę nie myśleć... mam nadzieję że to już apogeum i nie będzie gorzej jak się siostra urodzi. Boję się jego zazdrości...

Witajcie Dziewczynki z rana;-) my już po sniadanku i chyba muszę trochę dom ogarnąć i może jakieś pranie wstawić bo się z kosza wywala. Lodowka też wymaga sprzatniecia. Miłego dnia!
 
Heej. Ewcia nic nie zrobisz. Moj tez mial takie akcje moze raz moze dwa. Tylko ja reagowalam stanowczo, wyprowadzalam ze sklepu i pod sklepem dostawal taaka repremende łącznie z klapem po dupie. Jak bylam w domu, to nie reagowalam tzn np ze kanapka nie taka i darcie to innej nie dostal. Potrafil doprowadzic mnie do furii i placzu, to sadzalam go na lozku, spokojnie mowilam co zrobil zle "uderzyles mame, tak nie mozna, to bolalo, teraz bedziesz tutaj siedzial 3 minuty, jak bedziesz gotowy przeprosic to przyjdz, bede w kuchni"
 
Czasem bylo ciezko bo wyl i wyl i przychodzil do mnie po kilka razy.. ale w koncu zdawalo to egzamin. I z biegiem czasu sytuacji bylo coraz mniej i coraz szybciej slyszalam przepraszam. Najgorsze Ewcia to ustapic, wtedy bedzie wiedzial jak Cie podchodzic.
 
Dziewczyny jak czytam wasze wpisy to tak jakbym widziala syna siostry meza tylko ze jest gorszy :O on ma 2,5 roku krzyczy kak by sie oparzyl do tego bije i wyzywa taak wyzywa tzn. "Glupia jestes, wal sie, zamknij sie" itd w sklepie to masakra jest krzyczy biega wcale sie nie slucha wyzywa obcych ludzi jak ktos mu uwage zwroci szczerze jest tak ordynarny i wredny ze przez to go nie lubie strasznie mnie drazni a przeciez tak nie powinno byc.. A tak wg dzis mamy wizyte w szpitalu bedziemy oswajac sie z salami porodowymi przed porodowymi i poporodowymi, patologia ciazy i na neonatologie maja nas zaprowadzic i pokazac spotkanie na 18 wiec jak wroce to wam opowiem :-)
 
witam mamy:)
ewka ja tylko dopinguję do stanowczości jak pisała monia, radzić nie mam co, najlepsza mama to ta, co nie ma dzieci, a dużo mówi hehe
dziewczyny ja wczoraj byłam na pierwszych zajęciach ze szkoły rodzenia wraz z małżem i jestem mega zadowolona, oprócz wykładów mają być ćwiczenia, wykłady z ginekologiem, psychologiem, pediatrą, ma także być pokaz akcesoriów dla dzieciaczków zobaczymy jak będzie dalej, małż mega pozytywnie nastawiony już planuje jak tu z pracą zrobić żeby być obecnym, także mamom, które zostaną nimi pierwszy raz, a maja taką możliwość polecam:-)
 
Ewa przede wszystkim stanowczość i konsekwencja bo buntuje się po to, żeby wyczuć granice. Jeśli często ma "ataki" to znaczy, że osiąga jakiś cel.. niestety.. musisz się zastanowić jaki ;) bo nie zawsze jest to postawienie na swoim ;) czasem np wystarczy choćby to, że przykuł Twoją uwagę ;) O ile rozumiem, że w sklepie ciężko w tych czasach odwrócić się i odejść od wrzeszczącego dzieciaka.. to ja bym go do tych sklepów nie zabierała albo znajdź mu opiekę na ten czas albo po zakupy wyślij kogoś innego.. ot odcięcie czynnika nad którym nie zapanujesz.
Co do kanapek, sweterków itd.. sposób jest prosty i z reguły skuteczny.. daj mu wybór ;) oczywiście na jego poziomie i taki na który się godzisz - wyciągasz dwa swetry i pytasz, który chce założyć (ale konkretnie np wolisz ten swetrek z autem czy z małpką) musisz formułować tak pytania, by nie dać mu możliwości mówienia "nie" ;) W 9 na 10 przypadków pomaga :p Daj znać jak tego spróbujesz :)))


------------------
no dzieci może nie mam ale jestem pedagogiem i miałam "lekką" styczność z dziećmi.. na każdego jest sposób, powyższy działa tak, jak napisałam - 9/10 przypadków
 
Ostatnia edycja:
reklama
Cześć dziewczyny:) jak tak trochę czytam o tych buntach maluchów to aż nie chcę żeby Aleks wychodził ze mnie:( teraz jest przynajmniej grzeczny i tylko od czasu do czasu puka;P

Też dziś idę na szkołę rodzenia:) mają być techniki masażu dla ciężarówek:)
Miłego dnia!
 
Do góry