reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Luty 2015

Mi lekarz zwolnienie z Julką wypisywał od 6 tyg ciąży ( zagrożona) i nie było problemu bym uczestniczyła w zajęciach szkoły rodzenia... także chyba to zależy od przypadku.

Drago - ja walczę ze sobą by do tego smyka i h&m nie pojechać... małż mnie trochę sporowadza na ziemie bo w piątek wylicytowałam płaszczyk jesienno- zimowy dla Julki taki czerwony za 20 zł - tylko, że taki materiałowy a podobają mi się strasznie jeszcze takie te pikowane płaszczyki.... i jakieś kozaczki do tego bym jej kupiła.... i parę par nowych rajstopek bo już wyrasta....ach jeszcze pomyślę.

monia - ale choróbsko sę do was przyplątało i odpuścić wredne nie chce :wściekła/y:
 
reklama
Witam się w słoneczny dzień:-)
monia, ewa zdrowia dla dzieciaczków
mokito fajnie, że wychodzicie, nie wypowiem się na temat kary, bo szlak mnie trafia, ostatnio miałam spięcie z policjantem pod przychodnią za zaparkowanie w niedozowolonym miejscu (małż stanął pod drzwiami przychodni dosłownie na sekundę żeby ciężarnej żonie było łatwiej) jak wlepiał mojemu małżowi mandat, a obok przejeżdżali 150km/h, gdzie obowiązuje 70:wściekła/y:

Vani powodzenia w poszukiwanich, bo to jest niestety wyczyn;-)
mujer ja potrzebowałam to zaświadczenie, pogadaj z lekarzem, ja poszłam do szpitala do Oddziałowej wzięłam ten papier i ona też powiedziała żeby ginekolog nie wpisywał na nim daty od kiedy je wystawia, bo tam obowiązuje 7 dni od wystawienia chyba ( a ja byłam u gina 23.10, a szkołę rozpoczynam w pierwszym tygodniu listopada), a co do tego czy masz 1, czy 2 jak pisze Zor wpisane w zwolnienie to otwarcie mu powiedz po co potrzebujesz mieć wpisane 2 i tyle:tak:u mnie ten dokument podpisała Położna Oddziałowa (szkoła funkcjonuje przy szpitalu) i lekarz prowadzący wpisuje adnotację "brak przeciwskazań"
 
Cześć dziewczyny.
Mujer dokładnie tak jak dziewczyny piszą, jeżeli masz na zwolnieniu 2, tzn że możesz chodzić to nie ma przeciwwskazań byś uczestniczyła w szkole rodzenia. Zresztą w szkołach rodzenia na ogół się siedzi i słucha pani położnej, ćwiczeń nie jest aż tak dużo. Ja byłam teraz pierwszy raz i prowadząca powiedziała, że zaświadczenie wydawana jest tylko jeden raz, a przecież nasz stan się co chwilę zmienia. I nawet jeżeli teraz możemy ćwiczyć to za kilka dni może się okazać że nam już nie wolno. I dlatego jakby ktoś nie mógł jakiś ćwiczeń typu joga wykonywać to ma jej to po prostu powiedzieć. Bo siedzenie i słuchanie położnej w żadne sposób nam przecież nie szkodzi;)

Mnie też ciągnie na zakupy, jest tyle ślicznych rzeczy dla maluchów. Odkąd jestem w ciąży totalnie zaniedbałam siebie i wolę kupić coś maluchowi, niż sobie. Sprawia mi to po prostu większą radość.W sobotę jak byliśmy na zakupach mąż się obłowił, a ja nawet nie szłam na damską stronę tylko od razu na dział dla noworodków. No i oczywiście wyszliśmy z butami dla męża i dwoma kompletami dla Aleksa;)


idę robić gulasz na obiad...mniam mniam:) a jutro wizytujemy!!!

3majcie się zdrowo dziewczyny, bo niby piękne słoneczko, a na dworze okropnie zimno.
 
Z tym zwolnieniem i z tą 2 to też różnie słyszałam. U jednej dziewczyny były panie z zus-u i miała podpisać, że była w domu. Powiedzieli, że jakby nie było jej w domu, to dostałaby wezwanie do zus-u i musiałaby się tłumaczyć. Podobno jak masz zwolnienie i 2 to możesz tylko do lekarza lub apteki chodzić. Nie wiem ile w tym prawdy.
 
no a co z tymi co mają 1 i leżą?:p Jak mają otworzyć drzwi i ich wpuścić?:p Ja często olewam dzwonek do drzwi jak się nikogo nie spodziewam.. w wieżowcu ulubionym przez akwizytorów i zbieraczy można się szybko tego nauczyć..
 
Zor to wtedy jedziesz do Zusu i się tłumaczysz, że nie jesteś w stanie wstawać, nawet drzwi nie otwierasz. Ja też rzadko otwieram jak jestem sama w mieszkaniu. Tylko listonoszce, ale wiem o której ona chodzi zwykle.
Pytałam lekarki i ona mówiła, że kontrole z zusu się zdarzają ciężarnym, również przy 2. Wtedy po prostu trzeba jechać i się wytłumaczyć, gdzie się było i co robiło. Przecież trzeba iść do sklepu po coś do jedzenia, niektóre mamy są same cały dzień, a przecież jeść też muszą. Zawsze można powiedzieć, że się było w kościele modlić o łatwy poród, nie są w stanie nic udowodnić:)
 
W sumie tak :D ja nawet listonoszowi nie otwieram.. mam wieżowiec pełen starszych ludzi.. więc myśli, że każdy o 8 rano mu otworzy..;/ ja o 8 to jeszcze w piżamie siedzę (o ile nie śpię) a w szlafroku nie mam zamiaru otworzyć :)
Choć przyznam, że przy 2 i chory może chodzić to już chore jest.. przecież wiadomo, że są takie rodzaje pracy np fizyczna, albo taka gdzie jest kontakt z chorymi dziećmi/ludźmi albo stewardesa itp gdzie dostaje się zwolnienie co nie znaczy, że nie można chodzić.. no bez przesady.. mają przecież tam w zusie podanego pracodawcę, więc mogliby głową ruszyć i myśleć nad kontrolami.. pomijając fakt, że o ile rozumiem, że ludzie symulują i siedzą na L4 np przed zwolnieniem z pracy i muszą ich kontrolować itp to ciężarna ciąży sobie nie wymyśliła!!

Chyba przeczuwałam temat bo w temacie "Brzuszkowa muzyka" zamieściłam piosenkę z dedykacją dla zusu właśnie :rofl2:
 
No chore, chore, ale taki kraj mamy. Ja pomyślałam, że jak coś to mogę przecież powiedzieć, że się kąpałam. Myślałam, że ciężarnych nie kontrolują dopóki nie usłyszałam o tym. Podobno były fikcyjne kobiety w ciąży, bo miały 100% płatne i dlatego je kontrolowali. Jedną dziewczynę w 9 miesiącu panie z zus-u skontrolowały. Paranoja. W ogóle chory kraj. Przyjeżdżają obcokrajowcy, zakładają firym, sklepy i przez 10 lat nie płacą podatków, potem zmieniają nazwe i kolejne 10 lat. Chociażby HIT (teraz tesco), zobaczycie, że za dwa lata znowu zmienią nazwę, bo jakoś 18-stkę ostatnio mieli. A szaraczków zawsze będą ścigać i aby zabrać ten ostatni grosz. Noż się w kieszeni otwiera.
 
"w kościele" i to mi się podoba, wstawać nie można, ale do zusu trzeba jechać się wytłumaczyć polskie realia, wiecie co, ale się uśmiałam, bo ja wczoraj spotkałam się z koleżanką, poszłyśmy do knajpy na obiad, a tam mój dyrektor z rodziną....
a ja co, do tej pory wymiotuję, chodzenie to też problem i dobrze, ze mam tę koleżankę, bo bym w ogóle na dwór nie wychodziła jak męża niema, do ginekologa muszę podjechać, endokrynolog i neurolog trzy miasta dalej, neutralizatory zapachu sprowadzam z neta żeby funkcjonować...
 
reklama
Do góry