Dragonella - no jesteś wreszcie - długo Cię nie było
MadziaSek -
no nie wygląda to na takie typowe przesuszenie :/
Dziś Julka spała z nami bo jakoś tak dziwnie odkrztuszała i miłam najlepszy obraz tego jak się przez sen charata :-(
Dziś najbardziej po brzuchu pachwinach na udach od strony zemnętrznej a rano pod lewą paszką - ja już nie wiem, żadne tam szwy ani nic
Wysmarowanie tez jak widać dużej ulgi nie przyniosło.
Jeszcze nawilżacz wczoraj uruchomiliśmy na noc.
Ubranka uprane w Loweli już mi wysychają więc wieczorem uprasuje i podmienię jej pidżamke i zobaczymy i jutro do żłobka tak samo dam uprane w Loveli - jak zobacze rezultaty to "jesteśmy w domu" a jak nie to będę musiała do dermatologa się przejść by zdjagnozował dziadostwo.
Kasia2105 - dzięki za dobre słowo!!!
Ja właśnie się zbieram na to powtórne USG połówkowe co Wam kiedyś pisałam ( bo serduszko było słabo widać)
Także zobaczę ile ta moja "kruszyna" teraz waży
A wczoraj tak mi nisko zeszła łepetynką i pukała, że byłam przerażona
A najwięcej się rusza jak ja dużo mówię - jakby chciała powiedzieć - "mamo , już nie gadaj tyle tylko chodźmy spać!!!"
Co do Ani Przybylskiej - niestety rak trzustki to jest taka cholerna złośliwość, że objawy daje dopiero jak już jest za późno:-(
A czuje, że w naszym kraju jak by się profilaktycznie poszło i powiedziało " chciałabym się przebadać i wykluczyć raka trzustki " - to bym usłyszała:
-A czy coś Pani dolega
- Nie
- To proszę sobie nie wymyślać chorób
Przyznam Wam się nieśmiało( tylko bez śmiechów), że jestem przerażona wizją pozostawienia moich dzieci samych na tym świecie i od narodzin Julki prowadzę taki zeszyt, gdzie czasem coś zapisuję dla niej ( no i niedługo dla drugiej córki) - jak bardzo ją kocham, jakieś poszczególne fajne dni, jej fajne słowa, dni szczęścia itd.
Mimo wszystko mam nadzieję, że Pan Bóg czuwa nade Mną i będę mogła przeczytać im to kiedyś sama;-)
Spokojnego dnia dziewczynki!!!