reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Luty 2015

Dziewczyny Was też tak kręgosłup boli? ja już nie wiem jak funkcjonować ani stać ani leżeć ani siedzieć nie mogę :-/ chyba jakieś ćwiczenia zacznę robić
 
reklama
LADYLI rozumiem Cię doskonale, my ostatnio mieliśmy przykre zdarzenie, facet na rondzie zajechał mi i małżowi drogę autem i jeszcze wypadł do niego z łapami, ..................ja też wypadłam.............do tego faceta i po wszystkim małż mi zrobił taką awanturę (że facet był na prochach, że mógł mnie uderzyć itd.), że na rondzie wstrzymaliśmy ruch, ale taki instynkt lwicy mi się włączył, że ryczałam jak bóbr i on też prawie ze wzruszenia i bezradności, ale trwało to sekundy i nie zdążył mnie zatrzymać, a ja nie mogę znieść głupoty i ludzkiego okrucieństwa nawet dla osiołków:zawstydzona/y:oczywiście wszyscy mnie zlinczowali słownie, ale to było bodziec-reakcja:wściekła/y:
 
Witam:)
U nas dzisiaj zimno, więc leżymy sobie pod kocykiem i popijamy ciepłą herbatkę :)
Co do jedzenia to ja również wczoraj opchałam się niezdrową żywnością:-) :-) staram się unikać, ale chyba tylko dlatego że jakoś tak ciężko się po takim jedzeniu czuje. Teraz na pierwszzym planie są dżemy, nutella i wszystko co słodkie:-) no nie idzie się oprzeć:-)

Miłego dnia! ;-)
 
Ladyli - twój mąż to przynajmniej przeprosi. Mój mnie wczoraj doprowadził do łez, aż musiałam się nospą ratować tak mnie brzuch rozbolał, a on nawet nie przeprosił. A poprosiłam go tylko żeby posprzątał, bo sama z tą nogą nie mogę. Ehh
 
Zyrafka - moja córa w styczniu skończy 3 latka.
Stokrotka - wielkie gratulacje!

Co to małżów to ja wczoraj byłam w szoku.
Jak już mówiłam wpadł wczoraj z tym bukietem kwiatów, że kocha że przeprasza, że wczoraj tak wcześnie zasnął i nie poświęcił mi czasu ale był padnięty (ost. pracował od rana do późna) no to sobie pomyślałam - pewnie jak się zregenerował i wpadl z bukietem będzie coś grane jak młoda pójdzie spać.
No to ogoliłam sobie ładnie nóżki itp. wybalsamowałam się i koniec końców był taki, że on przytuił się i oglądał film a ja z nudów usnęłam :confused:
Powiecie, że mogłam zainicjować ? otóż nie - nie pamiętam kiedy coś w tym kierunku wyszło z inicjatywy męża i już mu kiedyś wykrzyczałam, że nie mam zamiaru się więcej prosić i, że jak się ogarnie to by dał znać.


No to na pocieszenie właśnie sobie tosty opędziłam.

Ech... wypiję herbatkę i lecę wstawię jakieś pranie, przesadzę storczyka, może wypucuje kuchenkę.
A potem oczywiście wpadnę :)
 
Czym więcej czytam o tych historiach z Mężami, to tym bardziej myślę, że muszę na kolanach do Częstochwy lecieć i dziękować za Mężą. Z seksem to częściej od Męża wychodzi inicjatywa, ale ja mam czasem takie fazy i się na niego rzucam haha. Odkąd jestem w ciąży, to praktycznie nic w domu nie robię. Jak mam wolne, to trochę posprzątam, coś ogotuje, ale tak to Mąż nade mną skacze. Ale ja też pracuję całe dnie i nie mam nawet czasu i siły.
 
Nie no Mujer pod tym kątem to ja tez nie mam co narzekać bo śniadanie do łóżka codziennie dostaję, w domu jak juz jest to oczywiście robi wszystko.
Tylko ja chyba też tak nie potrafię nie robić nic :-D
Albo jak słyszę, że się z Julką o coś sprzeczają i nie mogą dojść do porozumienia to już żeby rozwiązać ten spór to wkraczam:tak:

Troszkę tylko mi smutno i żal tego mojego męża, że tak ost haruje :/
Remont trochę nas finansowo pochłonął a jeszcze nasz pokój przydałoby się wyremontować zanim dzidzia na świat przyjdzie i mój mąż oprócz swojej 8h pracy łapie jeszcze jakieś dodatkowe zlecenia by tylko wszystko nam się udało.
I tez mi wszystkie koleżanki zawsze mówią, że jakby się okazało, że ma brata bliźniaka to bym o nich pamiętała :-D:-D:-D

Swoją drogą prawdą jest też to, że jakoś tak się zdarzało, że zawsze to ja miałam większe potrzeby....:zawstydzona/y::zawstydzona/y::zawstydzona/y:

Nawet jak widziałam ładne BMW na pasie obok to nie myślałam, fajnie by się było przejechać tylko fajnie by było tak się bzyknąć na jego masce:zawstydzona/y::-D ale może z tego to już wyrosłam:-p
 
cześć dziewczyny! widzę że wczoraj to był jakiś sądny dzień z tymi małżami...przez mojego też się wczoraj zryczałam jak głupia..tak mi ciśnienie podniósł, że myślałam że brzuch mnie rozboli, ale jakoś melisa wystarczyła i się uspokoiłam..ale cały wieczór się do niego już nie odzywałam...jeszcze na dodatek jutro jego rodzice przyjeżdżają na weekend z wizytą (lub wizytacją) i wszystko oczywiście na mojej głowie: zakupy, sprzątanie, jakieś spanie też trzeba przyszykować..ech..a on nie ma czasu bo się w komputer gapi.. Co do seksu to brak jakiegokolwiek zainteresowania z jego strony...na początku ciąży nie mogliśmy bo ciąża była zagrożona i lekarz zabronił, ale teraz jest wszystko dobrze i lekarz powiedział że nie widzi żadnych przeciwskazań, na co mój małż stwierdził że skoro wytrzymaliśmy tyle to do końca też wytrzymamy..echh..jakoś nie pamiętam nawet kiedy ostatnio mnie przytulił a o pocałowaniu to już w ogóle...normalnie czuję się taka samotna czasami że tylko usiąść i wyć do księżyca..
 
reklama
cześć dziewczyny! widzę że wczoraj to był jakiś sądny dzień z tymi małżami...przez mojego też się wczoraj zryczałam jak głupia..tak mi ciśnienie podniósł, że myślałam że brzuch mnie rozboli, ale jakoś melisa wystarczyła i się uspokoiłam..ale cały wieczór się do niego już nie odzywałam...jeszcze na dodatek jutro jego rodzice przyjeżdżają na weekend z wizytą (lub wizytacją) i wszystko oczywiście na mojej głowie: zakupy, sprzątanie, jakieś spanie też trzeba przyszykować..ech..a on nie ma czasu bo się w komputer gapi.. Co do seksu to brak jakiegokolwiek zainteresowania z jego strony...na początku ciąży nie mogliśmy bo ciąża była zagrożona i lekarz zabronił, ale teraz jest wszystko dobrze i lekarz powiedział że nie widzi żadnych przeciwskazań, na co mój małż stwierdził że skoro wytrzymaliśmy tyle to do końca też wytrzymamy..echh..jakoś nie pamiętam nawet kiedy ostatnio mnie przytulił a o pocałowaniu to już w ogóle...normalnie czuję się taka samotna czasami że tylko usiąść i wyć do księżyca..


Ja tak miałam w pierwszej ciąży - najpierw długo miałam zagrożoną, potem udało nam się raz pokochać a potem to on już się bał bo miałam duży brzuch...:-D
Oni się chyba boją, że jak już czuć ruchy i dziecko ma te 20-30 cm to zrobią mu krzywdę lub coś.
Tak samo po połogu jak dostaliśmy zielone światło na sex, mój mąż tyle razy pytał mnie czy nic mnie nie boli, czy jest ok , czy ma przestać, czy może chce zmienić pozycję itd., że nie mogłam się na własnych przyjemnościach skupić:-D
 
Do góry