HEj Dziewczęta.
Nie było mnie przez weekend ale to przez to, że nie byłam w stanie wstać z łóżka
W sobotę od rana miałam mega twardy brzuch bolący kłujący, nie mogłam, chodzić, leżeć na bokach , leżc na płasko, mąż w delegacji, mama na działce...brzuch mega bolał nawet jak szłam sikku czy coś, a jeszcze jak w między czasie młoda się poruszyła to umierałam... :-(
Na wieczór było o troszkę lepiej i wczoraj powolutku jakoś już podreptałam z Julką do kościoła i usmażyłam kotlety.
Dzidzia na szczęście się rusza co jakiś czas.
Ja zaczęłam od soboty tez faszerować się magnezem i żurawiną bo mam wrażenie że te niektóre bóle są z pęcherzem związane.
Dziś już lepiej dlatego muszę nadgonić trochę prasowanie itp. ;-)
Także wybaczcie, że nie nadgonię całej korespondencji z weekendu.
A no i muszę Wam powiedzieć , że uwielbiam wiek w jakim się znajduje moja córka, te jej teksty, spontaniczne miny...no po prostu z dnia na dzień rozko****ę się w niej coraz bardziej o ile bardziej się da.