Dziewczyny, nie chcę się wtrącać, ale nie kłóćcie się... jesteśmy tu, by sobie pomóc, a nie naskakiwać na siebie :-(
Ja napadów głodu nie mam, rano wstaję, po godzinie dopiero jem śniadanie.. tak już jestem nauczona
Ogólnie mało jem, schudłam już 14kg, ale nie widać tego, bo nagle brzuchol mi wywaliło
Jedynie po twarzy, klatce piersiowej i rękach widać
Mam doła.. choruję na nerwicę lękową i znów przychodzi okres przesilenia. W poprzedniej ciąży rodziłam w październiku, końcówkę spędzałam u moich rodziców, mąż pracował po 10h, prawie wcale go w domu nie było, no i auto zabierał 25km do pracy i do szpitala (19km dalej) nie miałabym się jak dostać.. Więc zeszłoroczne przesilenie opanowałam jakoś, nie licząc lekkiej depresji, jaką załapałam po porodzie. Miałam mało pokarmu i Mila nie dojadała, dawałam jej mm. Stosowałam ich kilka, po każdym ciągły płacz- zaparcia, kolki, ulewanie. Byłam załamana i straciłam pokarm, co wprowadziło mnie w lekką depresję, miałam się za najgorszą matkę na świecie, bo karmiłam mm. U Nas w PL jest tak propagowane karmienie piersią, że bałam się nawet przyznać lekarzowi, że karmię mm. Jednak jakoś z tego wyszłam, dzięki wsparciu bliskich
Teraz znów nerwica, dobrze, że jest forum, troszkę zapominam o lękach
Radzenie sobie z nerwicą bez leków jest cholernie ciężkie....i nawet ta myśl wprowadza mnie w coraz bardziej nostalgiczny nastrój... ahh te kobiety i te hormony