niby tak , ale w sumie bardziej fizjologiczne jak wody odpłyną pod koniec i podobno bez wód bardziej bolą skurcze. Mi raz wody pierwsze odeszły przy pierwszym dziecku , przy kolejnych na końcu, a teraz to wgl miałam parte i się worek owodniowy pchał i nie chciał pęknąć , to nie wspominam tego dobrze , a położna nie bardzo chciała przebić , bo mówiła, że dla dziecka lepiej, że się pcha razem z dzieckiem . Tylko mi w końcu ten worek pękł, a dziecko zaczęło tracić tętno bo nie mogło zejść niżej , okazało się , że jest owinięty pępowiną. Ale położna szybko zareagowała, zmiana pozycji i zaraz udało mu się wyjść