Byłam na prenatalnych i ja, ryzyka niskie, wszystko ok
Niestety byłam badana na oba sposoby, finalnie dopochwowo więcej się udało zmierzyć, co nie zmienia faktu, że w gabinecie spędziłam w zasadzie godzinę z długą przerwą na spacerowanie wokół budynku i zjedzenie czegoś, bo dziecko nijak się nie chciało pokazać z profilu. Także już nie mogę się doczekać kolejnych tego typu badań, bo mimo moich prób i ruchu po prostu obróciło się na drugi bok i dalej średnio współpracowało szturchane przez lekarkę