Katania
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 30 Styczeń 2022
- Postów
- 155
o matko to się nadluchalas , sle fakt ja prowadzę ciaze na nfz i chodzę też prywatnie. Zaczęłam od nfz, a później poszłam prywatnue. Z tego co wiem , to workszosc tak robi, ale kartę ciaxy zakłada na nfz lub poprostu ma dwie karty ciazy i tyle. A tak tylko wpadać, żeby badania przyposali na nfz to niesłyszałam...wiadomobadania nam się należą, ale lekarz musi mieć jakąś podstawę do ich zlecenia, czyli prowadzenie ciazyPowiem tak - ja chodzę prywatnie na pzu do swojej bardzo fajnej ginki. Dostałam od niej skierowanie na badania, ale niestety nie mam takiego pakietu żeby zrobić to za darmo, więc pomyślałam że pójdę do ginekologa na nfz żeby oszczędzić kilka stów. Wydawało mi się, że to czysta formalność, żeby dostać takie skierowanie, skoro te badania dla kobiet w ciąży są bezpłatne... Ależ się zdziwiłam... Nasłuchałam się, jak to my (pacjentki) nie mamy pojęcia jak to działa, że jak się leczę gdzieś indziej, to ona nie może mi wystawiać skierowania bo nie prowadzę u niej ciąży... Że to pakiet badań za prawie tysiąc złotych i oni są z tego rozliczani i tego typu rzeczy... Podsumowując byłam w niezłym szoku... Że mimo że coś powinnam mieć zrobione bezpłatnie, bo należy się to kobietom w ciąży, to są robione problemy. Ostatecznie kobieta powiedziała mi że jest też człowiekiem, i na każde następne też mi da skierowania, tylko wpisze sobie nieregularne wizyty w komputerze i tyle. Nie wiem, wydaje mi się że może to też zależy od podejścia lekarza. Ta pani najpierw porządnie na mnie wsiadła, że co ja sobie myślę, ale ostatniecznie "jest człowiekiem" i dała mi te skierowanie. Aha i dodała, że ona nie daje zwolnień, bo ona pracowała do samego porodu, i dobrze się czuła, i to tylko w Polsce jest taka tendencja do wypisywania kobietom w ciąży l4. Uff skończyłam