W zeszły tydzień mnie zmiatało kolo 12. Zaczynałam w pracy przysypiać. Wylogowywałam sie na dwie godzinki i do łóżka. Na szczęście mam w pełni płynne godziny pracy, tak nie wiem co by było. Teraz mi tylko starczy, że od czasu do czasu wyjdę się przespacerować, czy porozwieszam pranie rozciągając kręgosłup. I tak z racji, że pracuje przy komputerze mam prawo w każdej godzinie zrobić sobie przerwę
Ale chyba i tak w poniedziałek powiem jaka jest sytuacja
Miałam akurat być przeniesiona do firmy dla której robię projekt. A chyba tak nie bardzo teraz pracodawcę zmieniać. Bye bye podwyżka