teraz mają 6 i 4. Początki były ciężkie, ciaza jedną po drugiej trochę mnie obciążyła, też szybko było u mniem widać brzuszek, tak jak u dziewczyn. Bolały mnie plecy + nudności, więc starszym roczniakiem pomagały mi po pracy opiekować się babcie, nawet wozek pchać z nim było mi ciężko. Drugi poród ekspresowy
I się zaczęło. Na początku mąż miał urlop 2 tyg., bo bardzo chcieliśmy sami wszystko ogarniać. Wrocil do pracy a ja się bujałam najpierw z dostawka, ale to nie zdało egzaminu, kupiłam wozrk tramwaj- też nie dla mnie, za ciezki i koniec końców mieliśmy emmaljunge a na nią nasadzane specjalne siedzisko dla starszaka( siedział nad siostrą, ana była na dole w spacerówce na plasko). Dzięki temu całe dnie od wiosny poza domem
brałam prowiant dla starszego, młodsza KP I tak zleciało. Dużo jeździliśmy z dziećmi na weekendy i wakacje. Wydaje mi się, że przez to, że nie było wyjścia super sie zorganizowaliśmy w tamtym czasie. Ja byłam zmęczona i chuda jak patyk, ale bardzo szczęśliwa. Syn poszedł do przedszkola dopiero jak miał 3 lata, a córka pos opiekę babci jak miała 2. Nie jestem fanką żłobków + uważam, że ten czas się już nigdy nie powtórzy i to yla moja decyzja, aby być z nimi w domu
rozumiem Wasze rozterki, też się bałam a nie było wcale tak strasznie. Normalne życie pełne pampersów i zamieszania. Fakt, całe szczęście, że drugie było spokojne, dużo spało. Pierwsze do dziś roznosi
teraz są mega zaradni, bawią się razem, kłócą i jest wesoło. Po czasie uważam, że odczekanie chociaż do momentu aż to starsze bedzue już miało 3 lata hest rozsądne, bo starszak idzie do przedszkola a mama ma chwilę dla drugiego i na sprzątanie, bo to, że żyliśmy w ciągłym bałaganie to też jest fakt. Teraz cieszę się na 3 , bo chciałabym właśnie mieć ten czas dla niego, kiedy starsi będą w przedszkolu.