reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Lutowe mamy 2017

Airfix to powiedz, że masz ubranka kupione, że może niech odda komuś bardziej potrzebującemu, bo Ty nie chcesz.. Nie rozumiem uszczęśliwiania na siłę. A tym bardziej nie rozumiem obdarowywania takimi szmatami, ja wyrzuciłam sporo rzeczy, bo po prostu było mi wstyd komuś to dawać, czy sprzedawać. Zazwyczaj te rzeczy był poplamione i nic już nie dało się z tym robić.
Szok Dziewczyny, mogę chodzić, nawet w miarę normalnie. Aż się boję, że pokręcę się po domu i znowu będzie to samo, ale przynajmniej poranek mam dobry. Jednak wczorajsze leżenie dużo mi pomogło..
Ja też takie rzeczy jak mam dostać to wywalilam bo mi wstyd było dac komuś. Ja mówię i tłumaczę ze mam ubranka i nie chce no to spiewka ciągle jedna- po co kupujesz...nie kupuj. .Ja Ci dam.
Druga znajoma to samo,jakieś szmaty z Caritasu po swojej chce dawać. .mówię ze ja nie potrzebuje tego, że stać mnie,że to moje ostatnie dziecko i chce je ubrać w to co mi się podoba- to taka sama gadka - nie kupuj, ja dam,co ja z tym zrobię..
Nie chce być nie grzeczna i powiedzieć - nie chce tych szmat. Choć wczoraj delikatnie zasugerowalam ze ubrania w takim stanie po synu wywalam. Nie skumała. ;)
 
reklama
Ja też takie rzeczy jak mam dostać to wywalilam bo mi wstyd było dac komuś. Ja mówię i tłumaczę ze mam ubranka i nie chce no to spiewka ciągle jedna- po co kupujesz...nie kupuj. .Ja Ci dam.
Druga znajoma to samo,jakieś szmaty z Caritasu po swojej chce dawać. .mówię ze ja nie potrzebuje tego, że stać mnie,że to moje ostatnie dziecko i chce je ubrać w to co mi się podoba- to taka sama gadka - nie kupuj, ja dam,co ja z tym zrobię..
Nie chce być nie grzeczna i powiedzieć - nie chce tych szmat. Choć wczoraj delikatnie zasugerowalam ze ubrania w takim stanie po synu wywalam. Nie skumała. ;)
Hahaha no niektorym ludziom to trzeba dokładnie wyjaśnić o co chodzi :D ja też mam zasadę ze jak coś jest poplamione, zmechacone czy podziurawione to wywalam
 
Hahaha no niektorym ludziom to trzeba dokładnie wyjaśnić o co chodzi :D ja też mam zasadę ze jak coś jest poplamione, zmechacone czy podziurawione to wywalam
Te ubrania to nawet koloru nie mają[emoji14]białe są ciemniejsze od mojej ścierki, a kolorowe jak uprane w wybielaczu. Noszenie przez 7 dzieci chyba im zaszkodziło heh Najgorzej ze ja z "grzeczności" bym wzięła ale nie mam gdzie składać takich rupieci,potem będę chodzic i się potykac o reklamówki tylko.
 
Hahaha no niektorym ludziom to trzeba dokładnie wyjaśnić o co chodzi :D ja też mam zasadę ze jak coś jest poplamione, zmechacone czy podziurawione to wywalam
ja np nie mam problemu żeby moje dziecko chodziło w domu w bluzeczce na której jest plamka której nie da się wygrać al o spodenki z ładnie zaszytą dziurką. Mamy pełno takich rzeczy i zabieramy je do babci na wieś bo tam nie ma sensu nosić nowych czy ładnych rzeczy bo zniszczy. Tylko nie chciałabym takich rzeczy dostać i na pewno bym takich rzeczy nikomu nie dała. Z drugiej strony nie wiem jak miałabym odmówić. Chyba trzeba powiedzieć wprost "mam w domu koła nie potrzebne mi szmaty"
 
No właśnie to jest różnica, ja powiedziałam przyjaciółce, że poplamione może mi dać, bo na wsi Adam je dobije i to jest zupełnie inna sytuacja. Tam mi też nie przeszkadza, że chodzą wystrojeni, bo i tak zawsze się ubrudzą.
 
Jasne ze ja też mam poplamione ciuchy bo Zosia jak je to wiadomo zawsze coś jej spadnie na bluzeczkę czy body a nie będę przecież co chwile kupować nowych. Ale takie ubrania ona ma dla siebie tylko i jak wyrośnie to idą do wywalenia po prostu. Daje ubrania innym mamom ale tylko takoe, które warto dac.
 
Mi zawsze sasiadka przynosiła rajstopy po córce przy czym u niej dzieci nosiły je jako spodnie po domu wiec łatwo się domyślić jak wygladaly. A ja z drugiej strony ubieram zosi rajstopy tylko do sukienek. Byłam wiec zmuszona je wyrzucić :D
 
Tzn mi nie chodzi o to ze ja mam komuś mówić - nie chce szmat bo mam kasę. Bo moje dziecko też po domu czy koło domu chodzi w rzeczach które mają plamki,no jest to nie uniknione zeby cos sie nie zniszczylo.Ale ja nikomu tych rzeczy potem nie proponuję, tymbardziej na noworodka. Małe dziecko szybko wyrasta z tych rzeczy,wiec nie kupuje ich dużo,ot tyle żeby nie szkoda było za chwilę wyrzucić. Ale wciskanie rzeczy poplamionych,wymechaconych komuś jest dla mnie trochę nie przyjemne. Jakoś to że 7 dzieci wcześniej to nosiło, w 7 domach różnych to było...A ja bym miała w te plamy i mechy dziecko ubrać i udawać ze wygląda jak piękny,cudny,pachnący noworodek ,trochę źle się z tym czuje :/ Każda mama chciałaby dla swojego dziecka wszystko co najlepsze,tymbardziej ze moje wystarane po 5latach,do tego wymarzona córka,ostatnie dziecko, a tu dostaje ochrzan ze po co nowe ubrania kupować jak dostanę;) A mi się zawsze marzyly te zakupy różowe,te sukienki, te wszystkie ładne rzeczy ktore można spotkac w sklepach,ze chciałoby sie zeby dziecko mialo je wszystkie- wiecie o czym pisze, a tu dostaje biale body w kolorze szarym, całe wymechacone, a to z plamka, a to z dziurką i z tekstem - Zglupialas,po co kupujesz,ja tyle Ci tego naskladalam.Zobacz jakie ładne,po co lepsze. ;)
 
Tzn mi nie chodzi o to ze ja mam komuś mówić - nie chce szmat bo mam kasę. Bo moje dziecko też po domu czy koło domu chodzi w rzeczach które mają plamki,no jest to nie uniknione zeby cos sie nie zniszczylo.Ale ja nikomu tych rzeczy potem nie proponuję, tymbardziej na noworodka. Małe dziecko szybko wyrasta z tych rzeczy,wiec nie kupuje ich dużo,ot tyle żeby nie szkoda było za chwilę wyrzucić. Ale wciskanie rzeczy poplamionych,wymechaconych komuś jest dla mnie trochę nie przyjemne. Jakoś to że 7 dzieci wcześniej to nosiło, w 7 domach różnych to było...A ja bym miała w te plamy i mechy dziecko ubrać i udawać ze wygląda jak piękny,cudny,pachnący noworodek ,trochę źle się z tym czuje :/ Każda mama chciałaby dla swojego dziecka wszystko co najlepsze,tymbardziej ze moje wystarane po 5latach,do tego wymarzona córka,ostatnie dziecko, a tu dostaje ochrzan ze po co nowe ubrania kupować jak dostanę;) A mi się zawsze marzyly te zakupy różowe,te sukienki, te wszystkie ładne rzeczy ktore można spotkac w sklepach,ze chciałoby sie zeby dziecko mialo je wszystkie- wiecie o czym pisze, a tu dostaje biale body w kolorze szarym, całe wymechacone, a to z plamka, a to z dziurką i z tekstem - Zglupialas,po co kupujesz,ja tyle Ci tego naskladalam.Zobacz jakie ładne,po co lepsze. ;)
Ja to doskonałe rozumiem, ja będę mieć trzecie, masę ubranek po dwójce a i tak mam ochotę coś kupic nowego tylko dla tego dzidziusia. I to nie chodzi o to ze ja mam jakieś ale do ubranek po kims. Jasne że nie, większość moich ubrań jest z ciucholandow. Tylko ze one wyglądają zazwyczaj jak nowe wiec wiem ze się da cześć takich zachowac i nie są też drogie. 7 dzieci to jest naprawdę duzo, wiec mogę sobie wyobrazić jak te ubranka wygladaja.
Od siostry tez brałam ubranka bardziej zniszczone bo chciałam mieć coś takiego jak dziecko uczy się jesc, czy biega po podwórku ale to był mój wybor. Nie rozumiem wciskania na siłę takich ubrań
 
reklama
U mnie to samo, trzecie ostatnie dziecko, po Adasiu mam sporo ubrań, a i tak trochę nowych kupiłam i pewnie jeszcze kupię, bo chcę, żeby ten dzidziuś też miał coś nowego i tylko dla niego:) Czemu ma być poszkodowany?:) Może nawet nie nowego nowego - bo część rzeczy spokojnie można kupić używanych, ale tylko z myślą o tym dziecku. Na pewno kupię nowy materac i nowy fotelik
 
Do góry