Turluturlu mam sporo szpitalnych przygód za sobą - w tym skargę zbiorową
z 4 dziewczynami z sali na jedzenie. Dietetyk szpitalna była u nas co drugi dzień, notowałyśmy co było do jedzenia i jakiej jakości. A że na 5 z nas na sali były 3 diety, w tym 3 dziewczyny leżały już któryś miesiąc, to miałyśmy o czym pisać. Teraz jak leżałam w szpitalu mogę stwierdzić, że jedzenie jest nieporównywalnie lepsze po tych naszych interwencjach
Dlatego też wiem jakie są stawki. Jest to żenująca kwota, patrząc z perspektywy tego, ile wydaje się na jedzenie dla więźniów np. My płacimy składki, a oni za nie jedzą. Wysłałabym to całe towarzystwo na przymusowe roboty, jak chcą żreć, to niech na to zapracują.
A poza tym przyjaciółek mam bardzo nieliczne grono, od wieków lepiej dogaduję się z facetami. Przez mój temperament jestem uważana za zarozumiałą i konfliktową - a ten kto zna mnie naprawdę wie, że jest wręcz przeciwnie
Ale fakt, wybuchowa ze mnie babka i lepiej mi na odciski nie nadeptywać
Klauduśka..faceci...:/