reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Lutowe mamy 2017

Airfix - kompletnie nie rozumiem takiego podejscia, ze tylko wnuczka jest dobra i wyczekiwana a wnuczek to zlo. Masakra.

Sojnabig - za to luty 2017 bedzie dla nas szczesliwy!

Napisane na LG-D290 w aplikacji Forum BabyBoom
 
reklama
U nas łóżeczko już dawno stoi i czeka :-D ale do mnie to w ogole nie dochodzi ze to juz tylko miesiąc został (albo i mniej) ;) Teraz zaczynam o tym myślec coraz bardziej intensywnie i się boje, że nie podołam z takim maleństwem :p
Barnek u nas też inna sytuacja , chcieliśmy i jakis czas się staraliśmy a pierwszą ciąże poroniłam (koszmar) i niedługo po udało się zajść w drugą na szczęście i już 36 tydzień :)
Rozumiem , czasami czegoś nie planujemy i to nas wyprowadza z równowagi - już miałaś wszystko poukładane. Dobrze ,że jednak zmieniłaś nastawienie przed porodem :) będziesz na pewno szczęśliwą mamuśką:rolleyes:
 
Barnek, Jagódka ja nie planowałam pierwszej ciąży. Nie płakałam co prawda i nawet się cieszylam, tylko jakoś nie potrafiłam czuć miłości do tego dziecka w brzuchu. Dopiero jak Jaś się urodził i ja go zobaczyłam to zrozumiałam co to jest miłość do dziecka. Czasem w ciąży czułam,ze lepiej by mi było bez dziecka, zastanawiałam się po co mi to. Na szczęście tak się życie ułożyło ze jestem bardzo szczęśliwa :)



Napisane na iPhone w aplikacji Forum BabyBoom
 
Ja niestety nie zdaze zrobic dla Małej pokoju tak jak chcialam (bo remont stoi), ale chociaz jakis przytulny kacik niebawem stworzymy. I trzeba wozek i fotelik z kartonow powyciagac. Torby mam spakowane wiec pozostaje czekac. Na liczniku jeszcze 29 dni :-)

Napisane na LG-D290 w aplikacji Forum BabyBoom
 
.jagodka No wlasnie, ja uważam ze nie robię nic złego. Można powiedzieć ze wcale nie ukrywam się jakoś specjalnie. ..jeśli by przyjeżdżali do nas,utrzymywali kontakty to wiadomo ze by wiedzieli ze ja w ciazy. Ale skoro nie,to nie. Ja nie będę informować kuzynek męża itd tylko po to żeby życzliwie tam doniesli :) nie potrzebuje tego. Sprawa się sama potoczy z chwilą urodzenia malej:) tylko ze ja po 8latach nie wiem czy życzę sobie jakichkolwiek kontaktów z nimi. Dla mnie to Pan i Pani - tak mówię do nich i o nich.

Drusia Dla mnie teściowa to nie dorosła do życia. Ja można określić mianem- jeden wielki foch. O wszystko. Uwielbia kiedy się ja przeprasza -za wszystko. Za krzywe siedzenie,za mruganie,za własne zdanie. A ja slowa-przepraszam nie nad używam bo wtedy traci na wartości. I przepraszać trzeba mieć za co.
Moje dziecko z tym "przepraszam" i wartoś tego słowa chyba ma po mnie :) bo w przedszkolu kolega go podrapal do krwi i Pani kazała przeprosić, wiec kolega do niego "sorry", na co moje dziecko " słowo sorry to mnie nie przeprasza" :)
 
Airfix - jestem w szoku jak teściowa może się tak zachowywać, przecież to dziecko jej syna!! Wysmiewanie się??? Przecież to jest chore! :/ na Twoim miejscu też bym im nic nie mówiła...


Napisane na iPhone w aplikacji Forum BabyBoom
 
Airfix ja tez bym kontaktów nie utrzymywała ani nie robiła nic pierwsza. Jak chcą niech sami się odezwa a jak nie to nie, ich strata. Ja chciałabym mieć dobry kontakt z każdym wnukiem/wnuczka. Tak jak moja babcia. Ma ośmioro dzieci i cała bandę wnuków i każdy ja odwiedza. Niektórzy nawet codziennie bo mieszkają blisko.


Napisane na iPhone w aplikacji Forum BabyBoom
 
Sojnabig Ja to miałam wrażenie ze synem mój mąż był do tad, dokąd pieniądze oddawał jej i czas po pracy w pierwszej kolejności musiał poświęcać jej, a dopiero mógł wrócić do domu do mnie i do dziecka. Ale takie apogeum wszystkiego przyszło z pół roku po urodzeniu małego, kiedy mój mąż pracował ciężko fizycznie na dachach,na upale..38stopni.
A ona potrafiła zadzwonić po 19, żeby w tej chwili przyjechał i jej coś w polu zrobił. A mąż normalnie mało udaru nie dostał. I się pyta co ma zrobić - no to powiedziałam swoje zdanie mężowi " ze jeśli pojedzie teraz znów,a parę dni temu mówił jej ze w tygodniu nie da rady, to że tak będzie nagminnie, pozatym jest jeszcze drugi syn". Mąż jej przekazał żeby po drugiego syna dzwonila,a nie tylko on. To szwagierka potem mówiła do mnie - "wiesz co teściowa kiedys zrobiła? Po 19-tej dzwoni ze mój A. ma w tej chwili zostawić swoją pracę w polu (40h mają ) i przyjechać jej kropic coś na 1h". Wysmiala teściowa i nikt jej nie pojechał pomoc. I kontakty wtedy co raz bardziej zanikaly. I wnuka ostatni raz widziała jak miał nie cały rok.
 
reklama
Airfix ja też w szoku, że takie babsztyle po świecie chodzą. Ale karma wraca.
Grabcia - gratulacje! Ani się obejrzysz i dojdziesz do siebie po cc. Niedługo będziesz pamiętać, że bolało ale nie będziesz pamiętała tego bólu. A dziecko zostanie :)
Ja jeszcze nie chcę rodzić, nie mam "ciśnienia". Zakładam, że to moja ostatnia ciąża i chcę się cieszyć z każdego dnia. Wiem, że termin porodu przyjdzie, jest jeszcze sporo czasu ale nie chcę żeby to było jutro czy za tydzień :) Staram się skupić na moim synku, to ostatnie chwile jego jedynactwa, niedługo wiele zmieni się także w jego życiu. Mam dom do skończenia, brakuje schodów, oświetlenia, listew itp. łóżeczko leży nie wiadomo gdzie rozkręcone, przewijak to samo. Ubranka gdzieś w worze (co prawda uprane i uprasowane ale pewnie straciły ten piękny zapach). Może po prostu przez te zawirowania w moim życiu nie czuję zbliżajacego się porodu. Chciałabym jak i wy, zdąrzyć jeszcze wyjść gdzieś z mężem na prawdziwą randkę a nie na zakupy do sklepu meblowego...
 
Do góry