Ladyli to nie jest tak,że lekarz cię naciąga. Jeśli chodzisz prywatnie to nie można ci wypisać skierowania na badania refundowane skoro on sam nie ma podpisanego kontraktu z NFZ. Dziewczęta może wprowadzają troszkę w błąd mówiąc o prywatnym gabinecie ( czyli nie państwowym) tzw. NZOZ który ma podpisany kontrakt z NFZ na świadczenie określonych usług medycznych. Mój gin też przyjmuje tylko prywatnie czyli wszystkie badania, recepty muszę płacić 100% z własnej kieszeni. Tylko ,że ja troszkę kombinuje to idę do lekarza z kontraktem ,to idę do rodzinnej, to jakieś badanie zrobię za pieniążki i komplet badań jest. Teraz będzie łatwiej bo tylko będzie mocz i krew no glukoza to za te 20 zł nie opłaca mi się wędrować. mogłabym zostac u lekarki z kontraktem ale do mojego mam duże zaufanie no i pracuje w szpitalu także jak do porodu to jadę do swojego lekarza i zawsze lepiej być "czyjaś" niż nikogo.