reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Listopadowe mamy 2022

reklama
Halo. U nas sobota zabiegana.najpierw proba, potem egazmin z baletu. O 16 koncert dziewczyn. Byliśmy z maluchami. Malutka spała 3 h więc super. A młody po 15 minutach słuchania wedrówki ludów po schodach ;). Jak mąż za nim chodził to oczywiście musiał dać o sobie znać 🤣. Cisza między występami, a to moje małe.. mamusiu gdzie jesteś, ooo tu jesteś , mamusiu chodź do mnie 🤣
@Józia89. My ubranka na 62 nosimy , bo 68 jeszcze duże. Moja gwiazdka waży 5300. Kochana ja z pierwszą córcią karmiłam mieszanie, bo też myślałam, że mam mało mleka.. dość długo to trwało bo ok 7 miesięcy...nie czułam się gorsza, bo najważniejsze było dla mnie by dziecko było nakarmione i zadowolone :). Przy drugim wiedziałam co i jak i już mm nie podałam... bo to takie wygodne :) i u mnie trwało długo 😅
@martimo dobrze napisałaś, że skoki rozwojowe są, jednak nie ma co patrzeć że wszstkie dzieci mają w tym samym czasie ... bo różnie dzieciaki się rozwijają. Jednak z moich obserwacji... to jak jest skok u dziecka widzisz nowe umiejetności, dziecko mało śpi.. i przez to bardziej marudne, może więcej jeść lub mniej. Potem skok odsypia :). Jak malutka śpi to jej nie wybudzam, czasem karmię na śpiocha ;).
 
Ostatnia edycja:
Hej dziewczynki co u was?
My nadal mieszkamy u babuni, wszyscy zgodnie twierdzą że odżyłam. I ja się tak czuję. To jednak ogrom pomocy, to że zjem normalny obiad, że ma kto potrzymać małego gzubka żebym mogła odetchnąć, że mam się do kogo odezwać. Nie wiem jak długo jeszcze tu będziemy, ale pewnie
kilka dni.

Walczymy z oczkiem które się mocno zakleja, zwłaszcza po nocy. Jedyne zalecenie to przemywać roztworem soli fizjologicznej.

A tak sobie ostatnio patrzę na buzię Kuby. Od urodzenia ma na niej takie prześwitujące żyłki, pajączki. Myślałam, że to mu się schowa jak nabierze pućków. Policzki są już tłuściutkie, a żyłki nadal widać. Widziałyście takie coś u maluchów? Wiem, że oprócz tłuszczyku takie małe dzieci mają też niewykształconą w pełni skórę. To defekt wyłącznie kosmetyczny (na ten moment), ale zastanawiam się czy w miarę wykształcania kolejnych warstw skóry te pajączki mają szansę zniknąć.
 
Hej dziewczynki co u was?
My nadal mieszkamy u babuni, wszyscy zgodnie twierdzą że odżyłam. I ja się tak czuję. To jednak ogrom pomocy, to że zjem normalny obiad, że ma kto potrzymać małego gzubka żebym mogła odetchnąć, że mam się do kogo odezwać. Nie wiem jak długo jeszcze tu będziemy, ale pewnie
kilka dni.

Walczymy z oczkiem które się mocno zakleja, zwłaszcza po nocy. Jedyne zalecenie to przemywać roztworem soli fizjologicznej.

A tak sobie ostatnio patrzę na buzię Kuby. Od urodzenia ma na niej takie prześwitujące żyłki, pajączki. Myślałam, że to mu się schowa jak nabierze pućków. Policzki są już tłuściutkie, a żyłki nadal widać. Widziałyście takie coś u maluchów? Wiem, że oprócz tłuszczyku takie małe dzieci mają też niewykształconą w pełni skórę. To defekt wyłącznie kosmetyczny (na ten moment), ale zastanawiam się czy w miarę wykształcania kolejnych warstw skóry te pajączki mają szansę zniknąć.
Przy depresji to bardzo ważne aby być z kimś.
Przy pierwszej corce miałam totalna depresje, jak młoda miała 6 tyg to pojechałam do mamy. Byłam tam do końca 3 mies i zupełnie inaczej się czułam. Tez potrzebowałam opieki nade mną, wsparcia i pomocy.
To co piszesz … możliwość pogadania z kimś, obiad, czy chwile na wypicie w spokoju herbatki … to jest bardzo dużo !!
 
Przy depresji to bardzo ważne aby być z kimś.
Przy pierwszej corce miałam totalna depresje, jak młoda miała 6 tyg to pojechałam do mamy. Byłam tam do końca 3 mies i zupełnie inaczej się czułam. Tez potrzebowałam opieki nade mną, wsparcia i pomocy.
To co piszesz … możliwość pogadania z kimś, obiad, czy chwile na wypicie w spokoju herbatki … to jest bardzo dużo !!
To prawda. Tymczasem pracuję nad tym, aby wprowadzić powoli rytm dnia. Wcześniej nie zwracałam na to uwagi, ale staram się odkładać Kubę na drzemkę, w ogóle zwracam uwagę czy tej drzemki potrzebuje i czy jest w tym jakaś regularność. Nie chcę już, aby spał na mnie. Jest coraz większy, musi być ciut bardziej niezależny, a i ja muszę się od niego odkleić. I tak już przyzwyczaił się do tego, że jest dużo noszony i nie lubi leżeć, nawet w towarzystwie (bo przecież on nigdy nie jest sam).

W tej chwili ma drugą już drzemkę 😄 wczoraj miał jedną, ale za to bardzo długą. Poza tym jak śpimy razem, Kuba obok mnie, to przepięknie śpi w nocy. Wczoraj położyliśmy się ok. 23 i wstaliśmy dziś po 8. W międzyczasie się karmimy na śpika, myślę że często i po troszku, dziecko nie ulewa i śpi spokojnie. Ale z tego też trzeba będzie zrezygnować. Jednak teraz rozumiem moc dostawki. Żałuję, że ja nie mam jak tego urządzić w naszej sypialni.

Aaa no i Kuba nauczył się leżeć na brzuszku. Tzn dzienne drzemki odbywa właśnie w tej pozycji, w nocy zaś leży na pleckach.

Trochę się boję wracać do domu, ale z drugiej strony czuję się w roli mamy o wiele pewniej niż na początku.
 
Dziewczyny, których dzieci jeszcze nie do końca ogarniają trzymanie głowy na brzuchu. Czy jak podkładacie im te rączki do przodu to one przy próbie dania tych raczek razem do przodu, są takie napięte, stanowią jakby opór? Jadzia ma 11 tyg, zastanawiam się czy to normalne czy może jakieś napięcie...
 
Dziewczyny, których dzieci jeszcze nie do końca ogarniają trzymanie głowy na brzuchu. Czy jak podkładacie im te rączki do przodu to one przy próbie dania tych raczek razem do przodu, są takie napięte, stanowią jakby opór? Jadzia ma 11 tyg, zastanawiam się czy to normalne czy może jakieś napięcie...
Kuba jest za mocno napięty i on podnosi głowę zdecydowanie za wysoko. Nie zwróciłam uwagi na to, co robi z rączkami. Popatrzę.
 
Cz
Hej dziewczynki co u was?
My nadal mieszkamy u babuni, wszyscy zgodnie twierdzą że odżyłam. I ja się tak czuję. To jednak ogrom pomocy, to że zjem normalny obiad, że ma kto potrzymać małego gzubka żebym mogła odetchnąć, że mam się do kogo odezwać. Nie wiem jak długo jeszcze tu będziemy, ale pewnie
kilka dni.

Walczymy z oczkiem które się mocno zakleja, zwłaszcza po nocy. Jedyne zalecenie to przemywać roztworem soli fizjologicznej.

A tak sobie ostatnio patrzę na buzię Kuby. Od urodzenia ma na niej takie prześwitujące żyłki, pajączki. Myślałam, że to mu się schowa jak nabierze pućków. Policzki są już tłuściutkie, a żyłki nadal widać. Widziałyście takie coś u maluchów? Wiem, że oprócz tłuszczyku takie małe dzieci mają też niewykształconą w pełni skórę. To defekt wyłącznie kosmetyczny (na ten moment), ale zastanawiam się czy w miarę wykształcania kolejnych warstw skóry te pajączki mają szansę zniknąć.
🤗 Fajnie, że u Ciebie lepiej, myślę, że nawet jak będziesz w domu u siebie, to już będzie git ♡ ❤️

Czytałam, że te żyłki, itp . znikają z czasem. A apropo oczka, Klara też tak miała, zatkany kanalik. Odblokował się po masażach ale po jakimś czasie to wróciło, miała aż takiego guzka z ropą. Przy okazji wizyty u osteopaty dowiedzieliśmy co robić żeby to ogarnąć. Kazał nam naciskać na ten guzek aż cała ropa wyjdzie i przecierać solą fizjo. I faktycznie przeszło, zero, nic, ładne oczko się zrobiło. Teraz podczas karmienia co jakiś czas masuje to miejsce w razie czego .
 
Cz

🤗 Fajnie, że u Ciebie lepiej, myślę, że nawet jak będziesz w domu u siebie, to już będzie git ♡ ❤️

Czytałam, że te żyłki, itp . znikają z czasem. A apropo oczka, Klara też tak miała, zatkany kanalik. Odblokował się po masażach ale po jakimś czasie to wróciło, miała aż takiego guzka z ropą. Przy okazji wizyty u osteopaty dowiedzieliśmy co robić żeby to ogarnąć. Kazał nam naciskać na ten guzek aż cała ropa wyjdzie i przecierać solą fizjo. I faktycznie przeszło, zero, nic, ładne oczko się zrobiło. Teraz podczas karmienia co jakiś czas masuje to miejsce w razie czego .
Mieliśmy zatkany kanalik, ale w drugim oczku i przecieranie solą oraz masaż pomogły, ten masaż to właśnie któraś z dziewczyn tu na wątku mi zalecila 😀 tylko że ja myślałam, że to wada rozwojowa, że dziecko się tak rodzi i trzeba je "naprawic". A to się okazuje być inaczej, niemniej robimy właśnie jak przy pierwszym oczku.
 
reklama
Do góry