reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Listopadowe mamy 2022

U nas jutro mija 4 tygodnie, od tygodnia daję jej karty kontrastowe(ja uzywam czuczu na kółku bo przy młodym się sprawdziły). A Ty jakich używasz?
Na mnie patrzy w sumie od poczatku, ale ja mm czarne okulary wiec to dlatego. Od 2 dni mamy świadome uśmiechy.
@Nat_Ra ja moją wczoraj przekarmiłam i tak mi ulała na przewijaku, myśle, ze to normalne. Aaa jeśli chodzi o butelke to mam z medeli i smoczek calma... dziecko musi sie napracować, żeby wypić z niej. Musi zassac by mleko polecialo.
@martimo smoczkow nie polecają, bo rodzice naduzywają i potem jest tak, że dziecko się uzależnia. Jednak czasem jest pomocny by odciążyc mamę. Moja fanką nie jest, ale czasem zassa i sama zasypia.
Zresztą moja caly czas tylko je i śpi, aktywna jest 2 razy w ciagu dnia i wtedy lezy na brzuszku lub placach i patrzy na karty. Wczoraj jej karuzelka kreciłam i tez jej się podobało.
Tak, ten smoczek to tak właśnie... Położna nawet mówiła, że jak widzimy że wkłada ręce do buzi, a nie jest raczej głodna (to się da wyczuć jej zdaniem :D) to lepiej dać smoczek, bo potem są niby problemy ze zgryzem. Ona przy swoim dziecku tak nie robiła i potem krzywe zęby były... No ale nasza raz akceptuje smoczek, raz nie. Przystawiam (też za radą położnej) na parę pociągnięć do cyca i odstawiam (jeśli nie chce smoczka, a pcha te rączki).
Swoją drogą w tym całym kp jest problem żeby zorientować się, ile dziecko zjada i czy za 5 min nie będzie głodne. Bo raz pociągnie parę łyków i finito, a raz żłopie - zresztą tak jak my - raz jesteśmy bardziej głodni, raz mniej. No ale na żądanie, to na żądanie :D
 
reklama
Ja się wczoraj bardzo przestraszyłam, chciałam odbeknac Kubę i ułożyłam go sobie nad mój bark. Ale brzuszek był zbyt pełny, w tej pozycji się ucisnął i dziecko na dodatek dostało czkawki.. wyglądało to jak wymioty, co czknięcie to serek leciał.

U nas 4 tygodnie mijają jutro, i widać jak Kuba urósł, kluska się zrobiła. Łatwiej nam go obsłużyć i zgadnąć, czego chce. Łatwiej przewidzieć, co zrobi. Nie skupia jeszcze wzroku, ale jest do pewnego stopnia zainteresowany kontrastowymi przedmiotami. Uśmiecha się, choć nieświadomie 😃
Tak se czasem właśnie myślę, że u nas jak była waga urodzeniowa 3900 to już mniej się baliśmy chyba nosić czy obsługiwać takie dziecko. Jak się rodzą takie mniejsze, to pewnie jest niezły strach? Przynajmniej ja bym miała. A tutaj kawał dziecka (teraz już ponad 4 kg) i łatwiej schwycić ;)
Jeszcze raz powiem to: zastanawia mnie na ile wpływ ma tydzień, w którym dziecko się urodzi. Czy jak będzie wcześniakiem czy może 39 tydzień czy może 42, jak to ma wpływ na rozwój...
 
Ja się wczoraj bardzo przestraszyłam, chciałam odbeknac Kubę i ułożyłam go sobie nad mój bark. Ale brzuszek był zbyt pełny, w tej pozycji się ucisnął i dziecko na dodatek dostało czkawki.. wyglądało to jak wymioty, co czknięcie to serek leciał.

U nas 4 tygodnie mijają jutro, i widać jak Kuba urósł, kluska się zrobiła. Łatwiej nam go obsłużyć i zgadnąć, czego chce. Łatwiej przewidzieć, co zrobi. Nie skupia jeszcze wzroku, ale jest do pewnego stopnia zainteresowany kontrastowymi przedmiotami. Uśmiecha się, choć nieświadomie 😃
Tak se czasem właśnie myślę, że u nas jak była waga urodzeniowa 3900 to już mniej się baliśmy chyba nosić czy obsługiwać takie dziecko. Jak się rodzą takie mniejsze, to pewnie jest niezły strach? Przynajmniej ja bym miała. A tutaj kawał dziecka (teraz już ponad 4 kg) i łatwiej schwycić ;)
Jeszcze raz powiem to: zastanawia mnie na ile wpływ ma tydzień, w którym dziecko się urodzi. Czy jak będzie wcześniakiem czy może 39 tydzień czy może 42, jak to ma wpływ na rozwój...
 
Tak, ten smoczek to tak właśnie... Położna nawet mówiła, że jak widzimy że wkłada ręce do buzi, a nie jest raczej głodna (to się da wyczuć jej zdaniem :D) to lepiej dać smoczek, bo potem są niby problemy ze zgryzem. Ona przy swoim dziecku tak nie robiła i potem krzywe zęby były... No ale nasza raz akceptuje smoczek, raz nie. Przystawiam (też za radą położnej) na parę pociągnięć do cyca i odstawiam (jeśli nie chce smoczka, a pcha te rączki).
Swoją drogą w tym całym kp jest problem żeby zorientować się, ile dziecko zjada i czy za 5 min nie będzie głodne. Bo raz pociągnie parę łyków i finito, a raz żłopie - zresztą tak jak my - raz jesteśmy bardziej głodni, raz mniej. No ale na żądanie, to na żądanie :D
Oj tak zgadza się :). Moja raczej ładnie je, rączek do buzi nie wkłada. A ostatnio na smoka ma odruch wymiotny, ale czasem złapie i jak pisałam zaśnie.
Jeśli chodzi o rozwój. To z tego co pamiętam to lepiej jak w brzuszku siedzi... i pamiętam, że mówili, dzueci w terminie nic nadrobic nie muszą. A niby wcześniaki mimo, że na świecie wcześniej są mogą rzeczy robić później do swojego .. ale nie muszą.. no i teraz nie wiem czy ten pogląd sie nie zmienił... takie rzeczy pisano 11 lst temu...
 
@martimo coś w tym może być, przy wcześniakach używa się pojęcia wiek skorygowany. No bo on się urodził wcześniej niż donoszony kolega, niby oboje mają np. tydzień ale ten donoszony to de facto jest starszy. Wcześniaki mają osobne siatki centylowe, chyba właśnie dlatego.

Ja już powoli wiem, kiedy Kuba jest głodny. Faktycznie da się to wyczuć, chociaż nie zawsze. I też nieraz daje mu kilka łyków, tak na uspokojenie. Np. dziś chciałam marudę wyprowadzić na spacer, prawie na siłę mu zakładałam kombinezony, a ryczał jakby mu krzywdę kto robił. Dałam kilka łyków na zamknięcie dzioba i był spokój, a głodny to na pewno nie był bo go dobrze nakarmiłam chwilę wcześniej.

Kuba może nieraz być głodnawy bo ja mu daję tylko z jednej piersi na raz. Jak bym mu dawała z dwóch, to by nie zmieścił. Próbowałam. Wolę mniej a częściej. I tak ulewa.
 
Heej, jak ja dawno tu nie zaglądałam, a jak już to tylko troszkę przeczytałam i nie miałam czasu nic napisać 🙈
U nas też są wieczorne awantury… w sumie zaczyna się już po południu. Mała chwile poje, zazwyczaj 6 min i po tym zaczyna się krzyk, płacz, ciąganie za sutek, wierzganie nogami… Już naprawdę nie wiem o co jej chodzi. Czytałam, że wieczorami mleko jest bardziej tłuste i ciężej leci, może dlatego tak się denerwuje? A druga sprawa, to taka, że mam wrażenie jakby pod koniec dnia tego mleka było już mało, piersi są miękkie. Zastanawia mnie czy chce więcej mleka a nie leci tyle, ile by chciała czy musi włożyć w jedzenie więcej wysiłku i dlatego tak Się zachowuje 🤔 Może dzisiaj zrobię mleko w butli w razie czego i spróbuje jej dać jak już zacznie się denerwować… Przez to, że tak się awanturuje nie przysypia i nie uspokaja się przy cycku, ciężej mi jest ją położyć do spania.
Moja Iza jutro ma 5 tygodni 🙈
Co do ulewania to nam też ulewa się dużo, zdarza się tez taka fontanna jak pisaliście.
Mieliśmy też problemy brzuszkowe, teraz jakby zrobiło się lepiej odkąd dajemy delicol 🤔 Choć nadal brzuszek ją zaboli, ale mam wrażenie, że nie tak bardzo i często niż przed tymi kroplami
 
Tak se czasem właśnie myślę, że u nas jak była waga urodzeniowa 3900 to już mniej się baliśmy chyba nosić czy obsługiwać takie dziecko. Jak się rodzą takie mniejsze, to pewnie jest niezły strach? Przynajmniej ja bym miała. A tutaj kawał dziecka (teraz już ponad 4 kg) i łatwiej schwycić ;)
Jeszcze raz powiem to: zastanawia mnie na ile wpływ ma tydzień, w którym dziecko się urodzi. Czy jak będzie wcześniakiem czy może 39 tydzień czy może 42, jak to ma wpływ na rozwój...
Na pewno ma wpływ. Większa szansa żółtaczki, częściej problemy z termoregulacja na początku, tak samo skoki rozwojowe się liczy wg terminu
 
Jeszcze nie ma południa, a ja już pękam z nadmiaru wrażeń..

Była położna. Kuba przybrał przez tydzień 270 gram, a zatem ok. Ale mamy się zgłosić do osteopaty, podobno jednak coś z napięciem, Kuba za wysoko podnosi głowę.

Potem Kuba spał, a ja podjęłam heroiczną próbę ugotowania obiadu. W tej chwili drugi raz wyłączyłam gaz... w dziecko wstąpiły moce, jednocześnie się darł, ulewal, wierzgał, kupkał (na przewijaku 🥴), nogi ubrudził. Dotrwaliśmy, pielucha czysta, dziecko przystawione, krzyk ustał. I słyszę bulgotanie w brzuszku... 2 minuty minęły. Pielucha do zmiany 😫 czekam. Czuję, że będzie co zmieniać.

No jeszcze pranie czeka do wywieszenia, sprawa istotna jako iż rozrywkowy chłopak pobrudził dzisiaj swój śpiworek do spania.

Opowiedzcie coś o swoich przedpołudniach, to tylko ja się tak zmagam?
 
Jeszcze nie ma południa, a ja już pękam z nadmiaru wrażeń..

Była położna. Kuba przybrał przez tydzień 270 gram, a zatem ok. Ale mamy się zgłosić do osteopaty, podobno jednak coś z napięciem, Kuba za wysoko podnosi głowę.

Potem Kuba spał, a ja podjęłam heroiczną próbę ugotowania obiadu. W tej chwili drugi raz wyłączyłam gaz... w dziecko wstąpiły moce, jednocześnie się darł, ulewal, wierzgał, kupkał (na przewijaku 🥴), nogi ubrudził. Dotrwaliśmy, pielucha czysta, dziecko przystawione, krzyk ustał. I słyszę bulgotanie w brzuszku... 2 minuty minęły. Pielucha do zmiany 😫 czekam. Czuję, że będzie co zmieniać.

No jeszcze pranie czeka do wywieszenia, sprawa istotna jako iż rozrywkowy chłopak pobrudził dzisiaj swój śpiworek do spania.

Opowiedzcie coś o swoich przedpołudniach, to tylko ja się tak zmagam?
Ojoj...🙈😖😥to u nas raczej wieczory tak wyglądają. Po śniadaniu to mała często śpi. Zdołam zjeść obiad (chyba, że się zgapię i za późno wpadnę na to, że jestem głodna, a ona się obudzi), coś porobić, pogadać przez tel😁. Wtedy mi się spać nie chce... A mogłabym przecież się skimać. Za to jak nadchodzi wieczór, to jest maraton, a ja bym pospała...

I od pewnego czasu mała chce być tylko ze mną. Nie śpi w swoim łóżku, tylko w prowizorycznym kokonie (z poduszki ciążowej) ze mną, a mąż idzie na kanapę do innego pokoju 😞
Owszem, gdy idę do łazienki np., to mąż ją bierze, ale czasem kończy się to żalem.

Może to zachowanie Kuby związane jest z napięciem?
 
reklama
Ojoj...🙈😖😥to u nas raczej wieczory tak wyglądają. Po śniadaniu to mała często śpi. Zdołam zjeść obiad (chyba, że się zgapię i za późno wpadnę na to, że jestem głodna, a ona się obudzi), coś porobić, pogadać przez tel😁. Wtedy mi się spać nie chce... A mogłabym przecież się skimać. Za to jak nadchodzi wieczór, to jest maraton, a ja bym pospała...

I od pewnego czasu mała chce być tylko ze mną. Nie śpi w swoim łóżku, tylko w prowizorycznym kokonie (z poduszki ciążowej) ze mną, a mąż idzie na kanapę do innego pokoju 😞
Owszem, gdy idę do łazienki np., to mąż ją bierze, ale czasem kończy się to żalem.

Może to zachowanie Kuby związane jest z napięciem?
Kto to wie.. nie zawsze tak jest. Dziś po prostu było wyjątkowo ciężko.
A potem jakoś go uśpiłam, sama złapałam krótką drzemkę, udało mi się dokończyć obiad i nawet naczynia umyć.

My śpimy z Kubą. Póki co nie mam ochoty kłaść go do łóżeczka. I też od kilku dni woli być na rękach u mnie niż u taty.
 
Do góry