Potrzebuje pomocy bardziej doświadczonych koleżanek. Mamy z mężem duży problem z kąpielą syna, minęło już tyle tygodni, a nadal jest to dla nas bardzo stresujące wydarzenie i to wcale nie dlatego, że my mamy z tym problem (chyba). Po prostu Synek chyba boi się wody. Próbowaliśmy już wszystkiego, mamy kilka wanienek, robiliśmy różna temperaturę wody, otoczenia, różna ilość wody, zamaczamy od nóżek, najpierwej pieluszką mokrą tetrową i w 90% jest beznadziejnie i kończy się na włożeniu do wody i wyciągnięciu po trzech minutach. Mały gdy tylko jest rozebrany i mąż bierze go do mycia jest wielki ryk, z zanoszeniem się, robi się siny itp. próbujemy uspokoić, ale to nic nie daje. Kąpiel to dla naszej trójki jest trauma, juz nie mam pomysłu co zrobić...