reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Listopadowe mamy 2021

reklama
Nie pisałam długo bo choroba strasznie dała mi w kość, ale na szczęście okazało się że przyczyną gorszej formy nie był covid. Miałam wirusowe zapalenie gardła, kaszel nadal mam ale choć mogę już mówić. Dziś już pomyślałam, że pomimo iż daleko od idealnego zdrowia to dałabym radę urodzić. Na szczęście mały w czasie mojej gorszej formy dzielnie siedział w brzuchu. W sumie trochę dziwię się że taki kaszel, przy jednoczesnym spinaniu brzucha i rozwarciu nie doprowadził do porodu. Teraz zastanawiam się czy jeszcze w czwartek dane mi będzie iść na wizytę do ginekologa czy już do tego czasu moje dziecie zdecyduje się opuścić brzuszek. Co by nie było to już wszystkie jesteśmy blisko porodów, co prawda mamy z terminem na koniec listopada jeszcze chwilę dłużej muszą poczekać, ale też już bliżej niż dalej 😊
 
Nie pisałam długo bo choroba strasznie dała mi w kość, ale na szczęście okazało się że przyczyną gorszej formy nie był covid. Miałam wirusowe zapalenie gardła, kaszel nadal mam ale choć mogę już mówić. Dziś już pomyślałam, że pomimo iż daleko od idealnego zdrowia to dałabym radę urodzić. Na szczęście mały w czasie mojej gorszej formy dzielnie siedział w brzuchu. W sumie trochę dziwię się że taki kaszel, przy jednoczesnym spinaniu brzucha i rozwarciu nie doprowadził do porodu. Teraz zastanawiam się czy jeszcze w czwartek dane mi będzie iść na wizytę do ginekologa czy już do tego czasu moje dziecie zdecyduje się opuścić brzuszek. Co by nie było to już wszystkie jesteśmy blisko porodów, co prawda mamy z terminem na koniec listopada jeszcze chwilę dłużej muszą poczekać, ale też już bliżej niż dalej 😊
Kaszel i katar w trakcie porodu to by była masakra🥵 Nie dałabym rady oddychać na skurczach. Po cc kaszel to też masakra. Człowiek się boi, że rana się rozejdzie. Stosuj wszystkie babcine sposoby jakie znasz, byle do dnia porodu być w miarę zdrowym. Trzymaj się w dwupaku jeszcze🤰
 
My kupiliśmy kombinezon „misiek” ale to nie jest zimowy, raczej jesienny i otulacz do fotelika do tego... na razie zimowego nie kupujemy. Zobaczymy po porodzie kiedy zima się rozkręci i jaki rozmiar wtedy będzie potrzebny :)
Ja mam większy zimowy na 68 nozki razem po synku i wydaje mi się ze to super bo wygodne dziecko sobie nozki nie ma skrępowane (używałam tak przy synku). To tak jakby śpiworek czy kołderka.
Słyszałam ze niektórzy jak maja maluszków mega małych to używają mniejszych rozmiarów ale ja mam zamiar użyć tego większego na 68.
 
Czyli ubieracie w ten pluszowy kombinezon i śpiwór tylko?
Ja córkę to ubierałam w pluszowy kombinezon, zimowy i kocyk 🙈
Ja teraz sprawdzałam będzie 17 stopni. A mała idzie do fotelika. A do fotelika mam taki dedykowany od Maxi cosy coś termo. Wiec ubieram ja w pajac w którym jest normalnie, na to taki pajac ocieplony polarkiem ale wciąż cienki, wtedy do tego fotelika i zawijam zapinam guziki, czapka taka jesienna cieńsza (No bo ten termo od Maxi cosy tez ma cześć chroniąca głowy od zimna). I jakby wiało to rzucę kocyk polarowy. Pamiętajcie dzieci jak dorośli niektóre wola ciepło a niektóre zimno, sprawdzamy kark. Do tego foteliki są z pianki a pianka grzeje (latem zgrzewa dzieci niemilosierdnie)wiec tez jakby ze względu na fotelik to tez trzeba uważać.
Dodatkowo jeżeli chodzi o fotelik to za bardzo grubego nic nie założysz dziecku bo a) ponoć to nie jest bezpieczne bo może wylecieć? dlatego ponoć rekomenduje się założenie dzieciom cieńszego ubranka i użycia specjalnego kombinezonu otulacza na fotelik B) z czasem jak dziecko rośnie brakuje pasa żeby zapiać i chcąc nie chcąc i tak musisz kupować coś w rodzaju dedykowanej wkładki ocieplającej na jesien zimę
 
Dziewczyny, a czy na wszelki przypadek kupujecie jakiejś mleko żeby dokarmiać i nie szukać po nocach po sklepach jakby z karmieniem był problem? Polecacie jakieś?¹
To działa ponoć źle na psychikę, bo jak się pojawia problem masz w głowie ta puszkę na półce i pokarm ma jeszcze większy problem by się wyprodukować. Wiem że to brzmi jak to totalne wariactwo i jak mi to doradczyni laktacyjna powiedziała to właśnie tak pomyślałam. Tyle że potem w praktyce dopiero się dowiedziałam że rzeczywiście psychika odgrywa największą rolę. Zawsze można być szczęściara z której mleko tryska i nie ma się problemów to wtedy nawet ta puszka nie przeszkadza. Ja wcześniej nie kupiłam i teraz też nie ryzykuje, bo teraz wiem że jestem jeszcze bardziej podatniejsza na kryzysy. 😛 Mleka zawsze miałam na styk i mleko szło z obu piersi na raz do końca.
 
To działa ponoć źle na psychikę, bo jak się pojawia problem masz w głowie ta puszkę na półce i pokarm ma jeszcze większy problem by się wyprodukować. Wiem że to brzmi jak to totalne wariactwo i jak mi to doradczyni laktacyjna powiedziała to właśnie tak pomyślałam. Tyle że potem w praktyce dopiero się dowiedziałam że rzeczywiście psychika odgrywa największą rolę. Zawsze można być szczęściara z której mleko tryska i nie ma się problemów to wtedy nawet ta puszka nie przeszkadza. Ja wcześniej nie kupiłam i teraz też nie ryzykuje, bo teraz wiem że jestem jeszcze bardziej podatniejsza na kryzysy. 😛 Mleka zawsze miałam na styk i mleko szło z obu piersi na raz do końca.
Ja dokładnie z tego samego powodu nie kupuję mleka na „zaś".
Jak jest pod ręką, to łatwiej się skusić...
 
reklama
Ja dokładnie z tego samego powodu nie kupuję mleka na „zaś".
Jak jest pod ręką, to łatwiej się skusić...
No właśnie nie mam doświadczenia, dlatego zapytałam. Mam taki charakter, że lubię być przygotowana na wszystkie możliwości i też to chciałam zabezpieczyć, żeby później się nie denerwować, że dziecko głodne, a ja nie mam czym nakarmić...
 
Do góry