Nasz też raczej z tych spokojnych, co płacze jak ma mokro, albo jest głodny, ale zdarzają się dni, że marudzi. Ja wtedy mówię, że go na allegro sprzedam, na co mój, że na pewno mi się to nie uda, bo ja nawet z zakupami tam mam problem (zazwyczaj nie doczytać czegoś z opisu). Każda z nas ma czasem dość, bo przecież jesteśmy z tymi maluszkami 24h i nawet jak ktoś pomaga to wiadomo, że u mamy najlepiej
ja już jakoś w pierwszych tygodniach życia młodego zrozumiałam, że najlepiej nic nie planować, bo wtedy człowiek się mniej irytuje, że czegoś tam nie zrobił, bo dziecko. To są jeszcze takie maluszki. Ja nie mam serca mu odmawiać przytulasow
a marudzi czasem... No cóż my też mamy lepsze i gorsze dni. Bywa.