reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Listopadowe mamy 2018

Aniu to skomplikowane podnoszenie.
Pani fizjo mi kilkanaście razy pokazała zanim załapałam.
Na przewijaku jak jest obracam go na jego prawy bok i tak żeby dupka była blisko a on trochę zwinięty.
Lewą rękę daję między nogi przez cały tułów z przodu i dłoń układam pod głową.
Pochylam się i prawą zgiętą podtrzymuję młodego, podnoszę i obracam tyłem do mnie i już
Nam fizjo mówiła żeby nie trzymać główki że dzieci w drugiej dobie już potrafia trzymać głowę a później tylko uczą się trzymać dłużej i lepiej kontrolować. Także każdy inaczej mówi eh. Na porodówce tez mieliśmy taka fajna fizjo i ona podczas nauki higieny też nam mówiła że nie ma potrzeby podtrzymywania główki mi się wierzyć nie chciało i jak ona pokazywała to wyglądało to strasznie, stwierdziłam że ja się nie odwadze i asekurowalam główkę;)dopiero teraz robię tak jak zalecenia fizjo i sobie radzi. Dodatkowo jak nosimy ja polecami do siebie to ręce mamy podkładac pod kolana tak żeby pupa wisiała wygląda to trochę jak wysadzanie dziecka.
Jeżeli chodzi o temp. W domu to u mnie jest ok 22 ale inaczej nie potrafie funkcjonować jak jest mi zimno to nic mi się nie chce i spod koca nie wychodzę:)a do koca jestem tak przywiązanie że nawet latem kiedy pot po tyłku się leje ja podczas czytania czy oglądania tv muszę się przykryć chociaz rozkiem kawałek uda :oo:
Dziewczyny czy wy odkładacie swoje bable do łóżeczka na drzemke? Bo u nas jakiś czas temu udawało się odkładać młoda ale od jakiegoś miesiąca coś się zmieniło i śpi w salonie
 
reklama
Dziewczyny czy jestem jakaś nienormalna... Chyba nie nadaje się na matkę moje dziecko wyprowadza mnie z równowagi:( ciągle marudzi a ja juz dostaje szału płakać mi się chce... Mam ochotę wyjść poprostu
Chyba każdej z nas przechodzi przez myśl coś podobnego gdy nasza cierpliwość poddana jest próbie. Płacz jeśli chcesz, wyjdź na chwilę z pokoju, policz do 10, kilka głębokich wdechów i pamiętaj to minie. Powtarzaj sobie że jestes wystarczająco dobrą matką, to wszystko minie. Sciskam bo mam teraz podobnie - kryzys laktacyjny, skok rozwojowy 3 miesiąca...Głowa do góry
 
Nam fizjo mówiła żeby nie trzymać główki że dzieci w drugiej dobie już potrafia trzymać głowę a później tylko uczą się trzymać dłużej i lepiej kontrolować. Także każdy inaczej mówi eh. Na porodówce tez mieliśmy taka fajna fizjo i ona podczas nauki higieny też nam mówiła że nie ma potrzeby podtrzymywania główki mi się wierzyć nie chciało i jak ona pokazywała to wyglądało to strasznie, stwierdziłam że ja się nie odwadze i asekurowalam główkę;)dopiero teraz robię tak jak zalecenia fizjo i sobie radzi. Dodatkowo jak nosimy ja polecami do siebie to ręce mamy podkładac pod kolana tak żeby pupa wisiała wygląda to trochę jak wysadzanie dziecka.
Jeżeli chodzi o temp. W domu to u mnie jest ok 22 ale inaczej nie potrafie funkcjonować jak jest mi zimno to nic mi się nie chce i spod koca nie wychodzę:)a do koca jestem tak przywiązanie że nawet latem kiedy pot po tyłku się leje ja podczas czytania czy oglądania tv muszę się przykryć chociaz rozkiem kawałek uda :oo:
Dziewczyny czy wy odkładacie swoje bable do łóżeczka na drzemke? Bo u nas jakiś czas temu udawało się odkładać młoda ale od jakiegoś miesiąca coś się zmieniło i śpi w salonie
Ja w salonie mam kosz Mojżesza i w nim śpi w dzień. Łóżeczko stoi w sypialni i śpi w nim tylko w nocy. Jak wyrośnie z kosza to pewnie kupię turystyczne do salonu bo chce żeby łóżeczko kojarzyło jej się tylko że snem nocnym :)
 
Ja w salonie mam kosz Mojżesza i w nim śpi w dzień. Łóżeczko stoi w sypialni i śpi w nim tylko w nocy. Jak wyrośnie z kosza to pewnie kupię turystyczne do salonu bo chce żeby łóżeczko kojarzyło jej się tylko że snem nocnym :)
No u nas jest kołyska w salonie, a w sypialni łóżeczko, właśnie sprzedaje kołyskę, a łóżeczko turystyczne już mamy po starszej.
 
Nosicie swoje dzieci przodem do siebie? Ja od dawna i podtrzymuję przy tym główkę, a dzisiaj od fizjoterapeutki usłyszałam, że "on za malutki na to" :confused:
 
Nosicie swoje dzieci przodem do siebie? Ja od dawna i podtrzymuję przy tym główkę, a dzisiaj od fizjoterapeutki usłyszałam, że "on za malutki na to" :confused:
Noszę w sumie najczęściej bo najwięcej wtedy widzi i się nie wkurza. Odkąd zaczyna ogarniać otaczający świat to nie podoba jej się pozycja "na kołyskę" - akceptuje jedynie kiedy chce zasnąć i tylko u mnie, u taty już nie. I nie przytrzymuję główki bo już ładnie trzyma sama (ale oczywiście jestem czujna żeby w razie czego złapać).
 
W byciu złą matką to ja chyba bede pierwsza... Moj maly przez prawie miesiac sie ze mna meczyl bo nie umialam albo inaczej nie zastanowilam sie ze moze jego placz oznaczac cos innego niz bycie glodnym. I za kazdym razem kiedy jeknał dawalam mu cyca. I biedny tak nawet i co godzine ciągnął. Az przyszedl dzien kiedy poprostu nie chcial i sie zaczął wrzask przy przystawianiu i wyginanie. Cos mi switalo ze moze nie jest glodny ale nie chcialo mi sie wierzyc ze nagle z dnia na dzien mu sie zmienilo. Wiec probowalam i probowalam go przystawiac. A on wrzask.
A on poprostu zaczynal marudzic bo chcial isc spać poprostu tylko ze bez jedzenia. A ja go przez ten caly czas przemeczalam az wkoncu wykonczony usinal na rekach...
Teraz mamy system 2,5-3 godzinny. Rano budzi sie. Je potem bawimy sie nieraz 40-80 min a potem usypianie w lozeczku ktore czasem i 20 minut trwa i drzemka tak samo 30-80min. I takie cykle ze 4 na dzien.
Zobaczymy pod koniec miesiaca czy przybiera normalnie bo wychodzi mi z 8 karmien na dobe. A wczesniej to i ze 12 bylo.
Wlasnie...dzieci rosna, zmieniaja sie a czlek to mysli ze wszystko bedzie ciagle tak samo a tu zong najwazniejsze kochana ze w koncu dolo sie o co kaman malemu.
Moj jak stawal sie wiekszy na tyle.ze wlasnie zaczynal go interesowac swiat to mial czasem wieczorami problem z zasnieciem...zawsze zasypial jak konczyl jesc a jak nie zasnal to maruda byl i musialam czekac by rytual powtorzyc tzn na pdusi go delikatnie lulalam np. Czy rozmawiałam z nim siedząc w salonie llol Jeślichciał leżeć ..bo jego.zachowanie było takie że chciał pierś ale i nie chciał..nerwowe i ktoś z boku to od razu się założę że wpierałby mi za małą ilość pokarmu dla małego ^^
Ale ja swoje wiedzialam że nie tylko głód jest prowokatorem płaczu jak i placzm i zachowanie wtedy też jest specyficzne
W.sumie tez czesto jadal i co godzine bo chcial:) . Najczesciej 1,5 ale tez np. Rzadko mu sie ulewalo a odbijało jak staremu oO
Nasz też raczej z tych spokojnych, co płacze jak ma mokro, albo jest głodny, ale zdarzają się dni, że marudzi. Ja wtedy mówię, że go na allegro sprzedam, na co mój, że na pewno mi się to nie uda, bo ja nawet z zakupami tam mam problem (zazwyczaj nie doczytać czegoś z opisu). Każda z nas ma czasem dość, bo przecież jesteśmy z tymi maluszkami 24h i nawet jak ktoś pomaga to wiadomo, że u mamy najlepiej:) ja już jakoś w pierwszych tygodniach życia młodego zrozumiałam, że najlepiej nic nie planować, bo wtedy człowiek się mniej irytuje, że czegoś tam nie zrobił, bo dziecko. To są jeszcze takie maluszki. Ja nie mam serca mu odmawiać przytulasow:) a marudzi czasem... No cóż my też mamy lepsze i gorsze dni. Bywa.

Otóż to!!!!
Święte słowa!!!
Nic nie planować i nie starać się zrobić tego na siłę bo to właśnie często doprowadza mamy do szału i całego tego wybuchu emocji ,. irytacji a potem wyrzutów sumienia. A jeśli już planować to robić to tak by na sto przygotować się jak najlepiej ale z tyłu głowy z myślą taka że jeśli jednak nie wyjdzie to zostawi się daną sprawę bez ...nerwów na potem . I przedewszystkim pogodzić się z tym że noce mogą być nieprzespane przez wiele pierwszych tygodni ... Itd.. co jest tylko kwestia czasu a czas przemija

Po sobie widzę że owy sposób jest najlepsza metoda na pielęgnowaniu wewnętrznego spokoju i cierpliwości...na nie wpadanie orytacje,bezsilnosc. I mój potrafi pomarudzic jak mu czasem ciężko zasnąć..czy w dupke leżenie pazy. czy piersi traktuje jak worek treningowy..czy kiedy nie pasuje nic no ale teraz to dziecko skarb mam mimo wszystko bo jak piszesz ..i dorosły ma swoje gorsze dni:) czy też fakt taki że lezac sama domagalabym się jak najwiekszej uwagi mamuni czy tatunia haha

W ogóle na Mnie przewijające sie obrazki chorych dzieci na face np. dawały i daja dużo do myślenia A to też pomaga cieszyć się jak najwięcej i skupiać się na pozytywach:)
 
@Anka_x u nas tak samo jak u @agn92 w sumie już od dawna dosze go przodem lub tyłem do siebie w pozycji pionowej. Mam nawet wrażenie, że jemu już się nie podoba na leżąco na raczkach. Główkę trzyma sam, czasem mu leci jeszcze do przodu, ale tak powoli, jakby na raty:)
 
reklama
Do góry