reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Listopadowe mamy 2018

reklama
@Mama Zuzi i Antosia wszystkiego najlepszego dla synka :)
@Weronikakrz wszystkiego najlepszego dla coreczki)

@Dzidzi bobo pojechalabym I przykro mi bardzo z powodu mamy rowniez:(


Ah chaos jest wiekszy Im wieksza rodzinka Ale wszystkoe sie da byle na spokojnie:)
Ja z mezem wszystko pogotowane popieczone juz wczoraj a troche tego bylo Ale Nikolas ostatni tydzien spioszkoem byl takze nie bylo zadnego problemu Z organizacja jupiii. Wczoraj to spal w srodku calego przedsiewziecia I zaden halas go nie ruszal. W ogole juz to tak ogarniamy aby w przed dzien nie latac na leb na szyje czy to w domu z robota czy po sklepach gdzie tlumy takie ze szkoda gadac tak wiec na luzie totalnie I taki blogi spokoj dzieki temu
I na sylwestra bigosik zawekowany I pierogi z mieskiem beda
Wlasnie leze z malym ktory juz sie najadl zapewne ale zasypia przy piersi
Dzis od 16 jakis niespokojny.. Niezadowolony nie w humorze jakos.. Mam nadzieje zE jutro mu sie poprawi

@Paulaaa25 pierwsze święta? My myslimy czy na drugi rok nie kupic biletow na święta do Pl.. To nasze juz 8 tu

W ogole wyjelam ciuszki 3-6 I masakra.. Moj klocek wchodzi w nie idealnie.. Dobrze ze sprawdzilam


Kto mi sprzeda linka do forum zamknietego?
 
@Mama Zuzi i Antosia wszystkiego najlepszego dla synka :)
@Weronikakrz wszystkiego najlepszego dla coreczki)

@Dzidzi bobo pojechalabym I przykro mi bardzo z powodu mamy rowniez:(


Ah chaos jest wiekszy Im wieksza rodzinka Ale wszystkoe sie da byle na spokojnie:)
Ja z mezem wszystko pogotowane popieczone juz wczoraj a troche tego bylo Ale Nikolas ostatni tydzien spioszkoem byl takze nie bylo zadnego problemu Z organizacja jupiii. Wczoraj to spal w srodku calego przedsiewziecia I zaden halas go nie ruszal. W ogole juz to tak ogarniamy aby w przed dzien nie latac na leb na szyje czy to w domu z robota czy po sklepach gdzie tlumy takie ze szkoda gadac tak wiec na luzie totalnie I taki blogi spokoj dzieki temu
I na sylwestra bigosik zawekowany I pierogi z mieskiem beda
Wlasnie leze z malym ktory juz sie najadl zapewne ale zasypia przy piersi
Dzis od 16 jakis niespokojny.. Niezadowolony nie w humorze jakos.. Mam nadzieje zE jutro mu sie poprawi

@Paulaaa25 pierwsze święta? My myslimy czy na drugi rok nie kupic biletow na święta do Pl.. To nasze juz 8 tu

W ogole wyjelam ciuszki 3-6 I masakra.. Moj klocek wchodzi w nie idealnie.. Dobrze ze sprawdzilam


Kto mi sprzeda linka do forum zamknietego?
Wysłałam, mam nadzieję że się udało:)
 
Nie nadrobię, bo przez 2 dni nie mogłam wejść na forum.
Wyskakiwał jakiś błąd.
Chciałam Wam tylko życzyć radosnych, rodzinnych Świąt Bożego Narodzenia.
Kto ma dziś Chrzest?
My na 12:30 trzymajcie kciuki
20181224_180902.jpeg
IMG_20181224_145205_129.jpeg
20181224_111246.jpeg
20181222_155946.jpeg
20181223_111005.jpeg
 
Kurcze, są święta nie wiem czy któraś znajdzie czas tu zajrzeć i mi odpisać. Czy to możliwe by pojawił u mnie się kryzys laktacyjny? Michasia od jakiegoś czasu potrafi mi ładnie przespać ciągiem 2 czy nawet 3. To, że mam wiotkie piersi ma nie oznaczać, że mało pokarmu, ale ja ściskam sutek i nic nie leci. Michasia w nocy nie sikala chyba wcale. Nie płacze jest spokojna, no ale martwię się. Dziś przyjeżdża na cały dzień teściowa, a ja czytałam, że na kryzys laktacyjny trzeba często dziecko przystawiac. No i martwi mnie ten brak siuskow. Michasi leci teraz 8 tydzień. Od przedwczoraj potrafi się rzucać na pierś wypluwac z placzem i z powrotem rzucać, nie jest tak przy każdym karmieniu. Jeszcze wczoraj zrobiła wielkie kupsko u babci, że aż musieliśmy ja wykąpać.
 
Ostatnia edycja:
Kurcze, są święta nie wiem czy któraś znajdzie czas tu zajrzeć i mi odpisać. Czy to możliwe by pojawił u mnie się kryzys laktacyjny? Michasia od jakiegoś czasu potrafi mi ładnie przespać ciągiem 2 czy nawet 3. To, że mam wiotkie piersi ma nie oznaczać, że mało pokarmu, ale ja ściskam sutek i nic nie leci. Michasia w nocy nie sikala chyba wcale. Nie płacze jest spokojna, no ale martwię się. Dziś przyjeżdża na cały dzień teściowa, a ja czytałam, że na kryzys laktacyjny trzeba często dziecko przystawiac. No i martwi mnie ten brak siuskow. Michasi leci teraz 8 tydzień. Od przedwczoraj potrafi się rzucać na pierś wypluwac z placzem i z powrotem rzucać, nie jest tak przy każdym karmieniu. Jeszcze wczoraj zrobiła wielkie kupsko u babci, że aż musieliśmy ja wykąpać.
wyczytałam, że 7-9 tydzień to kolejny sko rozwojowy, więc jak najbardziej może pojawić się kryzys laktacyjny. Ja miałam przy piewszym. Niestety albo stety pomaga na to tylko częste przystawianie. Moja jadła wtedy na siłę. Możesz wspomóc się jakąś herbatka czy tym na F, ale i tak Michasia musi ściągać, po pieresze, żeby rozbudzić laktacje, po drugie, żeby nie zleciala na wadze. Potem miałam chwilowy nawal i laktacja się znowu ustabilizowala, więc powinno być dobrze ;)

Dziewczyny, spałam w ostatnim tygodniu jakieś 18-20 godzin łącznie, czyli średnio 3-4h/dzień. Właśnie przez ten skok. Zosia całe nocki nie spała, a w dzień była walka z kryzysem laktacyjnym i przystawianie co 2h...Byłam wykończona. W końcu porzuciłam swoje założenia i wzięłam Zosię do nas do łóżka, bo po prostu już nie miałam siły jej karmić na siedząco a potem usypiac 2 godziny ;( no i przy tym łóżkowym karmieniu zasnęłam i ona tak samo :szok: bez bujania, odbijania płaczu i walki z odkładaniem. Potem tylko budziła pyszczek do ciumkania i spała dalej, aż jej przez 5 czy 6 godzin nie zmieniłam pieluchy, bo w ogóle się prawie nie rozbudzalam. No i przespalam 9 godzin tej nocki! Dziecko nie do poznania! Dziś zrobiłam tak samo i znów jestem wyspana. Zosia zostaje z nami w łóżku, przynajmniej ns razie ;) mam siłę na Święta i w ogóle siłę żyć :D i ona też widzę, że jest spokojniejsza i szczesliwsza jak śpi z nami.
A tak się zarzekalam, że powinna spać u siebie, no ale co pan zrobisz ;P

Dziewczyny, Wesołych Świąt! Dzięki za życzenia! Świętujcie ze swoimi maleńkimi pociechami, czas tak szybko mija... ;*
 
wyczytałam, że 7-9 tydzień to kolejny sko rozwojowy, więc jak najbardziej może pojawić się kryzys laktacyjny. Ja miałam przy piewszym. Niestety albo stety pomaga na to tylko częste przystawianie. Moja jadła wtedy na siłę. Możesz wspomóc się jakąś herbatka czy tym na F, ale i tak Michasia musi ściągać, po pieresze, żeby rozbudzić laktacje, po drugie, żeby nie zleciala na wadze. Potem miałam chwilowy nawal i laktacja się znowu ustabilizowala, więc powinno być dobrze ;)

Dziewczyny, spałam w ostatnim tygodniu jakieś 18-20 godzin łącznie, czyli średnio 3-4h/dzień. Właśnie przez ten skok. Zosia całe nocki nie spała, a w dzień była walka z kryzysem laktacyjnym i przystawianie co 2h...Byłam wykończona. W końcu porzuciłam swoje założenia i wzięłam Zosię do nas do łóżka, bo po prostu już nie miałam siły jej karmić na siedząco a potem usypiac 2 godziny ;( no i przy tym łóżkowym karmieniu zasnęłam i ona tak samo :szok: bez bujania, odbijania płaczu i walki z odkładaniem. Potem tylko budziła pyszczek do ciumkania i spała dalej, aż jej przez 5 czy 6 godzin nie zmieniłam pieluchy, bo w ogóle się prawie nie rozbudzalam. No i przespalam 9 godzin tej nocki! Dziecko nie do poznania! Dziś zrobiłam tak samo i znów jestem wyspana. Zosia zostaje z nami w łóżku, przynajmniej ns razie ;) mam siłę na Święta i w ogóle siłę żyć :D i ona też widzę, że jest spokojniejsza i szczesliwsza jak śpi z nami.
A tak się zarzekalam, że powinna spać u siebie, no ale co pan zrobisz ;P

Dziewczyny, Wesołych Świąt! Dzięki za życzenia! Świętujcie ze swoimi maleńkimi pociechami, czas tak szybko mija... ;*
Też byłam nastawiona żeby cora spala w swoim łóżeczku za żadne skarby z nami. Wyszło jak wyszło czasem tam śpi czasem z nami . Wczoraj była niespokojna ,plakała zasypiała tylko przy cycu. Jak wyjmowałem przez sen to był wielki płacz . Od 18 do 22 walczyłam żeby zasnęła . Jak bym miała ja odkładać cały czas padła bym. Przyjdzie pora że będzie spala u siebie
 
Też byłam nastawiona żeby cora spala w swoim łóżeczku za żadne skarby z nami. Wyszło jak wyszło czasem tam śpi czasem z nami . Wczoraj była niespokojna ,plakała zasypiała tylko przy cycu. Jak wyjmowałem przez sen to był wielki płacz . Od 18 do 22 walczyłam żeby zasnęła . Jak bym miała ja odkładać cały czas padła bym. Przyjdzie pora że będzie spala u siebie
ja po prostu byłam w szoku jak ona całą noc przespala, nawet nie tyle co z cyckiem w buzi, ale czuła widocznie mój zapach, a przy okazji było jej sto razy wygodniej leżeć niż byc noszona na rękach. Oczywiście, jak ją spróbowałam raz odłożyć po godzinie spania u nas to włączył się mały radar i już była niespokojna i placzliwa
 
reklama
ja po prostu byłam w szoku jak ona całą noc przespala, nawet nie tyle co z cyckiem w buzi, ale czuła widocznie mój zapach, a przy okazji było jej sto razy wygodniej leżeć niż byc noszona na rękach. Oczywiście, jak ją spróbowałam raz odłożyć po godzinie spania u nas to włączył się mały radar i już była niespokojna i placzliwa
O właśnie! Zapach! Moja Majka śpi ładnie od 21 do ok 1 w łóżeczku A później do rana z nami i np jak chce jej zrobić trochę przestrzeni i się odsuwam to co się budzę to jest bliżej. A wiem że mi się nie wydaje bo ma głowę na pieluszce i widzę jak z każdą pobudka "spada" z tej pieluszki. Po prostu chce się przytulić- A już najlepiej jak śpimy czoło do czoła- i tak już miała w szpitalu[emoji28]
Raz na 4 dni uda mi się ja odłożyć do łóżeczka w nocy (po np 3 probach) ale pospi może godzinę więc stwierdzam że mi się nie opłaca [emoji28]
 
Do góry