reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Listopadowe mamy 2018

reklama
Mam 600 postów do nadrobienia [emoji23]
Przepraszam dziewczyny, ale malutka pochłonęła mnie całkowicie. Najpierw walka o pokarm, sesje z laktatorem i te sprawy. Potem nawał, ale problemy z przystawianiem małej do piersi. Dwie wizyty doradczyni laktacyjnej i ogarnelysmy z Alicja w końcu jak to działa i już karmimy się tylko piersią :) a pokarmu tyle ze mogłabym wykarmić dwójkę :D

Ciężka noc za nami, od 23:30 do ponad 3 non stop napadowy płacz, szukanie piersi, przystawianie i albo płacz przy piersi albo piękne jedzenie i zasypianie, a po 10min znowu okropny płacz... chyba córcię męczą kolki :(
Może macie jakieś sposoby co robić w takich sytuacjach?

Gratuluje wszystkim dziewczynom, które urodziły! Postaram się nadrobić i zobaczyć, które z was już stały się mamusiami <3
 
@Korkowa @MonikaL87 gratulacje :)
@Sasanka14 jak się czujesz?

Wczoraj poszłam do przychodni koło 10ej ale rodzinna nie zgodziła się mnie przyjąć.
Akurat z gabinetu obok wychodził mój gin. Zgodził się mnie przyjąć.
Na fotelu niby ok, ale powiedział,żebym do niego o 15ej prywatnie przyszła bo tu nie ma usg.
Syn mnie podrzucił, bo mąż został z młodym.
Na usg niby ok, tylko mam sporo jakiś pęcherzyków z płynem.
Być może to w jelitach i stąd ten twardy brzuch o dziwnym kolorze.
Mam co dzień stosować espumisan i lactulose.
Rana z jednej strony zaogniona i gin przepisał mi antybiotyk i kazał leżeć.
Za tydzień do kontroli a jakbym się pogorszyło to do szpitala mam jechać.
Wieczorem po antybiotyku padłam.
Synek się obudził głodny a ja nie byłam w stanie wstać i podgrzać mleka.
Dawałam mu prawą pierś bo nie mogłam się ruszyć a on się złościł bo nie umie z niej za bardzo ssać.
W końcu córka młodsza się młodym zajęła a ja podgrzałam mleko, a on biedny był tak zmęczony, że nie miał siły ssać.
W nocy 3 razy się spociłam tak, aż cała pościel była mokra.
Dziś mąż zaczął swoje jazdy, że jest brudno a ja, że jak mu przeszkadza to niech posprząta.
A on, że jego nie było w domu.
Na co ja, że jakby był w domu to by posprzątał, bo ja wystarczająco dużo robię i nie mam czasu.
No i dziś głównie leżałam i przesypiałam.
Mąż mnie przeprosił,był z młodym na spacerze i poprasował ciuszki.
Dziś mąż ma wolne to skorzystałam z okazji i odpoczęłam.
Wczoraj Mateusz skończył miesiąc :)
Ale się zmienił przez ten czasZobacz załącznik 915441
Śliczny Mateusz :) Zdrowia Ci życzę :) i żeby mąż tak trzymał z pomocą jak teraz.
 
Dobijają mnie tylko komentarze niektórych położnych że tak to jest po cc a pacjentki tak chętnie się na nie godzą... Sama bije się z myślami czy nie lepiej było próbować tym razem SN ale wtedy nikt nie dawał gwarancji że z Małym będzie ok. Skoro ta moja podwójna macica narobił tyle bałaganu przy cc to skąd wiem co by było przy SN...

Ale powiem Wam dziewczyny tak się wczoraj bałam. Ja czułam się ogólnie nieźle, już wstałam, byłam pod prysznicem, zdjely mi cewnik i myślałam że najgorsze za mną ale dziś po zdjęciu drenu i cewnika czeka mnie kolejna pionizacja... A głodna jestem jak wilk, póki co też nie mogę jeszcze pić po narkozie tylko zwilzac usta... Mam nadzieję że po obchodzie już mi pozwolą pić. Nie mają już nawet skąd mi krwi pobierać tak się żyły pozapadały... W sumie przetoczyli mi chyba 15 worków krwi i osocza... Ale najważniejsze że dostałam wczoraj jeszcze Nikosia, pociumkal cycusia. Oczywiście muszą go dokarmiac ale widzę że odruch ssania ma piękny więc będziemy walczyć o kp.

A moja córcia bardzo dzielna, oczywiście nie może się już nas doczekać, obiecywał jej ze na weekend będę w domu no ale niestety. Chciałam żeby spotkali się z Nikosiem dopiero w domku ale w tej sytuacji chyba dziś już przyjdzie tutaj z mężem. A jeszcze przez remont na oddziale odwiedziny są tylko w godzinach 16-18 :(
Naprawdę bardzo współczuję Ci tego przez co musiałaś przejść i faktycznie nikt nie dałby gwarancji że przy SN byłoby wszystko w porządku.
Jesteś bardzo silną kobietą i teraz już musi być tylko lepiej. Dużo siły dla Ciebie [emoji4]
 
Dziewczyny,

Gratuluje wszystkim nowym mamom [emoji4] Ale sie dzieje!

Ja ostatnimi dniami nie zagladam na forum. Dla mnie ta koncowka ciazy okazala sie bardzo nielaskawa. Bol w pachwinach, bol spojenia, twardy brzuch ciagnacy w dol - to wszystko na raz sprawilo, ze czasem nie jestem w stanie z bolu podniesc sie z lozka [emoji20] Bardzo duzo wysilku wkladam w to, zeby w ogole sie ruszac, ale nic nie jestem w stanie dokonczyc. Nawet torba u mnie nie spakowana, ale dzis maz ma to zrobic za mnie, bo najpozniej 20-ego i tak idziemy do szpitala. Chcialabym zaczac rodzic naturalnie, zeby ominac te oksytocyne, ale nic na to na razie nie wskazuje. Od jutra bede sie bardziej starala i stosowala wszystkie triki, dzis bardzo nie chce rodzic, bo przez te marsze mam zablokowany dojazd do szpitala.
Ale chociaz nie jestem w ogole gotowa i przygotowana to chcialabym bardzo to juz miec za soba... [emoji20]
 
Ja chcę dziś urodzić! Pomimo, że się zapieralam, żeby tylko nie 11.11 ;( powiem Wam, że nic nie działa, żadne przyspieszające metody, tylko zakwasy mam i plecy bolą od tego wszystkiego, a to raczej nie o to chodzi, bo wolałabym być wypoczęta i sprawna na wypadek porodu ;/ nawet brzuch mi się nie spina jakoś specjalnie. A ile można skakać na piłce :unsure: dobra, koniec narzekania! Już nie chcę brzuszka, chcę być mamą!

Dziewczyny, które urodziły- gratulacje!!! :* @karasjowa chcę taki poród, jak Ty! ;)
 
Gratulacje[emoji4]

Mój dziś dał dwa mega koncerty. Nie mogłam go przystawić do piersi i cały czas słyszę jak mu jeździ w brzuchu.

Mi nawał już się zmniejsza, ale kapusta w lodówce jakby co czeka. Pieluchy też sobie na kaloryfer poloze [emoji16][emoji16][emoji16]

wlasnie ..miałam pisać... ja też słyszę i inni dookoła jak młodemu nie raz bulgocze i przelewa się w brzuchu ... oO szczerze nie pamiętam takich atrakcji u starszych dzieci..moze nzapomnialam ? hehe

OnaOnaOna gdzie rodzilas? Szczepienia są u Was obowiązkowe?

W UK i nie są obowiązkowe choć w gruncie nigdy nie myślałam o tym by swoich dzieci nie szczepić.


Wczoraj poszłam do przychodni koło 10ej ale rodzinna nie zgodziła się mnie przyjąć.
Akurat z gabinetu obok wychodził mój gin. Zgodził się mnie przyjąć.
Na fotelu niby ok, ale powiedział,żebym do niego o 15ej prywatnie przyszła bo tu nie ma usg.
Syn mnie podrzucił, bo mąż został z młodym.
Na usg niby ok, tylko mam sporo jakiś pęcherzyków z płynem.
Być może to w jelitach i stąd ten twardy brzuch o dziwnym kolorze.
Mam co dzień stosować espumisan i lactulose.
Rana z jednej strony zaogniona i gin przepisał mi antybiotyk i kazał leżeć.
Za tydzień do kontroli a jakbym się pogorszyło to do szpitala mam jechać.
Wieczorem po antybiotyku padłam.
Synek się obudził głodny a ja nie byłam w stanie wstać i podgrzać mleka.
Dawałam mu prawą pierś bo nie mogłam się ruszyć a on się złościł bo nie umie z niej za bardzo ssać.
W końcu córka młodsza się młodym zajęła a ja podgrzałam mleko, a on biedny był tak zmęczony, że nie miał siły ssać.
W nocy 3 razy się spociłam tak, aż cała pościel była mokra.
Dziś mąż zaczął swoje jazdy, że jest brudno a ja, że jak mu przeszkadza to niech posprząta.
A on, że jego nie było w domu.
Na co ja, że jakby był w domu to by posprzątał, bo ja wystarczająco dużo robię i nie mam czasu.
No i dziś głównie leżałam i przesypiałam.
Mąż mnie przeprosił,był z młodym na spacerze i poprasował ciuszki.
Dziś mąż ma wolne to skorzystałam z okazji i odpoczęłam.
Wczoraj Mateusz skończył miesiąc :)
Ale się zmienił przez ten czasZobacz załącznik 915441

zaokrągla się :) śliczny i współczuję co do rany..już miesiąc więc powinno być ładnie zagojone hmm
oby antybiotyk pomógł i przestało się paprac eh

Chyba Kubuś to do imienia bo jeszcze w 100%nie wiadomo...:wink:
U mnie po 1 w nocy zaczęły odchodzić wody(ale bez szaleństwa) po 3 zaczoł odchodzić czop(tak podejrzewam bo gęsty z niteczkami krwi).I zastanawiam się co robić torbę spakować do końca czy czekać na skurcze bo zero ich.Poszłam pod prysznic i powolutku coś zaczęło drgać na dole skurcze idą :szok: więc do szpitala ale pomalutku o 5 przyjęcie.Przyjęcie tylko z rozwarciem 3 ale po papierologi,badaniach itp.ok godziny 6-6.15 leżałam już z partymi...I do tej pory szybko wszystko na medal ale niestety troszkę się narobiłam leżąc(główka obrócona źle,nie do kanału)...Więc dopiero po długiej walce o 8.20 SN przyszedł na świat obywatel...Najważniejsze że zdrowy i wszystko na swoim miejscu:) Pocięta jestem no ale co zrobić a tak ogólnie na chodzie;)
Gratulacje Waszych bobasów i czekamy na resztę maluchów :tak: Zdjęcie wyślę oczywiście ale jak będę w domku :)

Gratulacje:):):)

Mam 600 postów do nadrobienia [emoji23]
Przepraszam dziewczyny, ale malutka pochłonęła mnie całkowicie. Najpierw walka o pokarm, sesje z laktatorem i te sprawy. Potem nawał, ale problemy z przystawianiem małej do piersi. Dwie wizyty doradczyni laktacyjnej i ogarnelysmy z Alicja w końcu jak to działa i już karmimy się tylko piersią :) a pokarmu tyle ze mogłabym wykarmić dwójkę :D

Ciężka noc za nami, od 23:30 do ponad 3 non stop napadowy płacz, szukanie piersi, przystawianie i albo płacz przy piersi albo piękne jedzenie i zasypianie, a po 10min znowu okropny płacz... chyba córcię męczą kolki :(
Może macie jakieś sposoby co robić w takich sytuacjach?

Gratuluje wszystkim dziewczynom, które urodziły! Postaram się nadrobić i zobaczyć, które z was już stały się mamusiami <3

dwójkę wykarmiłam i nie miałam doczynienia z kolka u dzieci ..taka gdzie dziecko płacze godzinami itd.

mozliwe że mała miała wzdęcia, nalykala się powietrza i.musiała się wyprykac..
mojemu młodemu czasem tak się dzieje ... możliwe że przez szybkie jedzenie mleka wypływającego pod ciśnieniem LOL ..zmieniam pozycję na leżąco np.aby to zminimalizowac.
wyczytałam że bardzo pomaga na wdecia karmienie na zmianę ..raz jedna a raczej.druga pierś ..gdyż w pierwszym mleku jest duO laktozy więc lepiej by dziecko do końca najadal się.z.jednej piersi a nie przystawiać go do dwóch
mój młody też miał fazę łapania sutka i puszczania i prykania także wtedy kładłam go na brzuszek ..masowalam ale na szczęście zdążyło się to parę razy w nocy..wieczór. i nie trwa długo ale staram się by go odbijać po karmieniu

pamiętaj by nie jeść wzdymajace potrawy..
ja ostatnio najadłam się placków ziemniaczanych z cebulą i nie zapanowałam nad ilością przeź co mozliwe ze młody miał to prykania przez pół h (jem smazone normalnie ale nie takie ilości na raz)

AAA no i są w aptekach jakieś krople czy herbatki pomagające na wZdecia ..oby Jednak nie była to typowa kółka a właśnie wzdęcia męczące od czasu do czasu które mozna by jakoś zniwelowac

Aaaaaaaa!!!
Z po szczepień ego zamulenia przeszliśmy w tryb "kryzys drugiej doby"
O 1 obudziłam gwiazdę na karmienie i dopiero przed 6 udało mi się od niej uwolnić. Padam

a nie mówiłam....
 
Ostatnia edycja:
Dzień dobry. Fatalnie się zapowiada ta niedziela :-( od 1,5H męczy mnie kłucie w żebrach... zaczynam mieć dość, a u mnie dopiero 35+2. Wczoraj zaczęliśmy z narzeczonym szkołę rodzenia. Wróciłam do domu naładowana energią, podekscytowana..., a dzisiaj od rana tylko narzekam :-(
 
reklama
Gratulacje korkowa
My nastepna ciezka noc mala je co 2 godziny w dzien niechce spac w nocy tez nie a plesniawki są strasznie cały język zaatowaly jak jej robię to pedzlowanie to aż krew widac i teraz już tego niezaczepiam rano jak piła ż butli to aż plakala tak ja bolalo
 
Do góry