Igorowelove
Moderatorka
- Dołączył(a)
- 26 Kwiecień 2016
- Postów
- 3 271
Ja mialam isc dzis na krzywa, ale gardlo mnie tak nawala, ze lykac nie moge..
Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
Spokojnie dostaniesz żelazo, wit b12. Łykaj sobie razem z wit c, bo wtedy żelazo lepiej się wchłania.Hej u nas w centrum też okropnie padało... A to podobno nie koniec...
O, ja na krzywej byłam wczoraj, właśnie odebrałam wyniki i za dwie godziny na wizytę w końcu wcale takiej tragedii nie było! Słodkie i takie... No słodkie. Do przeżycia.
Mamy już prawie 25 tygodni, brzusio rośnie, ale tylko brzusio - nabawiłam się anemii i ze stresu nie wiem co mam ze sobą zrobić... pewnie doktor przepisze żelazo i b12, takie mam wrażenie przynajmniej, bo mam poniżej dolnej granicy.
I im dalej, tym częściej myślę o porodzie... W nocy nie mogłam zasnąć, bo wyobrażałam sobie, co to będzie, czy dam radę, czy facet mi nie zemdleje, czy wszystko przebiegnie pomyślnie... To normalne?
I nie wspomnę o procesie laktacji... zaczął się miesiąc temu i zaskakuje mnie to coraz bardziej...
Mam płacone co miesiąc, zależnie od przepracowanych godzin. To ma znaczenie? Może rzeczywiście ja źle liczę.
Moich starszych zaraz po porodzie kąpały, nikt mnie o zgodę nie pytał.Ja myślę żeby nie kąpać Malutkiego przez pierwsze 24 h, to pierwsza ochrona skóry. Jeżeli chodzi o kapanie przez położne to osobiście nie mam nic przeciwko, wiem że to wygląda czasami strasznie ale one wiedzą co robią. Poza tym my rodzice jesteśmy bardzo wymagający, a jeżeli jeszcze słyszymy płacz naszego dzieciątka to już czerwona lampka się zapala.
Heh, juz dostałam opieprz za takie pomysły od lekarza Teraz nic sama nie będę robić, zwłaszcza w ciąży...
Ja wczoraj wizytywałam, ale zmieniłam mojego lekarza na pakiet w prywatnej w placówce i nie jestem zadowolona. Osobno wizyty, osobno usg, na które czekam tygodniami, osobno badania... Jak na NFZ. Teraz na przekład dostałam skierowanie na usg szyjki macicy. Dla mnie bez sensu oglądać sama szyjkę, jak mogłabym w czasie tej samej wizyty zobaczyć też bobasa.
Dodatkowo musiałam się upomnieć o skierownanie na krzywą cukrową i usg 3 trymestru, bo doktor chciała to załatwić na następnej wizycie czyli w 27 tygodniu....
Gdyby nie to forum, to nawet bym nie wiedziała, że muszę to robić
Kochana współczuję tych żył. Ja się wody rano napiłam i bez problemu mi pobrali.
Dobrze, że wszystko ok.
U mnie też leje, dobrze, że jakimś cudem zdążyłam moim najstarszym dzieciom uprac ciuchy.
Pal licho pranie, ale że wyschło, bo dziś rano już pojechali.
Choć syn suszył buty suszarką.
Szaro buro i ponuro, a ja dziś 5 godzin spałam, czuję że zaraz z Matim utniemy sobie drzemkę, choć młody ćwiczy nogi i ręce hihi.
Wy też tak macie, że po usg mocniej dzieciaki się wiercą i ruszają?
Dita dużo zdrówka dla Twojego synka.
Mam nadzieję, że to było jednorazowe i wszystko dziś ok.
Tak, pewnie Mati będzie wysoki.
Marek- mój najstarszy mówi, że nauczy go grać w koszykówkę
Maro ma 193cm hihi
Nadrobiłam Przyjechałyśmy w sobotę nad morze i miałyśmy super pododę przez 3 dni, a później 2 dni ulewy... dzisiaj już nie pada, ale pochmurno.
Nie miałam czasu na czytanie forum, więc dzisiaj od rana nadrabiałam
Jeśli chodzi o podróż to bez problemu - 600 km mogę jeździć ... jedyne co to zatrzymała mnie policja, ale dostałam pouczenie tylko ;p
Myślę, że w sierpniu na Chorwację podróż też jest możliwa przynajmniej na chwilę obecną nawet bym się nie zastanawiała... myślę, że pojedziemy
Co do czapek to uważam, że u nas się ich nadużywa i to zupełnie niepotrzebnie. Moim zdaniem, jeśli mi i innym czapka jest niepotrzebna to niemowlę też nie potrzebuje - w wózku to już w ogóle.
Co do spacerów to urodziłam się w listopadzie i mama mówiła, że wychodziła od razu bez werandowania, choć takie wtedy były zalecenia - nie chorowałam - ani ja ani mój brat. Nie wiem jak będę robić, ale na pewno będziemy wychodzić co dziennie, jeśli nie będzie syberyjskich mrozów.
W domu mamy chłodno - w nocy dla mnie idealnie jest 18/9 stopni i raczej tyle mamy, a w dzień 20/1 i tak raczej jest. Myślę, źe teraz dużo się to nie zmieni.
Witam koleżanki [emoji851]
Świętokrzyskie też deszczowe od poniedziałku [emoji20] już nie mam pomysłu co robić z Młodym i przyznaję się bez bicia że naduzywamy tv[emoji17] przez tą pogodę nic mi się nie chcę, a przydałoby by się dom ogarnąć. W poniedziałek wyjeżdżamy nad morze, i szczere trochę boję się podróży bo po dłuższej podróży brzuch mi twardnieje[emoji37]
Ja mialam isc dzis na krzywa, ale gardlo mnie tak nawala, ze lykac nie moge..
Hej u nas w centrum też okropnie padało... A to podobno nie koniec...
O, ja na krzywej byłam wczoraj, właśnie odebrałam wyniki i za dwie godziny na wizytę w końcu wcale takiej tragedii nie było! Słodkie i takie... No słodkie. Do przeżycia.
Mamy już prawie 25 tygodni, brzusio rośnie, ale tylko brzusio - nabawiłam się anemii i ze stresu nie wiem co mam ze sobą zrobić... pewnie doktor przepisze żelazo i b12, takie mam wrażenie przynajmniej, bo mam poniżej dolnej granicy.
I im dalej, tym częściej myślę o porodzie... W nocy nie mogłam zasnąć, bo wyobrażałam sobie, co to będzie, czy dam radę, czy facet mi nie zemdleje, czy wszystko przebiegnie pomyślnie... To normalne?
I nie wspomnę o procesie laktacji... zaczął się miesiąc temu i zaskakuje mnie to coraz bardziej...
U mnie na szczęście teraz nic nie zlecił z badań wszystkie na szczęście mam a jak by przyszło mnie teraz kłuć to z palca bo ręce zajęte sińcami
No właśnie pewnie kiedyś był temat kto gdzie mieszka,w tabelce od Pati mało osób wpisanych a jak są to tylko z województwa.Ja do 18 roku mieszkałam w Łabędach(koło Gliwic) rodzice wybudowali się i przeprowadziliśmy się do Bystrej(Bielsko-Szczyrk kierunek) 8 lat temu wybudowaliśmy się w Bielsku Białej i tu mieszkamy
Tak w skrócie moja historia
Mało z Nas ze śląska chyba ?
Hej u nas w centrum też okropnie padało... A to podobno nie koniec...
O, ja na krzywej byłam wczoraj, właśnie odebrałam wyniki i za dwie godziny na wizytę w końcu wcale takiej tragedii nie było! Słodkie i takie... No słodkie. Do przeżycia.
Mamy już prawie 25 tygodni, brzusio rośnie, ale tylko brzusio - nabawiłam się anemii i ze stresu nie wiem co mam ze sobą zrobić... pewnie doktor przepisze żelazo i b12, takie mam wrażenie przynajmniej, bo mam poniżej dolnej granicy.
I im dalej, tym częściej myślę o porodzie... W nocy nie mogłam zasnąć, bo wyobrażałam sobie, co to będzie, czy dam radę, czy facet mi nie zemdleje, czy wszystko przebiegnie pomyślnie... To normalne?
I nie wspomnę o procesie laktacji... zaczął się miesiąc temu i zaskakuje mnie to coraz bardziej...