reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Listopadowe mamy 2018

reklama
Hej dziewczyny. Jakieś nerwy mnie w nocy dopadły i nie mogłam się uspokoić. Naszła mnie myśli, że sobie z tym wszystkim nie poradzę. Strach przed porodem i opieka nad noworodkiem. Co jakiś czas budzę się z takim strachem, że nie ogarnę tego wszystkiego. Mój partner praktycznie nie wychodzi z pracy. Wychodzi wcześnie rano i wraca około 22. Je i idzie spać. A ja tak siedzę sama i o wszystkim myślę.
Mieliśmy tyle rzeczy zrobić min. wymiana pieca z węglowego na gaz, wykończenie poddasza i remont obecnie zajmowanego piętra. Nagle pojawiły się problemy z płatnościami w jego firmie. Remont wstrzymany. Nie ma decyzji z Urzędu miasta o dotacje do wymiany pieca. Z wyprawki mam tylko ubranka.
Są takie dni, że jestem pewna że będzie ok, ale czasami mnie to przerasta. Musiałam się wygadać trochę bo ile można to dusić w sobie :sorry:
Ja też ostatnio gorzej śpie, coś mnie gryzło no i dzisiaj się okazało że być może mój nie wróci 13 lipca a dopiero gdzieś na 25 sierpnia a pojechał gdzieś około 20. 06. Siedzę i gryze wargi żeby się nie rozwyć przy teściowej. Jesteśmy razem 6 lat ale w tamtym roku przeszliśmy mega kryzys, zawiódł moje zaufanie i od tamtej pory boję się o każdy dzień. A tu jeszcze ciąża tak szybko, gdzie moje zaufanie do niego spadło do zera i nie podnosi się wcale. Rok temu w kwietniu zamieszkaliśmy razem w bloku, nagle wszystko zaczęło się sypać bo sam musiał ogarnąć opłaty itd, całe życie na wsi i nie odnalazł się w mieście, skończyło się na tym że mnie zdradził i nie miał zamiaru nawet się przyznać. Ciężko to przeszłam, potem moja mama zachorowała, rak - 50 lat i zmarła w miesiąc, przenieśliśmy się do jego rodziców do domu. Kłótnie ustały ale gdzieś tam z tyłu zawsze jest pamięć o tym co zrobił.. No i tak Siedzę sama praktycznie, dwie siostry daleko a pozostałe rodzeństwo w domu to brat alkoholik, siostra chora na depresje i też już nieźle wciągnięta w alkohol. Jest mi bardzo ciężko ale gdzieś mam nadzieję że to wszystko będzie miało jakoś ręce i nogi.. [emoji15]
 
Ja też ostatnio gorzej śpie, coś mnie gryzło no i dzisiaj się okazało że być może mój nie wróci 13 lipca a dopiero gdzieś na 25 sierpnia a pojechał gdzieś około 20. 06. Siedzę i gryze wargi żeby się nie rozwyć przy teściowej. Jesteśmy razem 6 lat ale w tamtym roku przeszliśmy mega kryzys, zawiódł moje zaufanie i od tamtej pory boję się o każdy dzień. A tu jeszcze ciąża tak szybko, gdzie moje zaufanie do niego spadło do zera i nie podnosi się wcale. Rok temu w kwietniu zamieszkaliśmy razem w bloku, nagle wszystko zaczęło się sypać bo sam musiał ogarnąć opłaty itd, całe życie na wsi i nie odnalazł się w mieście, skończyło się na tym że mnie zdradził i nie miał zamiaru nawet się przyznać. Ciężko to przeszłam, potem moja mama zachorowała, rak - 50 lat i zmarła w miesiąc, przenieśliśmy się do jego rodziców do domu. Kłótnie ustały ale gdzieś tam z tyłu zawsze jest pamięć o tym co zrobił.. No i tak Siedzę sama praktycznie, dwie siostry daleko a pozostałe rodzeństwo w domu to brat alkoholik, siostra chora na depresje i też już nieźle wciągnięta w alkohol. Jest mi bardzo ciężko ale gdzieś mam nadzieję że to wszystko będzie miało jakoś ręce i nogi.. [emoji15]
A gdzie wyjechał, do pracy?
 
Dziewczyny dostalam wyniki z morfologia,crp,ob I mam takie:
 

Załączniki

  • IMG_20180704_191432.jpg
    IMG_20180704_191432.jpg
    1,9 MB · Wyświetleń: 35
  • IMG_20180704_191408.jpg
    IMG_20180704_191408.jpg
    1,8 MB · Wyświetleń: 42
Ja też ostatnio gorzej śpie, coś mnie gryzło no i dzisiaj się okazało że być może mój nie wróci 13 lipca a dopiero gdzieś na 25 sierpnia a pojechał gdzieś około 20. 06. Siedzę i gryze wargi żeby się nie rozwyć przy teściowej. Jesteśmy razem 6 lat ale w tamtym roku przeszliśmy mega kryzys, zawiódł moje zaufanie i od tamtej pory boję się o każdy dzień. A tu jeszcze ciąża tak szybko, gdzie moje zaufanie do niego spadło do zera i nie podnosi się wcale. Rok temu w kwietniu zamieszkaliśmy razem w bloku, nagle wszystko zaczęło się sypać bo sam musiał ogarnąć opłaty itd, całe życie na wsi i nie odnalazł się w mieście, skończyło się na tym że mnie zdradził i nie miał zamiaru nawet się przyznać. Ciężko to przeszłam, potem moja mama zachorowała, rak - 50 lat i zmarła w miesiąc, przenieśliśmy się do jego rodziców do domu. Kłótnie ustały ale gdzieś tam z tyłu zawsze jest pamięć o tym co zrobił.. No i tak Siedzę sama praktycznie, dwie siostry daleko a pozostałe rodzeństwo w domu to brat alkoholik, siostra chora na depresje i też już nieźle wciągnięta w alkohol. Jest mi bardzo ciężko ale gdzieś mam nadzieję że to wszystko będzie miało jakoś ręce i nogi.. [emoji15]

Przytulam mocno. Faktycznie skumulowalo się u Ciebie. Mam nadzieję że chociaż teściową jest wspierająca. Myślałaś o wyjeździe z mężem za granice?
 
Dziewczyny dostalam wyniki z morfologia,crp,ob I mam takie:
Zapisz się na jutro. Jedli chodzi o OB nie ma się co przejmowac.

Podwyższone OB występuje fizjologicznie (naturalnie) u kobiet w ciąży od około 10. tygodnia, w czasie sześciotygodniowego połogu i podczas miesiączki. Wykonywanie w tym czasie badania OB jest bezcelowe, ponieważ wynik nie jest miarodajny. OB podwyższone jest też u kobiet stosujących antykoncepcję hormonalną.
 
W karcie ciąży jest wpisana grupa krwi ;) ale zawsze bezpieczniej mieć ten papierek i np. Ostatnie usg. Ja na wizyty do lekarza noszę tylko ostatnie badania i kartę ciąży.
Co do jednego chłopa o nast lat to swojego poznałam jak miałam 16 czyli będzie 14 lat temu a na koniec lipca mamy 7 rocznicę ślubu :laugh2:

Po wczorajszym kryzysie zdrowotnym jak wreszcie stanęła dzisiaj na nogi to poszłam na zakupy sobie chumorek poprawić. Uwielbiam wyprzedaże :D
Młodej kupiłam sukienkę na wesele, dwie bluzki i spodnie a dla Dianki bodziaczki, pajacyk i zabawkę z pozytywką haha
IMG_20180704_124931.jpg
 

Załączniki

  • IMG_20180704_124931.jpg
    IMG_20180704_124931.jpg
    1,6 MB · Wyświetleń: 83
reklama
a tsh mam 3,680 uml 0,270-4,4200

Chyba troszkę za wysokie... w II trymestrze powinno być do 3...tak mi się wydaje :) Ale to lekarz cię pokieruje:)
A oprócz usg bobasa, tak jak u @majacyr, jeszcze mam sprawdzaną długość szyjki... Strzeżonego pan Bóg strzeże ;)

Wczoraj narzekalam na ludzi w biedrze, to dzis pochwale pewnego starszego pana :) Odwrocil sie, zobaczyl moj brzuszek i mowi, ze mam sie nie krepowac i wejsc na poczatek kolejki [emoji14] A ze przed nim staly ze 3 dziewczyny, w dodatku z lodami, a wiadomo-lody w biedronce rozpuszczaja sie w ekspresowym tempie [emoji23] a sam pan mial ledwie kilka produktow,to powiedzialam, ze nie trzeba, ze przeciez ta kolejka i tak szybciutko idzie :) no to pan sie uparl, ze mi zakupy na tasme wylozy, wrecz wyrwal mi koszyk [emoji23] niby maly gest, ale naprawde cieszy :) Takich ludzi powinno byc wiecej :)

WOW! chyba bym się nawet wzruszyła :) to było naprawdę miłe! :tak:

O jak miło[emoji4] zależy jak się ubiorę no ale gdzieś ten brzuszek już tam widać. Nie wszyscy ale zdarzy się że mi się ktoś poprostu przygląda natarczywie, czy to na mieście czy u lekarza [emoji5] mam 20 lat a wyglądam na 15, bez makijażu na 13 [emoji3] raz w busie z rekamówki wypadło mi piwo i kierowca mnie że tak powiem zrugał, że małolata z piwem [emoji14]

Haha, do dzisiaj pamiętam jak miałam 23 lata, na dyskotece chciałam kupić piwko, a facet przy barze mnie o dowód pyta. Ja oczy na niego, jaki dowód? 23 lata mam! A dowodu nie mam, tylko kasa, żeby nie zgubić w upojeniu hehe I nie sprzedał mi!!!!:szok::wściekła/y: Musiałam kolegę - DWA lata młodszego prosić, żeby mi kupił :rolleyes: Dzisiaj się śmieję, ale wtedy czułam się upokorzona :laugh2:

moze ktoras mi podpowie czy na co dzien trzeba nosic wszystkie badania krwi itp czy wystarczy ksiazeczka ciazowa i ewentualnie rh z krwi??? pytam bo nosze cala teczke ze soba a nie dlugo wyjezdzam i niewiem czy wszystko ma brac ze soba w razie czego czy tylko najpotrzebniejsze dokumenty...

Na urlop wzięłam całą kartę z wyniki, bo mam w jednym miejscu. Do pracy czy jak jadę gdzieś np.do logopedy z synkiem 40km w jedną stronę, nie biorę...nawet o tym nie myślałam :surprised:

No ja ciazy juz od dawna nie jestem w stanie ukryc [emoji85] kiedys kupowalam w zabce piwo dla meza, juz z brzuchem wlasnie to kasjerka tak na mnie spojrzala, glowa pokiwala i az mi glupio sie zrobilo [emoji85] nastepnego dnia poszlam z mezem po piwo zeby zajarzyla ze to nie dla mnie [emoji23]

E, nie ma co się przejmować co pomyślą inni. Grunt to czyste sumienie :tak::laugh2:
A jak ktoś ocenia tak pochopnie to już świadczy o nim/niej :D

Widziałam jedno i drugie, tylko, że ja się bardziej skupiałam na myśleniu o zimie, a co za tym idzie, raczej na gondoli. Wzięliśmy go, bo ma w cenie wszystkie pierdółki, typu śpiworek i moskitiera. Lupo i Dotty nie mają moskitiery, a ja będę jeździła po leśnych drogach, więc mi na tym zależało, tak jak na pompowanych oponach i dobrej amortyzacji. No i na zamkniętym koszu, żeby syf nie wpadał. Lupo i Dotty mają zamknięty, ale z siatki na bokach. Dlatego wygrał z innymi modelami baby design. Z kolei espiro next wydawał mi się podobny, ale jest droższy. Jeśli chodzi o spacerówkę to ktoś nam sugerował, że skoro wózek zimowy to może mieć materiały za ciepłe, ale on ma wkładkę, która z 1 strony ma materiał zimowy, a z drugiej na lato. Tobie pewnie chodzi o wielkość. Jeśli o to chodzi to ja jestem trochę zielona i nawet nie wiem w jakim tempie rośnie dziecko i jakie jest duże jak ma rok :p nie myślałam o tym zbyt dużo. Stwierdziliśmy, że najwyżej później dokupimy jakaś lekką spacerówkę, nawet używaną, żeby można było ją też zabrać do samolotu na wakacje :) Kolor wzięliśmy turkusowy z szarym. Myślałam, że będzie bardziej stonowany, ale dobrze, niech będzie radosny, dziecko to przecież radość :)

Nie, nie o wielkość :) Darowanemu koniowi nie zagląda się w zęby :laugh2: Chodziło mi o ogólną opinię, dzięki! Poza tym jak mam spacerówkę baby jogger, jest na większe dziecko już, ale zgrabna, szybko się składa i lekka :) :cool:


Kochane dawno mnie tu niebylo bo zaglebilam sie na forum na facebooku ;) gratuluje udanych pozytywnych wizyt :* ja dzisiaj wizytuje :) o 13.45 mam

Kciuki za wizytę! Czekamy na info!:tak:
A jaka to grupa na forum fejsa??:o

Hej dziewczyny. Jakieś nerwy mnie w nocy dopadły i nie mogłam się uspokoić. Naszła mnie myśli, że sobie z tym wszystkim nie poradzę. Strach przed porodem i opieka nad noworodkiem. Co jakiś czas budzę się z takim strachem, że nie ogarnę tego wszystkiego. Mój partner praktycznie nie wychodzi z pracy. Wychodzi wcześnie rano i wraca około 22. Je i idzie spać. A ja tak siedzę sama i o wszystkim myślę.
Mieliśmy tyle rzeczy zrobić min. wymiana pieca z węglowego na gaz, wykończenie poddasza i remont obecnie zajmowanego piętra. Nagle pojawiły się problemy z płatnościami w jego firmie. Remont wstrzymany. Nie ma decyzji z Urzędu miasta o dotacje do wymiany pieca. Z wyprawki mam tylko ubranka.
Są takie dni, że jestem pewna że będzie ok, ale czasami mnie to przerasta. Musiałam się wygadać trochę bo ile można to dusić w sobie :sorry:

Tez mam lęki. Myślę, że to normalne. Tak sobie tłumaczę... Więc cię rozumiem. U mnie znowu jest lęk jak to będzie z dwójka dzieci, i organizacyjnie, ale też bardziej uczuciowo... Jak syn zareaguje, że komuś innemu poświęcam czas, czy będzie bardzo zazdrosny.... on niestety / stety? jest wrażliwy bardzo... albo inaczej ujmując, emocjonalnie podchodzi do wszystkiego. Później jego lęki wychodzą w snach albo zachowaniu... Już teraz się pyta i widzę,że o tym myśli, co będzie, jak np.będzie miał koszmar w nocy albo będzie mnie wołał, a brat będzie na świecie? Czy zawsze już tylko tata będzie przychodził? :sorry2: Aż mi się serce kraje jak tak pyta trochę wystraszony, z dużymi oczami :baffled: Tłumaczę mu, że jak tylko będę mogła to zawsze przyjdę go przytulić, ale czy to nie obietnice na wyrost? ech... Chyba rozterki matki, co spodziewa się drugiego dziecka...
W każdym razie dasz radę. Ja też. Wszystkie damy. Trochę dlatego,że nie będzie wyjścia, trochę dlatego, że po prostu my kobiety jesteśmy silne i tak mamy, że dajemy radę. Jak nie my, to kto? :tak:
Opieka nad maluszkiem przyjdzie zupełnie naturalnie, a mąż jak tylko będzie miał wolne to będzie musiał zająć się dzieckiem, a ty sen albo chwila dla siebie...Ogarniecie to :)


Mnie przepuszczono ostatnio w piekarni, fakt ucieszyłam się - ale z drugiej strony to oznacza że nawet luźne bluzki nic już nie maskują :tak:

Jak byłam na wczasach to kelnerka podała mi piwo zamiast mężowi :-p:laugh2: Byłam w wielkim szoku z mężem, złapałam się za brzuch i zaczęłam mówić, że nie, nie dla mnie...A ona przepraszała szybko, że nie zauważyła...wiadomo, tez młyn w pracy...Zdarza się. Także czasami nawet jak widać ciąże, to może ktoś nie zajarzyć...przez roztargnienie czy po prostu nie patrzeć w dół :laugh2:
 
Do góry