reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Listopadowe mamy 2018

Wd mnie raczej nie powinnaś jeść bo nie jest z mleka pasteryzowanego. Ja tak ostatnio kupiłam kefir do młodych ziemniaczki i dopiero w domu zobaczyłam że mleko niepasteryzowane ☹. Mój się delektował A ja tylko patrzyłam
Aż się wystraszyłam bo piłam ostatnio kefir ale sprawdzałam właśnie i mój był z mleka pasteryzowanego.
Znalazlam w telefonie swój test z 21 lutego... 10 dni po owulacje.. robiony po południu .. cien cienia ale był [emoji3]zobaczyłam od razu [emoji3] rano już blada kreska [emoji16]



Trzymam mocno kciuki, żeby to wredne krwawienie w końcu ustąpiło [emoji53]
Ja robiłam 25 lutego i sama nie wiedziałam czy kreska jest czy nie, była baaardzo bladziutka, następnego dnia powtórzyłam i juz można było ją dostrzec [emoji5] ach miło wspominać tamte dni, czas tak szybko leci, niedługo będziemy trzymać w ramionach nasze Maleństwa i wspominać nasze ciążowe rozterki [emoji3]
 
reklama
u mnie 7.03, 9dpo też był cień cienia, dzień wcześniej była jeszcze mniej widoczna kreska i tylko ja ją widziałam:)
received_10216790329061520.jpeg
 

Załączniki

  • received_10216790329061520.jpeg
    received_10216790329061520.jpeg
    476,7 KB · Wyświetleń: 455
Ja właściwie robiłam test co jakiś czas przed okresem, tak żeby wiedzieć, że okres przyjdzie (nie wiem dlaczego, tak już miałam i tyle. W sumie w głębi serca bardzo chciałam tę drugą kreskę zobaczyć). No i 5marca wieczorem zrobiłam tak samo, zobaczyłam mega bladą kreskę i serce mi stanęło :) rano 6 marca zrobiłam jeszcze 2paskowe testy (wyszły pozytywne), po czym poszłam do apteki po taki płytkowy, zrobiłam i wyszły wyraźne 2 kreski :D Cały dzień nic nie mówiłam Mojemu, dopiero wieczorem jak wrócił z pracy, wyciągnęłam go z domu niby pod pretekstem wyjścia do sklepu i jak tylko wsiadłam do auta to pokazałam mu test :D Najpierw zapytał czy to znaczy to o czym myśli :D a potem się ucieszył :) prawie 3miesiące minęły już od testowania :o
 
Ja test zrobiłam wieczorem 8 marca. To był bardzo ciężki dzień dla mnie. Niemiła rozmowa z szefem, niesymatyczni klienci, do domu wracałam ponad 2 godziny bo był korek przez wypadek na drodze. W ten dzień miałam dostać okres i był to ostatni cykl który dał mi lekarz po laparoskopi na naturalne starania. Cały dzień bolał mnie brzuch jak na okres, który zresztą miałam wtedy dostać. W ostatniej chwili skręciłam do apteki po test. Jak go robiłam byłam strasznie wściekła bo byłam pewna że nic nie wyjdzie. Nasikalam na niego i patrzyłam jak w okienku pojawia się ciecz i jedna kreska kontrolna. Odłożyłam go na parapet głośno krzycząc do siebie że ta jedna kreska zawsze tylko wychodzi. Po chwili popatrzyła i zobaczyłam dwie grube krechy. Powiedziałam co do cholery i nie mogłam uwierzyć :no: Wybieglam z domu, wsiadłem do samochodu i pojechałam po dwa kolejne testy. Jak wróciłam mój już był w domu. Poszłam zrobić kolejne próby nic mu nie mówiąc. Znowu wyszły dwie grube krechy. Wyszłam z łazienki i pokazałam. Oboje nie mogliśmy uwierzyć :szok: :tak:.
 
Ja test robiłam 13.03. Akurat jakoś tak miałam dostać okres, poszłam do toalety z myślą, „eee i tak nic nie wyjdzie”. Zakropiłam test, poszłam do łazienki umyć zęby, wracam do toalety, a tu oooo... dwie kreseczki [emoji16][emoji4] ale byłam szczęśliwa [emoji16] to był jakoś wtorek o ile się nie mylę, a mój dopiero w piątek wieczorem wracał z poligonu [emoji85] musiałam czekać do końca tygodnia zanim mu powiedziałam, że zostanie tatusiem [emoji85] w miedzy czasie zrobiłam jeszcze jeden test potwierdzający, betę, poszłam ginekologa, który stwierdził, że on nic nie widzi i zasugerował, że chyba ciążę sobie uroiłam, jak wróciłam do domu zrobiłam kolejny test dla pewności i następnego dnia znowu betę [emoji23] a w dniu powrotu Mojego, napisałam list jakby od dzidziusia, włożyłam testy ciążowe do pudełeczka i list i jak tylko Mój wrócił dałam mu ten prezencik, do tej pory nie zapomnę jego miny [emoji23][emoji85] a ja byłam taka szczęśliwa, że w końcu z kimś się podzieliłam tą informacją, bo chciałam żeby jako pierwszy się dowiedział o dzidziusiu [emoji16]
 
Fajne przeżycia... Patrzę że nie tylko ja tak miałam że ciągle testy robiłam ja powinnam okres dostać wtedy w niedzielę nie było a byłam na nocy w pracy testu nie robiłam bo nie miałam . Poniedziałek też wytrzymałam bo jakoś nie mogłam uwierzyć we wtorek zrobiłam i były piękne dwie. Szok normalnie za dwa dni mój miał urodziny miałam mu wtedy powiedzieć ale nie wytrzymalam.. i tak super prezent
 
reklama
Do góry