Ja test robiłam 13.03. Akurat jakoś tak miałam dostać okres, poszłam do toalety z myślą, „eee i tak nic nie wyjdzie”. Zakropiłam test, poszłam do łazienki umyć zęby, wracam do toalety, a tu oooo... dwie kreseczki [emoji16][emoji4] ale byłam szczęśliwa [emoji16] to był jakoś wtorek o ile się nie mylę, a mój dopiero w piątek wieczorem wracał z poligonu [emoji85] musiałam czekać do końca tygodnia zanim mu powiedziałam, że zostanie tatusiem [emoji85] w miedzy czasie zrobiłam jeszcze jeden test potwierdzający, betę, poszłam ginekologa, który stwierdził, że on nic nie widzi i zasugerował, że chyba ciążę sobie uroiłam, jak wróciłam do domu zrobiłam kolejny test dla pewności i następnego dnia znowu betę [emoji23] a w dniu powrotu Mojego, napisałam list jakby od dzidziusia, włożyłam testy ciążowe do pudełeczka i list i jak tylko Mój wrócił dałam mu ten prezencik, do tej pory nie zapomnę jego miny [emoji23][emoji85] a ja byłam taka szczęśliwa, że w końcu z kimś się podzieliłam tą informacją, bo chciałam żeby jako pierwszy się dowiedział o dzidziusiu [emoji16]