Ja mam tak, że pracuje w bardzo duzym zespole ktory jest podzielony na grupy. Kazda grupa ma swojego przelozonego a przelozeni swojego szefa
i to jest jeden z wydzialow w kilku miastach. Zadnej z tych osob nie mowilam, wie tylko kadrowa ktora rozlicza mi godziny i wystawia umowy. Dzis bylam na wizycie, dostalam karte ciazy i zaswiadczenie do pracy. Dam kadrowej to w przyszlosci bede mogla wyjsc wczesniej lub przyjsc pozniej bez odpracowania brakujacych godzin.
Po wizycie wyszlam zdenerwowana. U nas nie ma zapisow, tylko obowiazuje kolejka. Bylo nas malo, polozna dawno nas "obrobila", ale lekarz spoznil sie 1,5h. Potem przyjmowal nas tak w biegu, bylam u niego bardzo krotko. Powiedzial ze skierowanie na usg da mi dopiero na nastepnej wizycie za trzy tyogdnie. I tak sie zestresowalam ze mi sie woda z mozgu zrobila i nawet sie nie upieralam. A potem wyszlam i plakac mi sie chcialo. Na szczescie juz mi przeszlo