Tez uwazam ze do tego serduszka najlepiej chociazby poczekać ale kazdy decyduje za siebie
Ja dostalam list by umowic sie na szczepienie przeciwko grypie..jest ulotka wyjasniajaca..ze w 100% bezpieczne ale sama nie wiem..moja znajoma zaszczepila sie jakos po 12tyg ..moze lepiej poczekac z tym szczepieniem? Hmmmm
Najlepiej spytać lekarza. Kurka, nie wiem czy czasem to nie to szczepienie co się szczepi martwym szczepem? Wtedy ponoć one są zupełnie niegroźne. Tak kiedyś czytałam jak się starałam, a miałam szczepienia w pracy w II fazie cyklu i zastanawiałam się czy zaszczepić. I zaszczepiłam się. No ale wtedy nie zaskoczyłam
Myślę, że jak poczekasz do 12tyg.też się nic nie stanie
Ja nigdy nie robiłam bety. A zastanawiam się w sumie czy zrobić skoro na ostatniej wizycie serduszka nie byli widać a do kolejnej dwa tygodnie .. ale z drugiej strony objawy mam to chyba trzeba myśleć pozytywnie.
Ja nie robiłam bety a na pierwszą wizytę czekałam prawie m-c od zrobienia testu. I od razu było piękne serduszko
Kwestia tego czy dasz radę wytrzymać
Damy radę!
a ciężka masz pracę? Bo ja w śwojej nic ciężkiego nie mam. Z córka pracowałam do końca 8 msc i właściwie poszłam na l4 bo przyjmowałam antybiotyk który bardzo źle na mnie wpływał. Teraz prowadzę własną firmę i nie wyobrażam sobie pójść na zwolnienie także mam nadzieję że będę mogła pracować do końca
Ja tez w 1.ciąży długo pracowałam, do skurczy porodowych
Nie planowałam tego, po prostu co wizytę u gina mówiłam, że L4 na następnej wizycie
Ale ja pracuję przy biurku, z fajnymi ludźmi, w tym moją przyjaciółką, sama organizuję sobie w miarę pracę. I tak jakoś nie mogłam się z nią rozstać
Tez jestem troche typem rozbawiajacym ludzi
w sylwestra jak w ciazy z mlodym bylam i wiadomo siedzialam na trzezwo, to ludzie ktorzy mnie nie znali, poznali tamtego wieczoru to nie wierzyli ze ja na trzezwo jestem taka smieszna [emoji23] jedna babka to mi zarzucila ze ja po kryjomu pewnie pije [emoji23][emoji85]
Haha! Jakbym o sobie słyszała! Byłam kiedyś na imprezie u męża w pracy, ja prowadziłam, więc nie piłam. Ale śmiałam się z nimi, śpiewałam, wszyscy koledzy mnie obtańcowali
W poniedziałek w pracy jak pytali się męża jak wróciliśmy, to powiedział, że przecież żona jechała... to z przerażeniem się pytali CZY NIE BOJĘ SIĘ JEŹDZIĆ PO PIJAKU??
Bo myśleli, że piłam, taka wesoła byłam. Do dzisiaj się z tego śmieję. W sumie nie wiem w co uwierzyli w końcu. Czy, że jechałam z alko we krwi czy że mąż kłamał i ktoś inny po nas przyjechał
Cześć dziewczyny, z myciem okiem - mam już gotowe, szybko poszło ;-) Dziś mega męczący (mimo nic nie robienia) i senny dzień, strasznie.
Co do pstryczków od mamy...ja wiecznie dostaje, takie - że mam nie jeść tyle ile w pierwszej ciąży...i na temat wagi, co mnie mega dobija ;/
Czemu twoja mama tak cię dobija? To żadne wsparcie..Smutne
Współczuje. Nie przejmuj się. Zlewaj to!
Byłam na becie w piątek była 303.03 A dziś 4370.01 także sporo urosła w 5 dni ...wskazuje 5 tydzień. Tak czy się mylę? Jakoś boję się że nagle coś się stanie i fasolka zniknie
nie wiem czemu
Nie zniknie, nie zniknie. Siedzi tam i rośnie
Nie bój żaby