Mirakulum
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 25 Lipiec 2017
- Postów
- 3 152
u nas tak sie udawało przez tydziem dziś sie nie udalo
Ranne wystawanie ma swoje plusy..choć gorzej jak nie jest się przyzwyczajonym
Ja tego, że twoje dzieciaki już takie duże i same się bawią, z jednej strony zazdroszczę, a z 2.strony tak dziwnie mi się robi.... Wiem, że przyjdzie czas jak Młody przyjdzie i powie, ze bierze rower ijedzie do kuzyna (ta sama miejscowość, 1km może 1,5km dalej) albo idzie z kolegami na plac czy gdzieś tam i nawet tak mu mowie, że tak będzie.. Takie ciężkie to do wyobrażenia jest... mój pisklak hahaha Dlatego teraz powtarzam sobie, że czas tak szybko leci i muszę korzystać póki Młody jest chętny na zabawę ze mną czy moje towarzystwo odkąd tylko wrócę z pracy Właśnie przedwczoraj mnie rozbroił jak pytał się kiedy jedziemy nad morze, a ja mówię, że już za parę dni, da radę wytrzymać? A on do mnie: Bo on najbardziej woli być ze mną Normalnie aż mi się coś zrobiło...Niby wiem, że mnie kocha i w ogóle, ale czasami wzruszam się jak głupia
Niestety... Nie wiem jak tak można. Ja do dzisiaj pamiętam jak byłam w szpitalu i czekałam na przyjęcie (rodziłam), a tam babki na papieroska wychodziły. I tak ze dwie szły się sztachnąć Osobiście nie widziałam, tylko, że w rękach coś trzymały jakby w kieszeni. I później mąż właśnie mówił.... że na papierosa były. MASAKRA!
Trcohę tego i trochę tego ja mam po Młodym kupę rzeczy. Posprawdzam czego brakuje. Już pisałam,że u mnie pewnie będzie mało bodziaków w tym rozmiarze z długim rękawkiem, bo synek z lipca ale dziwne bo ja miałam kupę rzeczy, a nie miałam sytuacji, że jakiegoś ciuszka nie ubrałam...mało tego czasami szybko prałam wieczorem, bo widziałam, jak mi ciuszków ubywa... także ja jakaś dziwna jestem widzę, albo moje dziecko od małego przebiera się jak model
Rzeczywiście podobnie mamy jesteś tylko 4dni wyżej ode mnie w ciąży, a wizyty miałyśmy tak samo i obie synków nosimy, a w domu też chłopaków mamy hahaha Haha i nad morze w podobnym terminie jedziemy! ja w sobotę! dobre!
Kochana bawią się same i pamiętam początki jak się denerwowałam tym ich lataniem do sąsiadów i dalej...to nie tak że one codziennie..i całe weekendy poza domem same a z nami czasu nie spędzają hehe
Zaczął się czas letni...dzieciaki powylazily z domów haha... brak prac domowych (moja córka jest młodsza i ma) ..dłuższy dzień...
Lubię mieć kontrolę mimo wszystko.. w weekendy spędzamy czas razem a jak wrócimy z np. wycieczki to za sekund pięć jest pukanie do drzwi... Hehehe a dzieciaki wniebowzięte i kocham kiedy biorą rowery.. mają hulajnogi..i bawią się razem wymyślając sobie zabawy na dworzu..
Choć wkurzam się kiedy nie ma tego końca haha i mi do domu wrócić nie chcą
Nie mają ze mna lekko co do gier niestety a może i stety bo na dobre im to wyjdzie. I tego jestem pewna
A płaczem to u mnie sobie można hahaha
Edytka prYwykniesz jak twój amly podrośnie i będzie miał swoich osiedlowych kolegów...
Oczywiście, że tak! W ogóle uważam, ze teraz chodzi tylko o to, że nasze dzieci rosną, przybierają (a my z nimi haha), że cieszymy się, że są zdrowe, a nie licytujemy wagą czy długością, bo przecież każda z nas jest w innym tygodniu i dniu ciąży, kiedy indziej miała owulację, dodać jeszcze trzeba, że dzieci rosną własnym tempem - raz szybciej, raz wolniej, przyśpieszają, zwalniają, no i są drobniejsze dzieci i większe, ale to nie świadczy o zdrowiu - jeżeli wszystko jest w granicach norm wyznaczonych przez lekarzy Nie wspominając o tym, że jak się mierzy takie maleństwo to wystarczy to pół cm nie policzyć, to ileś mm za mało czy dużo i od razu ta waga skacze od 150 do 200 np.albo odwrotnie. Wydaje mi się, że jak już dziecko większe, tak dobrze powyżej 1kg to wtedy te pomyłki wagowe, czy odchylenia są już mniejsze. W sensie co tam 100g do 1,3kg haha
Ja mam synka w domu i w brzuchu, i jakby mi powiedział, że dziewczynka, to chyba byłoby mi dziwnie. Ale wiem, że w końcu przyzwyczaiłam się do tej myśli, bo kochamy dziecko, a nie płeć I za każdym razem jak patrzę na te usg, jak do mnie macha rączka albo się rusza to mnie ciągle wzrusza... I w ogóle nie myślę o płci, tylko, żeby zdrowe było i żeby bezpiecznie przyszło na ten świat
U mnie od wczorajszego nocnego i porannego deszczu i burzy koniec upałów i duchoty Choć u siebie jakiejś różnicy nie widzę, to dużo lepiej wolę taką pogodę niż ten poprzedni zaduch
@Igorowelove , @Sasanka14
Niestety, ale u mnie podobnie było. najwięcej mój mąż napatrzył jak do mnie przyjeżdżał, bo stały przed szpitalem, gdzieś za rogiem, choć nie zawsze się kryły A mój kiedyś przypalał...tzn.nigdy nie palił paczki dziennie, ale np.na imprezie, albo towarzysko jak spotykał się z kimś kto pali. I pamiętam jak 3 grudnia 2011roku zrobiłam test ciążowy...Od tego momentu nie ruszył fajki Także jestem z niego dumna
Mój pierwszy termin z OM to 31.10. Potem różnice kilkudniowe a ostatnio jeden dzień różnicy na 1.11. Co do palenia to ja mam ciężko bo wszyscy domownicy kopcą jak smoki. Uciekam gdzie się da. Sama paliłam ale rzuciłam od razu. Mąż bardzo się stara. Nigdy tak wiele razy nie rzucał ale nadal z nałogiem przegrywa
Palić jak widEnto jeszcze nic ale najgorzej kiedy się pali w domu i zatruwa nie tylko siebie ale i domowników. Bez pomysłu ku w stosunku do dzieci
Mam nadzieję że moje dZieci palić nie będę i rozmawiam z nimi o tym kiedy się pytają..syn mi sam tłumaczył jakie to źle bo miał w szkole zajęcia na ten temat
Będę się starać ale życie to zweryfikuje ehh
Mnie jeszcze rzadko smyra mały brzdąc, ale mam nadzieję, że to tylko macica, tw bóle. Czasami też nabieram do głowy, szczególnie jak długo nie czuję smyrania przez bąbla
Mam też tak że ciągnie czasem...coś tam czuję ale myślę właśnie że rośnie. wszystko się przesuwa .chyba bezbolowo znosnie się tego nie da przejść hm
Jezu ja w poniedzialek jaskinie smoka sprzatalam [emoji23] czesc zabawek, typu autko bez kola itp poszla do smieci, czesc do kartona na strych, czesc odlozona dla mniejszej wersji maaaaaasakra! Malo tego, dzis zabawki wywalone juz na dywnie...
Uczę moje dzieci sprzątania.. kiedy tatuś odkurza czy mamusia musza uprzątnąć podłogę haha
Kiedy segregowalam z córką jej zabawki ale dziś ma pudła i tam lądują haha.. a jest tego masa LOL
Syn to inna bajka..ma więcej książek jak czegoś do zabawy . Grunt że pomogą..i się jakoś angażują a kiedyś to zaprocentuje i mi synowa np. czy zięć podziękują hahahha
Ja przed pierwszą ciąża paliłam, ale po teście od razu rzuciłam. Jaka była moja radość że tak łatwo poszło[emoji4] po kp znowu wróciłam do nałogu, ale jak kupiliśmy mieszkanie to rzuciłam. Już 4 lata bez dymka i nie ciągnie mnie[emoji4] szczerze to lubiłam to i nawet ostatnio mówiłam mojemu że kiedyś jeszcze zapale, na co on ze po jego trupie [emoji4] on też popala, zazwyczaj w pracy, bo nie pamiętam kiedy go z papierosem widziałam. Mam koleżankę która kopcila w ciąży i każdy jej o to głowę suszył, wiedziała że źle robi ale to było silniejsze od niej. Ograniczyła do minimum i na szczęście z dzieckiem jest ok a ona jest super mama. Ja nie oceniam nikogo. Wiem że to za raz z patologia się kojarzy, a tym bardziej razi pod porodowka.
I tak mi szkoda tego malca. Nienawidzę uzależnień aż tak mocnych tym bardziej ...
I w weekend do winka dokładnie tak jak piszesz może właśnie taki "nałóg" jest trudniejszy i właśnie najśmieszniejsze jest to że w ciąży z córka od razu po teście przestałam palić ale też Ani razu nie pomyślałam że chciałoby mi się zapalić. A tym razem kilka razu przyszła mi taka zachcianka na papierosa, nawet mi się że trzy razy śniło że palę. Ale oczywiście ani razu tego nie zrealizowałam
To się nazywa odpowiedzialność za drugiego czlowieka
Dziewczyny to proszr nie spać w dzień aby w nocy nie łazić heheheh
Ja wstaje na siusiu ale idę jak lunatyk i tak wracam i zasypiam w mig spowrotem
Ostatnia edycja: